Donald Tusk równa się Angela Merkel, dlatego i on jest odpowiedzialny za to ogromne nieszczęście, które spotkało Europę. Polityka energetyczna PO uzależniła nas od fatalnej polityki niemiecko-rosyjskiej - ocenił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ TAKŻE:
Donald Tusk to to samo, co Angela Merkel
Szef polskiego rządu udaje się w czwartek do Koszyc na pierwsze spotkanie premierów państw V4 - tworzonej przez Polskę, Czechy, Słowację i Węgry - pod przewodnictwem Słowacji. Przed wylotem podczas konferencji prasowej premier powiedział, że jednymi z głównych tematów rozmów będą kwestie bezpieczeństwa w regionie i energetyka.
Odnosząc się do tej ostatniej tematyki podkreślił, że w czwartek odbędzie się konwencja programowa Platformy Obywatelskiej poświęcona klimatowi, ochronie środowiska i energetyce.
Przede wszystkim (szef PO) Donald Tusk to to samo co (była kanclerz Niemiec) Angela Merkel. Pani Merkel ściągnęła na Europę Środkową ogromne nieszczęście w postaci swojej polityki gazowej, energetycznej i współpracy z Rosją. Donald Tusk równa się Angela Merkel związku z tym i on jest odpowiedzialny za to ogromne nieszczęście, które spotkało Europę
— mówi premier.
Zaznaczył przy tym, że Platformie Obywatelskiej należy zadać kilka podstawowych pytań ws. energetyki.
Dlaczego zarzucili projekt gazociągu bałtyckiego, ten projekt, który uniezależnia nas od gazu rosyjskiego? Dlaczego chcieli podpisać umowę z Gazpromem do 2037 r.? (…) Dlaczego przez 8 lat swoich rządów, poza powołaniem spółki, nie zrobili nic istotnego żeby podpisać umowy na budowę elektrowni atomowej? Dlaczego w ich czasach zainstalowano nieco powyżej 5,5 GW w odnawialnych źródłach energii? Dlaczego, jak mieli problemy ze smogiem, to zmieniali normy po to, aby pomiary im się zgadzały?
— pytał premier.
Wyraził przy tym wątpliwość, czy była to nieudolność, czy niesamodzielność.
Ja uważam, że było to jedno i drugie. To polityka PO w zakresie energii. To polityka, która nas uzależniała od koszmarnej, fatalnej polityki niemiecko-rosyjskiej, która pozwoliła Putinowi na coraz głębsze uzależnianie Europy od, niby niskich na początku, cen gazu
— powiedział Morawiecki.
Jego zdaniem, „PO tak dbała o bezpieczeństwo energetyczne Polaków, jak lis dba o bezpieczeństwo kur w kurniku”.
Ich polityka była brutalna, mocna wobec górników, do których strzelali, których zmuszali do jak najszybszego zamykania kopalni. A jednocześnie potulna i łagodna wobec Władimira Putina
— mówił
Platforma tak dbała o bezpieczeństwo energetyczne Polaków, jak lis dba o bezpieczeństwo kur w kurniku
— wskazał premier Morawiecki.
Patrioty z Niemiec na Ukrainie to lepsza ochrona pogranicza
Podczas konferencji prasowej premier Morawiecki odniósł się także do propozycji strony polskiej dotyczącej przekazania niemieckich wyrzutni Patriot Ukrainie.
W niedzielę, 20 listopada, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht (SPD) zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.
W środę wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie.
To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy
— uzasadniał szef MON.
Premier zapytany został na czwartkowej konferencji prasowej czy wicepremier Błaszczak konsultował z nim zmianę decyzji w sprawie baterii Patriot, które ze strony niemieckiej miały trafić do Polski.
Szef rządu odpowiedział, że oczywiście były rozmowy jak najlepiej wykorzystać propozycję Niemiec, by „chronić jak największą część tego obszaru, który jest zagrożony”.
I oczywiście myślę, że taka propozycja, jaką złożyliśmy, będzie dobrą propozycją, która ochroni ten pas ziemi, tę granicę naszą, to zachodnie pogranicze ukraińsko-polskie i wschodnie pogranicze polsko-ukraińskie. Robimy wszystko, aby zapewnić jak największe bezpieczeństwo, maksimum bezpieczeństwa w tej części Polski
— powiedział Morawiecki.
Przywołując tragiczne zdarzenie, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w Przewodowie (woj. lubelskie), podkreślał, że wschodnia granica Polski i zachodnia granica Ukrainy, to „jest ten sam obszar, ta sama przestrzeń”.
Chcielibyśmy, aby ta przestrzeń była jak najlepiej chroniona, żeby bomby i rakiety, które spadają na Kijów, na Lwów, na Iwano-Frankiwsk, czyli po naszemu dawniej Stanisławów, na Kowel, na Równe, na Łuck, na te wszystkie miasta, żeby one były chronione; stamtąd uciekają fale uchodźców do Polski i boimy się, obawiamy się takiej kolejnej wielkiej fali
— powiedział szef rządu.
Polityka migracyjna w kompetencjach państw członkowskich
Premier Mateusz Morawiecki podczas briefingu prasowego przed wylotem na szczyt grupy V4 w Koszycach był pytany o to, czy będą kontynuowane rozmowy na temat nielegalnej migracji. Szef rządu zaznaczył, że jest pełna zgodność i spójność grupy Wyszehradzkiej odnośnie polityki migracyjnej.
Nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że polityka migracyjna musi być i pozostanie na pewno w kompetencjach państw członkowskich, tak długo, jak będzie rządziło Prawo i Sprawiedliwość
— zapewnił.
Przypomniał, że w czasach rządów Platformy Obywatelskiej ustami jej rzecznika Cezarego Tomczyka mówiono o przyjmowaniu migrantów z bliskiego wschodu do Polski.
Wymieniane były tysiące, ponad 10 tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu
— dodał i zaznaczył, że to jest „nasza wola, Polska decyzja, kogo my przyjmujemy”.
Nie będzie zgody do zmuszania Polski do przyjmowania dziesiątek tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu czy Afryki. To jest nasza decyzja, kogo my przyjmujemy. Dlatego zabezpieczyliśmy Polaków przed tą sztucznie wywołaną falą migracji przez Łukaszenkę i Putina
— powiedział premier.
Zaznaczył też, że dziś „wszyscy” przyznają Polsce rację, że kryzys na granicy polsko-białoruskiej to „preludium wojny, którą Putin rozpoczął później na Ukrainie”.
Transparentność procesu wyborczego
Premier Mateusz Morawiecki był pytany o zapowiadaną nowelizację ordynacji wyborczej; czy projekt jest już gotowy i czy wśród pomysłów zmian nie ma uwzględnionych uwag Państwowej Komisji Wyborczej dot. podziału mandatów w poszczególnych okręgach.
Zamiany, które chcielibyśmy wprowadzić w ramach samego procesu wyborczego, dotyczą (jego) transparentności
— podkreślił szef rządu.
Jak mówił, „mieliśmy w historii III RP bardzo dziwne wydarzenia”, takie jak „dramatyczne wybory samorządowe w 2014 roku, albo - według wielu socjologów - niewątpliwie zafałszowane wybory w 1993 roku”. Ocenił, że również później dochodziło do bardzo wielu nieprawidłowości.
To, czego my przede wszystkim chcemy, to transparentności, czyli najlepiej przezroczyste urny, kamery, wspólne komisyjne liczenie głosów, wspólne kolegialne procedury nadzoru, karta pokazywana, tak żeby nie było żadnej wątpliwości, kto jak oddał głos
— powiedział.
Mężowie zaufania, jak najwięcej kontroli po to, żeby uniknąć jakichkolwiek nieprawidłowości, a także wszystkie te zmiany, które umożliwią głosowanie Polakom
— kontynuował szef rządu.
Na tym się przede wszystkim skupiamy, a w ramach zamian w kodeksie wyborczym, mogą być kolejne, inne zmiany, ale na te przede wszystkim kładziemy nacisk
— zastrzegł.
W poniedziałek do Sejmu wpłynął rządowy projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego i innych ustaw zakładający z kolei utworzenie Centralnego Rejestru Wyborców.
Zgodnie z projektem celem CRW jest gromadzenie danych o wyborcach oraz posiadaniu bądź nieposiadaniu przez nich prawa wybierania zarówno w celu potwierdzenia możliwości udziału w wyborach w Polsce, jak i zagranicą, a także przy okazji weryfikacji podpisów złożonych w związku z zamiarem przeprowadzenia referendum lub zgłoszeniem inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. CRW umożliwi ustalenie liczby wyborców oraz sporządzanie spisów wyborców oraz spisów osób uprawnionych do udziału w referendum oraz sprawdzania posiadania prawa wybierania.
Rosja uznana przez PE za państwo sponsorujące terroryzm
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że cieszy go rezolucja Parlamentu Europejskiego uznająca Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. To dobra decyzja, trochę spóźniona, ale lepiej późno niż wcale - mówił przed wylotem do słowackich Koszyc.
Ostatnio z rzadka spływają z Parlamentu Europejskiego informacje, które mnie cieszą, które powodują, że jestem zbudowany stanowiskiem Parlamentu Europejskiego. To wczorajsze stanowisko było takie, które mnie cieszy, jest dobra decyzja
— powiedział premier podczas briefingu na lotnisku Okęcie tuż przed wylotem na szczyt Grupy Wyszehradzkiej.
To jest decyzja, która przyszła trochę spóźniona, ale lepiej późno niż wcale
— zaznaczył szef rządu. Jego zdaniem dobrze się stało, iż „Parlament Europejski określił Rosję jako państwo terrorystyczne, ponieważ to również kształtuje opinię na Zachodzie, a to jest ważne”.
Parlament Europejski w środę przyjął rezolucję uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Eurodeputowani wyrazili niezachwiane poparcie dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową oraz potępili nielegalną, niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie.
Wspólna linia negocjacyjna Polski i Węgier?
Premier był pytany na czwartkowym briefingu przed wylotem do Koszyc na szczyt Grupy Wyszehradzkiej, czy istnieje jakaś wspólna linia negocjacyjna Polski i Węgier w celu odblokowania środków unijnych.
Odpowiedział, że Polska i Węgry „są w zupełnie innych miejscach jeśli chodzi o negocjacje środków unijnych - na Węgry została nałożona tak zwana procedura warunkowości, Polska nie ma żadnej procedury warunkowości”.
Wiem, że niektórzy celowo, inni z braku wiedzy, mieszają ze sobą Krajowy Plan Odbudowy, procedurę warunkowości, ale ustalmy fakty. Zapraszam wszystkich, by poinformowali się jakie są fakty, pan minister (ds. europejskich, Szymon) Szynkowski vel Sęk bardzo chętnie każdemu na pewno to wyjaśni
— dodał szef rządu.
Podkreślił, że między Polską i Węgrami nie ma „żadnych uzgodnień dotyczących procedury negocjacyjnej”.
Toczą się rozmowy po naszej stronie, my za pół roku czy rok, czy półtora spokojnie te pieniądze dostaniemy, dlatego ruszyliśmy już z projektami, są one prefinansowane z Polskiego Funduszu Rozwoju, wszystko idzie tak jak powinno iść
— ocenił Morawiecki.
Postawa Węgier dot. rozszerzenia NATO
Premier pytany był, jak zamierza przekonywać premiera Węgier Wiktora Orbana, żeby ten nie blokował wstępu Finlandii i Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Będę go przekonywał przede wszystkim wspólnotą interesów, bezpieczeństwem regionalnym. Powiem mu wprost, że dla Polski jest to jeden z najważniejszych aktów, zmian w prawie międzynarodowym, czyli przystąpienie (do NATO - PAP) Finlandii i Szwecji jako wzmocnienie bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego, wzmocnienie bezpieczeństwa Europy Środkowej.
Szef rządu dodał, że ma nadzieję, iż przekonywanie Orbana będzie skuteczne, bo jest to bardzo ważne dla bezpieczeństwa Polski i Europy.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623407-premier-tusk-rowna-sie-merkel-jest-wspolodpowiedzialny