Ktoś złośliwy mógłby stwierdzić, że Niemcy nareszcie dały dowód na to, że pomagają Ukrainie. Pytanie brzmi, czy wygibasy feministek, nachalna promocja LGBT i quasi pornograficzne wygibasy w filmie pt. „Wagina to moja republika”,, to coś co przyda się walczącym na froncie Ukraińcom. Trwający kilka minut filmik wsparła finansowo fundacja niemieckiego MSZ oraz Instytut Goethego. Środki na finansowanie polskich feministek miały pierwotnie służyć wsparciu Berlina dla walczącej Ukrainy.
Dziękujemy Stabilisation Fund for Culture and Education of the German Federal Foreign Office i the Goethe-Institut. goethe.de za współfinansowanie naszego projektu. Cieszymy się, że w Polsce istnieją jeszcze instytucje nie ograniczające wolności słowa i prawa do ekspresji
– czytamy w opisie filmu, który opublikowano w mediach społecznościowych.
Na nagraniu można zaobserwować erotyczne wygibasy artystek, pluszowe waginy i „szowinistę”, czyli kobietę przebraną za żołnierza. Ciężko tu mówić o wrażeniach artystycznych. Ot, kolejna nachalna propaganda LGBT i nihilizmu ubrana w wolnościowe szatki. Współtwórczynią filmu jest ukraińska aktywistka i chyba to przesądziło, że niemiecki budżet państwa wsparł to wątpliwe dzieło.
W trudnych czasach to sztuka zawsze pozwalała nam wyrażać siebie. Jak powiedziały nam dziewczyny z Ukrainy, współtworzące z nami ten projekt, najgorzej jest nie wiedzieć w jakiej sytuacji obecnie się znajdujemy. W Ukrainie aborcja jest legalna i wspólnie zgadzamy się, że kobiety w Polsce powinny już przestać mieć wątpliwości w tej kwestii. Tym teledyskiem chcemy dać siłę nam wszystkim by w Nowym nadchodzącym 2023 Roku wreszcie zakończyć spory o podstawowe prawa człowieka. Byśmy wreszcie były wolne!!!
– czytamy w opisie filmu.
Żale w niemieckiej prasie
Nagranie przygotowała kontrowersyjna grupa artystyczna „Teraz Poliż”. Znana jest ze swoich proaborcyjnych obsesji. Niedawne spektakle „Teraz Poliż”, jak czytamy, „stworzono na bazie fantazji seksualnych Polek i o kobietach, które miały aborcję”. Panie z tego lewicowego kolektywu często narzekają na brak wsparcia finansowego od państwa oraz z samej, rządzonej przez Rafała Trzaskowskiego, Warszawy. Kilka dni temu jedna z liderek grupy, wypłakiwała się na łamach niemieckiego FAZ.
Według Glac coraz trudniej jest znaleźć sponsorów dla sfinansowania takich projektów. Przed dojściem PiS do władzy, aktorka dostawała środki z ministerstwa kultury. Dotacje skończyły się po 2015 roku. Najnowszy projekt – „Macica to moja republika” – wideo o lesbijskiej parze polsko-ukraińskiej sfinansowany został przez niemiecki MSZ i Instytut Goethego. W wideo miało znaleźć się też logo polskiego sponsora, ale po obejrzeniu filmu poprosił, aby jego nazwisko nie zostało ujawnione - ze strachu przed atakami konserwatywnych mediów i polityków
– czytamy w FAZ i DW.
W związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, u wielu artystów optymizm miesza się ze strachem. „Wielu obawia się, że w przypadku ponownego zwycięstwa PiS, ostatnie wolne instytucje kultury utracą swoją niezależność” – konkluduje Rendchen
– informuje niemiecka informacyjna agencja rządowa.
W artykule „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” możemy też przeczytać o histerii, w jaką wpadła lewica po tym, jak wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł unieważnił decyzję o nominacji Moniki Strzępki na dyrektor Teatru Dramatycznego. Feministyczna aktywistka proaborcyjna stałą się kanwą dla kłamliwego artykułu w niemieckiej gazecie.
Teatr Dramatyczny stał się w minionych tygodniach w Polsce symbolem sporu o to, czym jest kultura. Od przejęcia władzy w 2015 roku, narodowo-konserwatywna partia PiS narzuciła swoją linię licznym instytucjom kultury. Po obsadzeniu stanowisk dyrektorskich nowymi ludźmi – ostatnio w Zachęcie i Centrum Sztuki Współczesnej - spektakle lub wystawy krytyczne wobec rządu zniknęły z programu
– pisze niemiecki dziennikarz w FAZ.
Panie z „Teraz Poliż” teraz nowych, niemieckich sponsorów, ale wcześniej otrzymywały wsparcie od rządu PO-PSL (2015 r.). Pewnie dlatego tak tęsknie wypatrują wyborów, jak pisze o tym niemiecka gazeta i w zmianie władzy upatrują szansy na szczodre dotacje. Pewnie dlatego tak bardzo atakują rząd i sprzyjają lewicowej opozycji, która zawsze wpatrzona jest w niemiecki dyktat.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637403-niemieckie-pieniadze-na-pomoc-ukrainie-dla-aktywistek-lgbt