Część przedstawicieli mediów oraz kilka innych osób nie zostało wpuszczonych na spotkanie autorskie z europosłem PO Radosławem Sikorskim, które odbyło się w piątek wieczorem w placówce Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Bemowo. Podczas spotkania zapytano Sikorskiego o honoraria ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Na piątkowy wieczór zostało zaplanowane spotkanie autorskie z Radosławem Sikorskim. Europoseł Platformy Obywatelskiej promował swoja książkę pt.: „Polska. Stan państwa” w Miejscu Aktywności Lokalnej – Spotykalni – Biblioteki Sąsiedzkiej, która jest placówką Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Bemowo m. st. Warszawy.
Już na kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania przed lokalem znajdującym się w Galerii Bemowo gromadzili się chętni do udziału w nim. Były także ekipy telewizyjne TVP. Uczestnicy spotkania swobodnie wchodzili do przeszklonej sali. W pewnym momencie przy drzwiach wejściowych pojawili się dwaj mężczyźni. Mieli plakietki z napisem „organizator” oraz herbem Warszawy.
Zagrodzono drogę ekipie telewizyjnej
Mężczyźni zagrodzili drogę ekipie telewizyjnej, która chciała wejść do środka. Choć wewnątrz znajdowało się kilku fotografów prasowych oraz reporter PAP, oświadczyli, że spotkanie jest zamknięte dla mediów i nie wpuścili dziennikarzy TVP. Na spotkanie próbowało bezskutecznie wejść także kilka innych osób, młodzieżowych działaczy Solidarnej Polski. Jak zapowiedzieli na wcześniejszym briefingu, zamierzali zadać Radosławowi Sikorskiemu pytania o jego „dubajskie interesy”. Witryny pomieszczenia zostały szczelnie zasłonięte przed kamerami TVP oraz działaczami młodzieżówki SP.
PAP zapytała dyrektor Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Bemowo Annę Fiszer-Nowacką, kto podjął decyzję, aby nie wpuszczać do środka ekipy telewizyjnej oraz kilku innych osób. „Wszyscy zostali wpuszczeni” – odpowiedziała. Dodała, że nie zauważyła, żeby ktokolwiek nie został wpuszczony na spotkanie.
Podczas spotkania Radosław Sikorski został zapytany o honoraria ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Czy „pecunia non olet” (pieniądze nie śmierdzą - PAP) – dopytywał uczestnik promocji. Sikorski odpowiedział, że na przykład „podczas ostatniej konferencji bliskowschodniej” prowadził panel na temat Afganistanu po przejęciu władzy przez Talibów.
Ona (konferencja – PAP) spotyka się cztery razy w roku. Trzeba pojechać, ileś godzin podyskutować, wrócić, czasami zdalnie oczywiście. To jest realna praca. Trzeba się do tego przygotować, trzeba mieć te pomysły, a potem ewentualne brać udział w tej konferencji (…). I wie pan, za tego typu prace są honoraria. I one są dozwolone w Parlamencie Europejskim
— powiedział Sikorski.
W czwartek holenderski dziennik „NRC” poinformował, iż eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dolarów z ZEA. „Jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia” – twierdzą rozmówcy dziennikarzy gazety. Dziennik wylicza przypadki, w których polityk PO zajmował stanowisko przychylne Emiratom oraz ich najbliższemu sojusznikowi w regionie – Arabii Saudyjskiej.
Gazeta przypomniał, że kontakty między europejskimi politykami, a zagranicznymi państwami są pod lupą po tym, gdy wyszedł na jaw skandal łapówkarski w Parlamencie Europejskim.
„NRC” sprecyzowała, że Sikorski otrzymuje od ZEA 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. „Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą +miękkiej siły+” – czytamy w dzienniku. Gazeta zaznacza, że konferencja (ma obecnie formę stałej instytucji) ma charakter zamknięty. „Prasa nie jest mile widziana, wszystko odbywa się w tajemnicy” – podkreśla „NRC”.
We wszystkich sprawach dotyczących tych krajów głosowałem zgodnie z zaleceniami mojego ugrupowania politycznego
— wyjaśniał gazecie polski eurodeputowany.
Sikorski jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej (EPP).
Z kolei w piątek belgijski dziennik „De Staandard” podał, iż europoseł PO Radosław Sikorski otrzymał pół miliona dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Korupcja. Europoseł Sikorski milczał w sprawie pieniędzy z Emiratów
– tak zatytułował w piątek swój tekst poświęcony polskiemu politykowi belgijski dziennik.
„De Staandard” wskazał, że Parlament Europejski jest podatny na wpływy autokratycznych reżimów.
Zjednoczone Emiraty Arabskie mają grono przyjaciół. Jej najbardziej znanym członkiem jest Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych Polski
— napisał belgijski dziennik.
Także w piątek zespół prasowy CBA przekazał, że funkcjonariusze Departamentu Postępowań Kontrolnych CBA od piątku prowadzą kontrolę prawidłowości i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych przez Radosława Sikorskiego w latach 2019-2022 w związku z wykonywaniem przez niego mandatu posła do PE.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633915-tvp-nie-wpuszczono-na-spotkanie-z-sikorskim