Rafał Trzaskowski zapowiadał w kampanii wyborczej zatrudnienie w urzędzie miejskim 500 osób z niepełnosprawnościami. Po czterech latach rządów w ratuszu przybyło sześć etatów, na których zatrudniono niepełnosprawnych - wynika z odpowiedzi władz stolicy na interpelację radnego.
CZYTAJ TAKŻE: Odpuszczone obietnice. Warszawskie PiS: Rafał Trzaskowski nie radzi sobie z wieloma rzeczami choćby z inwestycjami w kulturę
W stołecznym ratuszu w 2019 r., czyli pierwszym roku prezydentury Rafała Trzaskowskiego, zatrudnienie osób z niepełnosprawnościami w etatach wynosiło 253,60. Rok później było ich 244,08, na koniec 2021 r. - 248,60, a na 31 października tego roku liczba etatów wyniosła 259,45. Informacje te przekazał zarząd miasta w odpowiedzi na interpelację radnego PiS Michała Szpądrowskiego.
Zgodnie z przepisami dotyczącymi rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, pracodawcy, którzy nie osiągną sześcioprocentowego wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych muszą wpłacić odpowiednie kwoty na rzecz Państwowego Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w stołecznym ratuszu kształtował się w latach 2019-2022 na poziomie ok. 2,8 proc. Zatem – jak podał zarząd stolicy w odpowiedzi na interpelację Szpądrowskiego - „Urząd Miasta Stołecznego Warszawy przekazał do PFRON w roku 2020 kwotę w wysokości 7 008 522 zł, a w 2021 roku 7 476 925 zł”.
„Z obietnic spełnił właściwie jedną”
Politykę zatrudniania osób niepełnosprawnych skomentował w rozmowie z PAP radny PiS i długoletni związkowiec z NSZZ „Solidarność” Andrzej Kropiwnicki.
Kiedy Trzaskowski startował w wyborach i obiecał miejsca pracy dla 500 osób z niepełnosprawnością, nie przyjrzał się chyba strukturze zatrudnienia w ratuszu
— powiedział.
W jego ocenie rozwiązaniem nie jest tworzenie nowych, niepotrzebnych stanowisk, lecz zatrudnianie osób niepełnosprawnych na etatach zwalnianych przez osoby pełnosprawne odchodzące na emeryturę lub zwalniające się z pracy.
Osoby niepełnosprawne mogłyby być również zatrudniane w sytuacji, kiedy dochodzą zadania zlecone przez rząd, tak jak to było w przypadku dużej migracji ukraińskiej. Ale prezydentowi nie było chyba z tym po drodze
— wskazał Kropiwnicki.
Rafał Trzaskowski bardzo dużo rzeczy naobiecywał. Z obietnic spełnił właściwie jedną. Buduje sobie kładkę przez Wisłę, chyba po to, aby uciekać na rowerze z ratusza na Pragę
— powiedział.
Co obiecywał Trzaskowski?
Podczas kampanii wyborczej do władz samorządowych Trzaskowski zapowiedział, że samorząd pod jego kierownictwem zrobi tyle, ile się da dla niepełnosprawnych i ich opiekunów.
Zależy mi na integracji niepełnosprawnych ze społeczeństwem
— podkreślił.
Chcielibyśmy, aby w najbliższych latach samorząd zatrudnił 500 osób z niepełnosprawnościami
— oznajmił.
Natomiast podczas jednego ze spotkań Campusu Polska Przyszłości prezydent Warszawy zarzucił rządzącym pogardę wobec osób z niepełnosprawnościami, która - według niego - była szczególnie widoczna podczas protestu sprzed trzech lat.
Chyba się wtedy każdemu serce łamało. Nie każdy polityk może przyjść i powiedzieć: +tak, spełnię wszystkie postulaty+, ale żeby pokazywać tak nieprawdopodobną pogardę, i żeby nie wykazać się choć na chwilę empatią, to po co być politykiem, jeżeli ktoś nie ma w sobie ani odrobiny empatii? To won z życia publicznego. Nie masz empatii, poszukaj innego zawodu
— powiedział Trzaskowski.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/625675-niespelnione-obietnice-trzaskowskiego