Rafał Trzaskowski chciałby skosić TVP Info, tylko nie potrafi kosić. Można przypuszczać, że prędzej skosi sobie nogę

Prezydent Warszawy likwiduje TVP Info tak, jak w „Indyku” Sławomira Mrożka bohaterowie zabierali się do roboty.

Rafał Trzaskowski na co dzień jest postacią z „Indyka” Sławomira Mrożka. Tam wszystkie postacie prezentują stan kompletnej impotencji. Nic im się nie chce, bo przecież „jest coś takiego w tutejszym klimacie, krajobrazie, powietrzu…”, że tylko siąść i marudzić. Prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej jest jak Poeta z „Indyka”: skoro nie potrafi tworzyć udanej poezji, to może przynajmniej niszczyć to, co stworzyli inni, w dodatku za tę twórczość cenieni. I na co dzień Trzaskowski jest równie znudzony i zniechęcony jak bohaterowie „Indyka”. Najlepiej charakteryzuje jego funkcjonowanie pojęcie „indolencja”.

Uprawianie polityki jednak nie do końca jest tym, czym sztuka teatralna, więc będąc całkowicie znudzonym i indolentnym, Rafał Trzaskowski od czasu do czasu musi coś robić. Nie to, żeby od razu zaczął coś sensownego robić dla Warszawy (bezsensownego robi dużo, szczególnie na polu urbanistyki), ale cokolwiek. Najlepiej czuje się zaś jako ten, który udaje mocarza. Uwielbia zamieniać swój na co dzień pociesznie dziecinny wyraz oblicza, na marsowe miny. Lubi odgrywać gromowładnego Zeusa. I lubi straszyć – niczym Onucy z innej sztuki Mrożka – „Krawca”.

Dotychczas Trzaskowski straszył dziennikarzy mediów publicznych, co to im zrobi, jak będzie mógł. I wtedy jego oczęta zaczynały płonąć ogniem mściciela, choć z niego taki mściciel, jak z Kapitana w „Indyku”. Odpowiadał za pobór do wojska, ale zwątpił („Po co ten pobór… to wszystko”). Ogarnął go marazm, lecz się nie poddał. I zaczął udawać, że teraz celem jego życia jest nauka gry na skrzypcach. Oczywiście to lipa, czyli wymówka, co zauważa nawet znudzony Poeta, widząc w tych skrzypcach usprawiedliwianie indolencji i impotencji. Usprawiedliwienie na wieczność, bo przecież wszyscy wiedzą, że Kapitan grać się nie nauczy, takim jest beztalenciem.

Tak jak Kapitan w „Indyku” Rafał Trzaskowski znalazł swoje skrzypce, czyli pomysł zlikwidowania TVP Info. Jak nie jest w stanie niczego zbudować, to przynajmniej coś zlikwiduje. Oczywiście jest tak samo w stanie zlikwidować TVP Info jak kapitan był w stanie nauczyć się grać na skrzypcach. Ale co sobie postraszy, co postroi groźne miny i szelmowskie uśmieszki (w założeniu, bo wykonanie jest raczej żenujące), to jego.

W trzeciej rozmowie Chłopów (na koniec I aktu „Indyka”) mamy taką sytuację, że jeden taki, co był silny w rękach, chwycił się za głowę i ona została mu w rękach. Trzaskowski chcąc likwidować TVP Info też sprawił, że głowa została mu w rękach, czyli tak jak jeden taki jest słaby w szyi. Konkluzja rozmowy Chłopów jest taka, że zastanawiają się, czy może by czegoś nie skosić. Ale nie skosili, bo po co. Indolencja i impotencja. Trzaskowski chciałby skosić TVP Info, tylko nie potrafi kosić. Można przypuszczać, że - jak każda łamaga – prędzej skosi sobie nogę. Ale kosą pomachać zawsze może.

Likwidowanie TVP Info to akt desperacji człowieka, który jest łamagą właściwie we wszystkim, czego się dotknie. Ale w Warszawie, w której sporo mieszkańców praktykuje masochizm, bycie łamagą to nie jest problem. Wystarczy, że łamaga kojarzy się z tymi, których uważa się za kogoś lepszego. Najczęściej zresztą sami zainteresowani uważają się za kogoś lepszego. Obiektywnie to oczywiście złudzenie, ale większą część życia masochiści spędzają na podtrzymywaniu złudzeń.

Najważniejsze jest to, że Trzaskowski mógł się pokazać w Sejmie jako referent pomysłu likwidacji TVP Info i mogli go obejrzeć wszyscy masochiści oraz ci, którzy do tej roli aspirują. Takie przedstawienia dają prezydentowi stolicy siłę i utwierdzają w przekonaniu, że jednak nie jest słaby w szyi. Co zrobić, kiedy jest, choć może lepiej, żeby nie chwytał się za głowę. Za to może, tak jak Chłopi w „Indyku” (w piątej rozmowie) coś z czymś skrzyżować (Chłopi kurę z indykiem). I może z tego powstanie jajko w kształcie sześcianu (w „Indyku przyjęło kształt stożka). A potem można będzie (długo) czekać na to, czy coś się z tego sześciennego jajka wykluje. Kurtyna!