„Jeśli mówimy o prawie i jest słowo „Ordnung”, to Niemcy mówią: „Zapisane jest w umowie, że ma być zgoda. Nie ma zgody – nie ma czołgów”. Ale to ujawnia brak tego, co u nas nazywa się zasadą współżycia społecznego czy ogólnymi wartościami Unii, od których oni się w tym momencie odcinają” - powiedział w „Salonie Dziennikarskim” mec. Marek Markiewicz, prawnik i wykładowca akademicki.
CZYTAJ TAKŻE:
Semka: To warknięcie Niemiec w stronę Ameryki
W drugiej części „Salonu Dziennikarskiego” - wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, tygodnika „Idziemy” i Radia Warszawa, transmitowanej na antenie TVP Info, redaktor Michał Karnowski zapytał swoich gości, czym kierują się Niemcy w swojej postawie w kwestii wysłania Leopardów Ukrainie.
Myślę, że kanclerz Scholz uważa, że zwykli wyborcy niemieccy chcą, żeby ich kraj trzymał się z daleka od tej wojny. To mieszanka pacyfizmu, sentymentu do interesów z Rosją i braku zainteresowania problemami krajów takich jak Ukraina, ale i państw bałtyckich, które stoją wobec rosyjskiego niedźwiedzia
— powiedział publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka.
Okazuje się, że pan minister Pistorius miał zastąpić panią Lambrecht tylko dlatego, że pani Lambrecht w ogóle już sobie nie radziła z niczym. W linii pod tytułem „nie wolno dawać czołgów” jest natomiast bardzo konsekwentny i wytrzymał presję ze strony Stanów Zjednoczonych. To jest takie warknięcie Niemiec wobec Ameryki
— dodał.
Wydawało się, że wizyta Scholza w Waszyngtonie zmieniła to stanowisko. Nie, nie zmieniła. Timothy Garton Ash stworzył neologizm w języku angielskim: „scholzing”, który oznacza deklarowanie szlachetnych celów przy jednoczesnym blokowaniu jakichkolwiek działań
— podkreślił dziennikarz.
Niemcy roztrwaniają swój wizerunek kraju bezpiecznego dla wolności Europy. Bo gdyby Polacy wiedzieli, że klauzula, która mówi o tym, że nie można wysłać kupionego w Niemczech czołgu Leopard na Ukrainę będzie stosowana w sposób tak sprzeczny z zasadami szanowania wolności innych narodów, to nie kupowalibyśmy od Niemców Leopardów
— stwierdził.
To, że kupujemy teraz pojazdy pancerne w Korei, to też nie przypadek. Po prostu Niemcy mogą wykręcić dowolny numer w dowolnym momencie. Taka jest nauka z tego
— ocenił Semka.
Hajdasz: Czy współpraca niemiecko-rosyjska trwa?
O reparacjach wojennych już przestaliśmy mówić. Jak przeglądam prasę, to dosyć nierówno się rozkłada zainteresowanie tym problemem, który jest gigantyczny. Choćby dlatego, że przeciwnicy owych odszkodowań uznają legalność PRL-u jako decydenta, cokolwiek by się kiedyś zdarzyło. I to jest najciekawsze w tej sprawie, kiedy słyszę np. marszałka Schetynę
— zwrócił uwagę mecenas Marek Markiewicz.
Spodobało mi się określenie „Leopat” zamiast „Leopard”, które się w mediach niemieckich pojawiło. Coś w tym jest. Wydaje mi się, że odpowiedzią na to, dlaczego tak się dzieje i co się z tymi Leopardami dzieje, to jest też próba opisu sytuacji, co tak naprawdę dzieje się ze współpracą niemiecko-rosyjską. Czy ona trwa i w co się zamieniła. Gdzie są ci ludzie, którzy kiedyś ze sobą tak blisko rozmawiali?
— stwierdziła dr Jolanta Hajdasz z CMWP SDP.
Padło jedno bardzo trafne zdanie: setki podziękowań nie zastąpią setek czołgów. I musimy tymi kategoriami zacząć patrzeć, przeliczać pewne rzeczy na wartości materialne. Te wszystkie debaty pseudopomocowe, rezolucje czy jakieś inne deklaracje, z których nic nie wynika
— dodała.
Formela: Próba zainspirowania Niemców do rewizji ich polityki
Na pytanie o decyzję Polski o tym, że będziemy szkolić Ukraińców na Leopardach, odpowiedział red. Marek Formela.
Według mnie to jest decyzja, która ma pewien szerszy kontekst, szerszy wymiar. Ma też być próbą zainspirowania Niemców do rewizji ich polityki. Z naszej strony to ważny gest, już nie pierwszy, będący uzupełnieniem polskiej polityki od lutego 2022 r., ale w przypadku Niemiec nie jestem optymistą. Wydaje mi się, że po pierwsze są archetypiczne uwarunkowania polityki niemiecko-rosyjskiej, głęboko zakorzenione w historii obu tych państw, obu narodów
— wskazał redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Bardziej może wniosek praktyczny, trochę tłumaczący Scholza – on ma za sobą bardzo silne nastawienie opinii publicznej do powstrzymywania się rządu niemieckiego od podejmowania bardziej radykalnych kroków. Istniejące zawsze napięcia niemiecko-amerykańskie, próba autonomizacji własnej polityki na scenie europejskiej przez Niemcy. Jesteśmy w splocie wielu uwarunkowań. Nasza inicjatywa ma znaczenie, bo przesuwa trochę ramy, pokazuje nieco inny obszar, w którym powinna zostać ulokowana polityka europejska
— dodał.
Markiewicz: Niemcy odcinają się od wartości Unii
Jeśli mówimy o prawie i jest słowo „Ordnung”, to Niemcy mówią: „Zapisane jest w umowie, że ma być zgoda. Nie ma zgody – nie ma czołgów”. Ale to ujawnia brak tego, co u nas nazywa się zasadą współżycia społecznego czy ogólnymi wartościami Unii, od których oni się w tym momencie odcinają
— zauważył mecenas Marek Markiewicz.
Polityka niemieckiej SPD od trzydziestu lat zerwała z tradycjami wolnościowymi. Gerharda Schroedera nie da się usunąć, sądy partyjne go uniewinniają. Nie jest tak, że niemieckie media nie piszą o tym, jak groźne jest to dla wizerunku Niemiec, ale w dzisiejszych czasach wysokonakładowe gazety nie mają już żadnego wpływu na społeczeństwo, które wyraża swoje opinie za pomocą Twittera, Tik Toka i tak dalej i tam dominuje jednak przekonanie, które doskonale wyłapuje Scholz. Z tym większą wdzięcznością myślę dziś o tych około 700 niemieckich demonstrantach, którzy stali wczoraj w centrum Berlina z hasłem „Uwolnijcie Leopardy”
— podkreślił red. Semka.
W tym wszystkim nie chodzi tak naprawdę o wizerunek Niemiec. Jeżeli mówimy o odkryciu istoty, schematu współpracy rosyjsko-niemieckiej i tego, co tak naprawdę za nią stoi, to chodzi nie o wizerunek i jakiś medialny obraz, lepszy czy gorszy w niemieckich mediach, ale dla nas bardzo ważne jest to, aby odkryć, na ile to jest dzisiaj jednak realna współpraca, i czy ona się w ukryciu dzieje. To jest dla Polski kluczowe
— oceniła dr Hajdasz.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/630988-semka-o-leopardach-niemcy-moga-wykrecic-dowolny-numer