Eksperci – prof. Włodzimierz Gut i dr Michał Sutkowski – ocenili w rozmowie z portalem wPolityce.pl ostatni wybryk posła KO Dariusza Rosatiego, który pojawił się w Sejmie… mimo pozytywnego testu na COVID-19. „Rozumiem, że było ważne głosowane, natomiast w żaden sposób taka sytuacja nie powinna mieć miejsca” – mówi dr Sutkowski. „To jest miejsce publiczne, gdzie on stanowi wzorzec zachowania” – podkreśla prof. Włodzimierz Gut.
CZYTAJ TAKŻE:
Dariusz Rosati poinformował we wtorkowe przedpołudnie, że mimo ważnych debat i głosowań w Sejmie musi pozostać w domu, ponieważ jest zarażony koronawirusem. Na dowód załączył zdjęcie pozytywnego testu.
Wieczorem, gdy odbywało się głosowanie nad wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, poseł Koalicji Obywatelskiej pojawił się na sali plenarnej w maseczce!
Zachowanie Rosatiego spotkało się z powszechną krytyką, jednak szef klubu KO Borys Budka próbował dziś bronić swojego kolegi z ugrupowania. O komentarz poprosiliśmy ekspertów – wirusologa prof. Włodzimierza Guta oraz prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr. Michała Sutkowskiego.
Prof. Włodzimierz Gut
Stworzenie sytuacji zagrożenia życia i zdrowia obywateli nie wchodzi w grę
— mówi.
Zapytany, czy to dlatego, że poseł Dariusz Rosati miał założoną maseczkę, nasz rozmówca odpowiada:
Nie. Immunitet rozwiązuje problem.
Prof. Włodzimierz Gut pytany, czy Rosati postąpił rozważnie, stwierdza jednoznacznie:
Oczywiście, że nie. W ogóle przychodzenie do miejsca pracy z jakąkolwiek chorobą zakaźną (jest złe – red.).
Wirusolog odnosi się również do tłumaczeń szefa klubu KO Borysa Budki, który przekonywał, że „od 28 marca covidu, zgodnie z nowymi wytycznymi pana ministra zdrowia, po prostu nie ma”.
Żaden minister nie powiedział, że nie ma covidu
— zaznacza nasz rozmówca.
To już jest z zakresu religioznastwa, czyli wiara
— dodaje.
Prof. Gut ocenia, że poseł Rosati nie przyszedł do miejsca pracy, tylko przede wszystkim do miejsca publicznego.
To jest miejsce publiczne, gdzie on stanowi wzorzec zachowania
— mówi.
Na stwierdzenie, że zdecydowanie negatywny wzorzec, odpowiada:
Dla wierzących w teorie spiskowe pozytywny. Potwierdza ich działania.
Na uwagę, że Borys Budka bagatelizował sprawę wskazując, że Rosati założył maseczkę, a od marca nie ma izolacji i kwarantanny, prof. Włodzimierz Gut zauważa:
Ale podobno jest rozsądek.
Zapytany, czy Rosatiemu w takim razie zabrakło rozsądku, nasz rozmówca żartuje:
Chyba, że siedział w ławach przeciwstawnego ugrupowania. Wtedy powiedziałbym, że Konrad Wallenrod.
Dr Michał Sutkowski
To nie jest dobry przykład, ale niestety taka sytuacja jest dość powszechna. Jeżeli nie mamy wiedzy, że jesteśmy bezobjawowym nosicielem, to nie jest oczywiście naszą winą, natomiast jeśli wiemy, że jesteśmy zakażeni, to rekomendacje medyczne mówią o tym, że należałoby się izolować
— mówi.
My tak oczywiście możemy pacjentom mówić i bardzo często mówimy, natomiast co oni z tym zrobią, to bywa różnie
— dodaje prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
Dobrze, że była maseczka, ale lepiej oczywiście w przestrzeni publicznej się nie spotykać i okres, który jest związany z zakażeniem, to najlepiej byłoby ze względów epidemiologicznych pozostać w domu
— zaznacza.
Zapytany, czy trafiają do niego tłumaczenia Borysa Budki, że Dariusz Rosati miał założoną maseczkę, dr Michał Sutkowski zauważa, że taka wymówka nie pada pierwszy raz.
Oczywiście, że takie tłumaczenia bardzo często padają, co nie oznacza, że trafiają na nasze zrozumienie. Można powiedzieć, że nie ma przecież obowiązku przebywania na zwolnieniu, gdy ktoś ma wysoką temperaturę, bóle kostno-stawowe, ewidentne objawy grypy z testem czy bez. Nie ma takiego obowiązku prawnego, że chory musi zostać w domu
— stwierdza rzecznik prasowy Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
Natomiast pewien obyczaj i kultura zdrowotna nakazywałaby w każdym takim przypadku pozostać w domu, i tej choroby nie rozprzestrzeniać dookoła
— dodaje.
Być może to jest nawet w mniejszym stopniu problem polityków, a innych osób, które takie objawy lekceważy, np. wysyłając chore dzieci do przedszkola
— podkreśla.
Jak zauważa dr Michał Sutkowski, „żyjemy w środowisku wirusów, bakterii, będziemy się zarażać i to są rzeczy oczywiste”.
Jednak z drugiej strony musimy zrobić wszystko, żeby ograniczyć te ilości zakażeń. Więc pacjenci oczywiście tłumaczą się w ten dziwny sposób. Jeżeli oni nie mają wiedzy, że są zakażeni, to trudno, żeby testowali się za każdym razem. Natomiast jeśli mają wiedzę, a w przypadku posła (Dariusza Rosatiego – red.) najlepszym dowodem był wykonany test i założona maseczka, najlepszym sposobem uniknięcia zakażenia (nie wchodzę tu absolutnie w politykę) i ostracyzmu innych posłów, współpracowników byłoby pozostać w domu
— mówi nasz rozmówca.
Co ważne, a może i najważniejsze, dla danej osoby nie jest to zdrowe, i ta osoba powinna – poza myśleniem o innych – pomyśleć także o sobie
— dodaje.
Rozumiem, że było ważne głosowane, natomiast w żaden sposób taka sytuacja nie powinna mieć miejsca
— zaznacza prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/626224-tylko-u-nas-rosati-z-covidem-w-sejmie-eksperci-komentuja