„Nasz ewentualny udział ma charakter polityczny, wywarcia na kanclerzu Scholzu presji, by Niemcy dołączyły do koalicji państw pomagających Ukrainie na miarę swojego potencjału” – mówi Sławomir Dębski w rozmowie z portalem wPolityce.pl, komentując sprawę ewentualnego przekazania Ukrainie czołgów Leopard przez koalicji europejskich państw.
wPolityce.pl: Pomysł wysłania Ukrainie czołgów Leopard jest szeroko komentowany. Jak obecnie wygląda sytuacja?
Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych: Nie zapadła decyzja o wysłaniu czołgów Leopard na Ukrainę. Nie pozbywamy się wszystkich naszych czołgów. Dostawy Leopardów dla Ukrainy blokuje kanclerz Scholz. Nie zgadza się na dostarczenie maszyn, które znajdują się w posiadaniu Niemiec, jak i czołgów, które mają sojusznicy. Idea przekazania ich Kijowowi rozważana jest do miesięcy. Nie jest to żaden nowy pomysł.
Dlaczego Niemcy nie zgadzają się na ten pomysł?
Od wiosny zeszłego roku pojawiały się różne powody braku zgody ze strony Niemiec. Jednym z nich była teoria o rzekomym porozumieniu w ramach NATO, które uniemożliwiałoby takie działanie. Zostało to jednak zdementowane przez ministrów spraw zagranicznych kilku spośród państw członkowskich, jak i w końcu przez Sekretarza Generalnego Sojuszu. Przekonywano też, że dostarczenie tych czołgów Ukrainie mogłoby zostać uznane za działanie o charakterze eskalacyjnym. To też zostało zdementowane. Pamiętajmy, że Stany Zjednoczone dostarczają już systemy HIMARS oraz Patriot, a także wozy opancerzone Bradley.
Które państwa miałyby użyczyć swoich czołgów?
Pojawiła się koncepcja dostarczenia czołgów w oparciu o współpracę koalicji państw, które byłyby gotowe przekazać część swoich zasobów. Takie państwa jak Hiszpania, Grecja, Dania, Norwegia, Finlandia miałyby wspólnie wystąpić do rządu Niemiec o zgodę na tego typu operację. I na takim etapie jesteśmy. Rozmawiałem z dziennikarzem „Wall Street Journal”, który zwrócił się z pytaniem, czy gdyby powstała taka koalicja, to Polska by do niej dołączyła, bo też mamy czołgi Leopard. Odpowiedziałem, że moim zdaniem z całą pewnością Polska uczestniczyłaby w takim procesie. Bo od początku rząd Polski wyraża stanowisko, że Ukrainie należy pomagać w maksymalnym zakresie.
W jakiej obecnie jesteśmy sytuacji?
Dziś chodzi o to, by wywrzeć presję na Niemcy, bo oni muszą się na taką operację zgodzić. Niemcy prowadzą taką politykę, by dostarczać jak najmniej i jak najpóźniej. Gdyby niemieckie czołgi miały być dostarczane przez sojuszników Niemiec, to byłby to problem dla kanclerza Scholza.
Ile Leopardów koalicja mogłaby przekazać Ukrainie?
Tych czołgów w Europie jest dużo. Są to bardzo dobre maszyny, najlepsze jakie posiadamy. Nie ma oczywiście mowy o przekazaniu wszystkich, które mamy. O tym zapomnijmy. Bardzo trudno oszacować, ile ostatecznie czołgów koalicja dostarczyłaby Ukrainie. Nasz ewentualny udział ma charakter polityczny, wywarcia na kanclerzu Scholzu presji, by Niemcy dołączyły do koalicji państw pomagających Ukrainie na miarę swojego potencjału.
Czy tego typu sprzęt z miejsca mógłby wzmocnić ukraińskie wojsko?
Oczywiście, że niezbędne będzie przeszkolenie załóg. Pojawiły się głosy, że tego typu proces może trwać dwa miesiące. Ale im później zapadnie decyzja o przekazaniu, tym więcej czasu upłynie zanim w ogóle zaczniemy rozmawiać o szkoleniach. Polska z całą pewnością mogłaby zaproponować pomoc w tej sprawie. Jesteśmy doświadczonymi użytkownikami Leopardów. Pamiętajmy też, że Ukraińcy są niezwykle zdeterminowani. Doświadczenia z przekazywania poprzednich systemów uzbrojenia pokazują, że są oni w szybko zdobywać doświadczenie i umiejętności. Znacznie szybciej niż jest to zapisane w instrukcjach armii zachodnich.
Not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/629385-nasz-wywiad-debski-scholz-blokuje-dostawy-leopardow