”Cały czas strona białoruska wspiera nielegalną migrację do Polski, do UE. Widzimy że cudzoziemcy są podwożeni przez białoruskie służby pod granicę, są instruowani, doprowadzani w miejsca, gdzie próbują nielegalnie przedostać się do Polski. Białoruskie służby doskonale znają teren przygraniczny, więc bez problemu doprowadzają cudzoziemców w te miejsca, obserwują nasze patrole, powstawanie bariery elektronicznej – tak, jak wcześniej obserwowali powstawanie bariery fizycznej” – powiedziała w rozmowie z Małgorzatą Jarecką na antenie telewizji wPolsce.pl rzecznik Straży Granicznej porucznik Anna Michalska.
CZYTAJ TAKŻE:
Porucznik Michalska wyjaśniła, że cudzoziemcy najczęściej przekraczają granicę w miejscach, gdzie nie ma bariery fizycznej i elektronicznej – to rzeki graniczne, rozlewiska, przygraniczne jeziora.
Rzecznik wskazała, że grupy osób, które codziennie usiłują nielegalnie dostać się do Polski są zróżnicowane narodowościowo. Straż Graniczna w ciągu miesiąca rozróżnia obywateli nawet 40 różnych państw.
To świadczy o tym, że nie mamy do czynienia z naturalną migracją, jak ma to miejsce w przypadku Ukrainy, gdzie obywatele uciekają przed działaniami wojennymi. Tutaj osoby są zapraszane na Białoruś, do Rosji, skąd przewożone są pod granicę polsko-białoruską. Wszystko jest sterowane, cudzoziemcy dobrowolnie kupują bilety, dobrowolnie decydują się na łamanie prawa
– podkreśliła porucznik Anna Michalska.
Nieprawdziwe informacje aktywistów
W rozmowie poruszona została także kwestia rozpowszechniania przez aktywistów nieprawdziwych informacji o sytuacji na terenach przygranicznych. Porucznik Michalska wskazała, że działacze nigdy nie weryfikują swoich informacji ze Strażą Graniczna.
Monitoruję informacje, które pojawiają się w mediach na temat Straży Granicznej. Te informacje, które wypuszczane są przez aktywistów, są nieprawdziwe, szerzą dezinformację, dlatego jak najszybciej staram się je prostować, podawać fakty. Aktywiści nigdy nie kontaktują się ze Strażą Graniczną, nie próbują zweryfikować informacji – szerzą dezinformację
– powiedziała rzecznik SG.
Zapora na granicy polsko-białoruskiej
Dopytywana o to, jak sprawuje się zapora na granicy polsko-białoruskiej rzeczni SG przypomniała, że bariera jest jedną z części, które razem tworzą system ochrony granicy.
Cała bariera, która powstała na granicy polsko-białoruskiej to dla Straży Granicznej duże wsparcie w ochronie granicy państwowej. Ochrona granicy to cały system, na który składa się szereg czynników – także tego typu zapora, perymetria. W tym systemie najważniejszy jest funkcjonariusz Straży Granicznej. Bez profesjonalnego wyszkolenia, bez doświadczania, wiary funkcjonariuszy w to, że mają tak odpowiedzialne zadanie do realizacji, to wszystko by się nie udało. Aczkolwiek my, jako funkcjonariusze SG nie bylibyśmy skuteczni, gdybyśmy nie mieli wszelkiej pomocy technicznej. Zadaniem bariery było utrudnienie nielegalnych przekroczeń granicy i ta bariera spełnia swoje zadanie w 100 proc., bo liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy znacząco spadła – z 800 w ubiegłym roku, do około 100-140 maksymalnie dziennie. Czasami jest to tylko 20 prób dziennie. Dodatkowo nielegalne przekroczenia utrudnia bariera elektroniczna – na odcinkach, na których ona jest, w ostatnich dniach nie obserwujemy prób przekroczenia granicy
– wyjaśniła rzecznik Straży Granicznej.
Porucznik Michalska dodała, że zapora elektroniczna jest najważniejszą częścią, ponieważ SG od ponad 16 lat korzysta z systemu perymetrii przy ochronie granicy państwowej. Nowością jest to, że jest to system zainstalowany na stałe, jest połączony z barierą fizyczną.
Więcej o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej na antenie telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623639-tylko-u-nas-por-michalska-bariera-to-duze-wsparcie-dla-sg