Nie cichną echa wydarzeń wokół fuzji Porozumienia z AgroUnią, czego następstwem były odejścia ze stronnictwa założonego przez Jarosława Gowina, między innymi posła Michała Wypija i rzecznika prasowego partii Jana Strzeżka. Głównym powodem, pojawiającym się w uzasadnieniach odejść z Porozumienia, jest rozbieżność poglądów na kwestie gospodarcze i styl uprawiania polityki przez AgroUnię.
Były już rzecznik prasowy Porozumienia Jan Strzeżek tłumaczył swoje odejście z partii, powołując się na swoje wielkomiejskie pochodzenie i brak zrozumienia dla wsi i rolnictwa, co w kontekście sojuszu Porozumienia z AgroUnią miało mieć według niego decydujące znaczenie.
Wielkomiejski sznyt i trybun ludowy
Porozumienie zawsze było partią miejską, partią klasy średniej, partią samorządowców i przedsiębiorców. Od samego początku jak temat sojuszu z AgroUnią się pojawił mówiłem, że nie byłbym w stanie nagle wziąć na sztandary tematów rolniczych, bo nigdy się nimi nie zajmowaliśmy, stąd od początku byłem przeciwny temu rozwiązaniu
— mówił wówczas Jan Strzeżek.
Były polityk Porozumienia zarzucał Kołodziejczakowi i AgroUnii uprawianie agresywnej polityki ulicznej, polegającej między innymi na wysypywaniu zboża. Zaznaczał też, że program AgroUnii piszą ludzie o proweniencji lewicowej, ludowo-socjaldemokratycznej „zabarwieniu agrarnym) i że nie jest w stanie na tej płaszczyźnie współpracować z nowymi koalicjantami Porozumienia.
Spór polityków z walką klas w tle
W odpowiedzi na krytykę, którą sformułował Jan Strzeżek, lider AgroUnii w programie „Express Biedrzyckiej” nie szczędził złośliwych uwag pod adresem byłego rzecznika Porozumienia.
Wolno psu na Pana Boga szczekać i pan Strzeżek może chodzić i opowiadać te swoje dyrdymały. (…) Powiedział on, że reprezentuje klasę średnią, ludzi z miast - to jest typowy klasizm, poniżanie ludzi pracy, tych którzy mniej zarabiają , poniżanie społeczeństwa
— mówił Michał Kołodziejczak.
W dalszej wymianie medialnych ciosów Jan Strzeżek zamieścił na swoim profilu twitterowym wpis, w którym wyzłośliwia się na użycie przez Kołodziejczaka słowa „klasizm”.
Gratuluję Michałowi Kołodziejczakowi sięgnięcia po Marksa i poznania słowa „klasizm”. W kolejnym kroku proponuje sięgnięcie po słownik i poznanie słowa „klasa”
— napisał.
Najwyraźniej konflikty o socjologicznym i tożsamościowym charakterze ciągle nie tracą na aktualności, przenosząc się z osi głównego sporu między politycznymi gigantami na coraz drobniejsze stronnictwa. Wymiana uszczypliwości między Kołodziejczakiem a Strzeżkiem to najwyraźniej kolejna odsłona sporu wielkomiejskiego sznytu i ludowej mądrości, lub jak kto woli „młodych, wykształconych z wielkich ośrodków miejskich” i „Polski B”.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Twitter/SuperExpress
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/633489-kolodziejczak-vs-strzezek-gratuluje-siegniecia-po-marksa