„Rząd PiS rekordowo wzmacnia polską armię. Myślę, że jest bardzo duża świadomość tego, że gdybyśmy mieli dzisiaj u władzy rząd Tuska i PO to Tusk dzwoniłby do Berlina i pytałby się, co ma robić. Dzisiaj na szczęście decyzje podejmuje Warszawa” - powiedział Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w KPRM w programie Woronicza 17.
Rozmowę Michała Rachonia z politykami w studiu programu „Woronicza 17” zdominowały sprawy związane z pierwszą rocznicą agresji Rosji na Ukrainę. Dyskutowano również o bezpieczeństwie militarnym w Europie oraz o tym jak ważną pozycje zajmuje Polska w kwestii pomocy militarnej Ukrainie.
Adam Andruszkiewicz wspomniał, że trzeba koniecznie dementować kłamstwa, które opowiada między innymi pan poseł Kropiwnicki. W odpowiedzi na jego absurdalne uwagi o tym, że „to jest nieszczęście co wy robicie” w sprawie modernizacji polskiej armii odpowiadał.
Dzisiaj rząd PiS rekordowo wzmacnia armię odkąd przyszedł do władzy - powiedział i przypomniał jak przez opozycję były traktowane pro obronne inicjatywy obozu rządowego
— odnotował sekretarz.
Minister przypomniał jakie było stanowisko opozycji względem pomysłu Antoniego Macierewicza dotyczącego formowania jednostek obrony terytorialnej.
Pamiętam doskonale panie pośle jak były atakowane Wojska Obrony Terytorialnej i wyśmiewane przez was
— powiedział.
Skompromitowana strategia PO
Andruszkiewicz mówił też jak społeczeństwo postrzega działania Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska sprzed lat w obecnej perspektywie.
Wśród Polaków jest duża świadomość tego, że gdybyśmy dzisiaj mieli u władzy rząd pana Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej, i gdyby, nie daj Boże, Tusk doszedł znowu do władzy, to zapewne dzwoniłby do Berlina i pytał co ma zrobić. Dzisiaj na całe szczęście decyzje podejmuje Warszawa
— mówił Andruszkiewicz przypominając jednocześnie, że „prezydent Stanów Zjednoczonych lądował w Warszawie, a nie w Berlinie i to nie jest przypadek, bo w polityce geopolitycznej Stanów nie ma przypadków”.
Niemiecka polityka uległości w Europie wobec Rosji zbankrutowała. To przyznaje prezydent Stanów Zjednoczonych, który ląduje w Warszawie, a nie w Berlinie. Przecież nie ma przypadków w polityce geopolitycznej prezydenta. Ląduje dlatego, że rząd PiS zdał egzamin
— wyjaśniał.
Jak podkreśla Andruszkiewicz w przeciwieństwie do polityki prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość, strategia dawna i ta obecna PO nie sprawdziła się. Również w sprawach dotyczących bezpieczeństwa Polski i jej roli w kwestiach związanych z Ukrainą.
Poza narodem polskim nie pytamy się nikogo jakie ma być nasze stanowisko, a Polacy mówią jasno trzeba pomagać Ukrainie bo to jest w Polskim interesie. I bardzo dobrze, że mamy taki rząd, który jest tego świadomy
— mówił Adam Andruszkiewicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kto likwidował jednostki wojskowe? Poseł Lewicy: „Nie wiem kto likwidował… PiS?”. Krajewski: „Platforma Obywatelska z PSL-em”
Twitter:@TOPTVPINFO/mam
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/636004-andruszkiewicz-dzisiaj-tusk-pewnie-dzwonilby-do-berlina