Wiceminister reaguje na histerię opozycji: Tak wysoka bezdzietność to m.in. wynik nieistniejącej polityki wspierania rodziny przez PO i Tuska

„Załamanie dzietności”; „wymieramy”; „katastrofa demograficzna” – alarmowali przedstawiciele i zwolennicy opozycji, komentując wyniki badania CBOS dot. dzietności w Polsce. Do sprawy odniosła się wiceszefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. Barbara Socha rozbiła sprawę na czynniki pierwsze i wytłumaczyła, o co chodzi we wspomnianych wynikach.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: To wymyśliła! Falej: Polki nie planują potomstwa przez zakaz aborcji. Internauci wprost: „Mają planować, żeby zabijać?”

Przedstawiciele opozycji, w tym lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz odnieśli się do wyników badań CBOS ws. dzietności w Polsce. Alarmują, że mamy do czynienia z katastrofą demograficzną.

Oburzenie opozycji

WYMIERAMY! W 2022 roku w Polsce urodziło się o blisko 143 tys. osób mniej, niż zmarło. Dane są bezlitosne – liczba urodzeń spada w dramatycznym tempie. W ciągu ostatnich 7 lat ubyło nas pół miliona! To katastrofa demograficzna, której propaganda @pisorgpl niczym nie przykryje!

Załamanie dzietności. Polki pod rządami Kaczyńskiego nie chcą mieć dzieci. Wymieramy jako naród. Jest to chyba najbardziej spektakularna klęska PiS. I ta której skutki będzie najtrudniej odwrócić.

68% Polek w wieku 18-45 lat nie planuje potomstwa. Powód? Zakaz aborcji, ograniczenie dostępu do antykoncepcji, brak mieszkań, przedszkoli, fatalna opieka położnicza. Polki po prostu boją się dzisiaj zachodzić w ciąże. Dzisiaj taka decyzja to przejaw bohaterstwa i odwagi.

Reakcja wiceminister

Do sprawy odniosła się wiceszefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. Barbara Socha wytłumaczyła opozycji, co oznaczają i z czego biorą się wyniki najnowszego badania.

Skąd spadek intencji posiadania dziecka o 9 p.p. w grupie wieku 18-45? Po pierwsze wynika to ze znacznie większego udziału kobiet w wieku 40+ w tej grupie niż w 2017 (poprzednie badanie) a po 40-tce już się nie planuje dzieci. W 2023 r. 40 lat osiągną kobiety urodzone w 1983 r., to najliczniejszy rocznik wyżu urodzeń, który miał miejsce od połowy lat 70. do połowy lat 80.: zatem obecnie zdecydowana większość kobiet z wyżu ma 40-45 lat. Wszystkie kolejne roczniki kobiet były coraz mniej liczne. W badaniu @CBOS_Info z 2017 r. zdecydowana większość kobiet z wyżu miała nie więcej niż 40 lat (ten wiek przekroczyły wówczas kobiety ur. w 1977), a najwięcej kobiet miało wówczas ok. 35 lat. To wiek jeszcze sprzyjający planowaniu urodzeń, co ważyło na wynikach grupy 18-45. Dodać należy, że odsetek kobiet bezdzietnych w wieku 40+ przekracza 25%, zatem również ta grupa wieku istotnie zawyża odsetek kobiet bezdzietnych, które nie planują posiadania dziecka

Tak wysoka bezdzietność to m.in. wynik nieistniejącej polityki wspierania rodziny @Platforma_org i @donaldtusk, który rządził w latach, kiedy te kobiety były w najlepszym wieku do urodzenia dziecka (w 2007 kobiety ur. w 1981 miały 26 lat). Załączam liczbę urodzeń jeszcze raz, bo wyraźnie tu widać BRAK ECHA WYŻU, którego szczyt powinien przypadać na lata ok. 2007-2013. To była prawdziwa KATASTROFA DEMOGRAFICZNA!

Rządy @pisorgpl znacznie poprawiły warunki do posiadania dzieci. W 2017 (w stosunku do badania @CBOS_Info z 2013) wzrósł % matek jedynaków planujących kolejne dziecko z 41% do 45%, a matek 2 dzieci z 4% do 9% (ponad 2 razy więcej!) i to przy starzejącym się społeczeństwie. Zjednoczona Prawica @pisorgpl konsekwentnie poprawia warunki życia polskich rodzin i wspiera je w posiadaniu dzieci. Spowodowało to, że znaczna część kobiet już przed 2022 r. zrealizowała swoje intencje prokreacyjne i nie planuje już kolejnego dziecka, co również tłumaczy spadek odsetka kobiet planujących potomstwo w najnowszym badaniu @CBOS_Info. Trend wzrostu wieku, w którym kobiety planują pierwsze i kolejne dziecko jest trendem obserwowanym od lat, powiązanym ze średnim wiekiem urodzenia dziecka raportowanym przez @GUS_STAT i widocznym w całej Europie. Wynika on z większego odsetka kobiet kończących studia oraz potrzeby stabilizacji w związku, na rynku pracy oraz posiadania mieszkania dla decyzji prokreacyjnych. Polityka demograficzna wymaga działań długofalowych spójnych stabilnych i konsekwentnych, a zatem ponad podziałami politycznymi. W tym kontekście szczególnie niepokojące są zapowiedzi opozycji dot. ograniczania/likwidacji programów społ.

mly/Twitter