Uważam, że koncepcja, o której wielokrotnie mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz utworzenia dwóch list opozycji na nadchodzące wybory parlamentarne jest dobra - podkreślił poseł Marek Sawicki (PSL). Według niego, jedna lista opozycji byłaby wygodna dla PiS.
Sawicki został zapytany przez PAP, jak jego zdaniem ułożą się listy opozycji na nadchodzące wybory parlamentarne i czy powstanie jedna lista, czy będzie ich kilka.
Dwie listy zamiast jednej
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz nie zmienia swojego stanowiska. Mówił o tym wielokrotnie w ostatnich miesiącach, że jest zwolennikiem dwóch list na opozycji - centrowo-prawicowej z PSL-em, być może Polską 2050 i po drugiej stronie liberalno-lewicowa lista, gdzie jest miejsce i dla Platformy Obywatelskiej i dla Lewicy
— mówił poseł PSL.
Ale, czy tak będzie, nie wiemy, czas pokaże
— dodał.
Dopytywany, czy podziela zdanie prezesa PSL, Sawicki odparł: „Oczywiście, że tak”.
Uważam, że to jest dobra koncepcja i pod taką się podpisuję. Natomiast koncepcja jednej listy całej opozycji jest koncepcją, której chce i na pewno będzie do tego dążył PiS, bo dla nich będzie wygodna kampania prowadzona tylko i wyłącznie pod znakiem szefa PO Donalda Tuska i wojny z Tuskiem
— ocenił poseł Stronnictwa.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany pod koniec ubiegłego roku o nadchodzące wybory parlamentarne podkreślił, że opozycja w sprawach merytorycznych zawsze jest gotowa do współpracy. Jednak - jak dodał - wspólne pójście do wyborów byłoby „nieefektywne”.
Jest bardzo ciekawa analiza profesora (Jarosława) Flisa, mówiąca o tym, że jeden blok nie daje wcale gwarancji zwycięstwa ani rządzenia. Na to drugie daje jeszcze mniejsze. Jestem bardzo chętny na dwa bloki i robię wszystko, żeby dwa bloki powstały
— powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że PO „przyjęła swoją strategię na te wybory”. „Nasze drogi nie schodzą się w tym wypadku, żeby tworzyć wspólną listę” - zaznaczył szef PSL.
Sawicki był też pytany przez PAP o, to czy sytuacja związana z odrzuceniem przez PKW sprawozdania partii Polska 2050 za 2021 r. wpłynęła na rozmowy o wspólnej liście ludowców z politykami tej partii. O rozmowach z Polską 2050 ws. wspólnej listy mówił pod koniec ubiegłego roku m.in. Kosiniak-Kamysz.
Jesteśmy gotowi do rozmowy z Polską 2050 i takie rozmowy prowadzimy. Rozmawiamy również z Agrounią i zobaczymy, co z tych rozmów wyjdzie. Nie spodziewałbym się efektów w tym roku jeszcze, ale początek, wiosna przyszłego roku – te decyzje na całej szeroko pojętej stronie demokratycznej zapadną
— powiedział wówczas szef PSL.
Kłopoty Hołowni
Zdaniem Sawickiego, sytuacja związana z odrzuceniem przez PKW sprawozdania Polski 2050 „kompletnie” nie wpływa na rozmowy ludowców z politykami tej partii ws. wspólnej listy na wybory.
W mojej ocenie, to jest jakaś totalna pomyłka PKW, która mogłaby sprawdzić od kiedy partia została zarejestrowana. I jeśli chce cokolwiek badać, to niech bada stowarzyszenie, od tego są odpowiednie środki prawne, ale nie partię, bo siłą rzeczy jak partii nie było, to jak mogła prowadzić obrót finansowy?
— pytał Sawicki.
23 grudnia ubiegłego roku „Rzeczpospolita” podała, że PKW odrzuciła sprawozdanie partii Polska 2050 za 2021 r.
Chodzi o to, że Polska 2050, choć została wpisana do ewidencji w marcu 2021 r., złożyła sprawozdanie, z którego wynika, że w całym roku praktycznie nie działała. Wpisała „0” do każdej z rubryk mówiących m.in. o wpłaconych środkach, darowiznach i przyjętych wartościach niepieniężnych
— wyjaśniła „Rz”. Jak podała gazeta, jednym z powodów problemów partii ze sprawozdaniem finansowym za 2021 r. był kongres ruchu Polska 2050 we wrześniu 2021 roku i jego „gość specjalny”, aplikacja Jaśmina. Według dziennika, PKW stwierdziła, „że partia przyjmowała korzyści od Stowarzyszenia Polska 2050 oraz od Instytutu Strategie 2050 w postaci promowania działalności ugrupowania, czym naruszyła przepisy, co skutkuje odrzucenie sprawozdania”.
Szymon Hołownia pytany w poniedziałek w Radiu ZET o sprawozdanie PKW podkreślił, że jego partia nie prowadziła działań politycznych, co zostanie wykazane w odwołaniu od tej decyzji do Sądu Najwyższego, które w tej chwili powstaje.
Prowadził działalność ruch obywatelski. Jestem przewodniczącym stowarzyszenia, jestem obywatelem Rzeczypospolitej, mam prawo wypowiadać się w tematach politycznych, zabierać głos, składać propozycje. Partia nie działała
— podkreślił Hołownia.
Jak zaznaczył, rejestracja jego partii trwała półtora roku, a trzy miesiące minęło od momentu wydania prawomocnego postanowienia do momentu kiedy „sąd wpisywał to do internetu”.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/628616-sawicki-koncepcja-utworzenia-dwoch-list-opozycji-jest-dobra