Zdaniem Jolanty Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, drakoński wyrok na Jacka Karnowskiego, redaktora naczelnego tygodnika Sieci, w procesie z autorami reportażu o „urodzinach Hitlera”, w telewizji TVN stanowi zagrożenie dla wolności słowa. Z kolei sam Jacek Karnowski przekonywał dziś w telewizji wPolsce.pl, że chodzi o branżową zemstę, a nie o sprawiedliwość i satysfakcję.
Wystosowaliśmy stanowczy protest przeciwko wyrokowi, przeciwko skazaniu redaktora Jacka Karnowskiego na tak horrendalnie wysoką karę, do tego dochodzi kwestia przeprosin, która wiąże się ze stratą finansową dla tygodnika Sieci. Dlaczego protestujemy? W naszej ocenie sędziowie nie wzięli pod uwagę podstawowych faktów dotyczących tej sprawy. W momencie publikacji dziennikarze posiadali wiedzę na temat tego jak wyglądały okoliczności powstania materiału TVN
– mówiła Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP
Można mieć też poważne wątpliwości jeśli chodzi o etykę zawodową dotyczącą dziennikarzy TVN. Czy wszystko zrobione zostało zgodnie ze sztuką? Sąd dokonał innej oceny, całkowicie ignorując pewne fakty. To budzi zdumienie
– powiedziała.
W sprawie pojawiły się zeznania dotyczące zachowania dziennikarzy TVN, w trakcie przygotowywania tego reportażu. Czy ten materiał w ogóle by powstał, gdyby nie było na niego zapotrzebowania? Sąd powinien też wziąć pod uwagę fakt, że zaginęła tzw. surówka, materiał wyjściowy dla tego reportażu. Nie rozumiem jak mogło sio tego dojść? Sąd skazując red. Jacka Karnowskiego pokazuje, że pewnych pytań nie można publicznie zadawać.
– pytała Jolanta Hajdasz.
Zemsta, a nie satysfakcja
Z kolei Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika Sieci zwrócił uwagę ba niszczącą rolę branżowej wendety, z którą mamy do czynienia w związku z wyrokiem na jego osobę.
Mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym momentem. Telewizja TVN oraz jej dziennikarze, publikując reportaż o „polskich neonazistach”, powinni liczyć się, a nawet oczekiwać debaty w tej sprawie. W istocie właśnie o to chodzi. Czy mamy prawo debatować w tak ważnej sprawie jak dobro imię Polski. Podnosiliśmy przecież ten wątek, że owe „urodziny Hitlera: stały się symbolem pastiszu, odgrywania jakiejś sceny. Widzieliśmy teatralność tych scen, do tego dochodziły zeznania organizatora, publiczne oświadczenia władz w tej sprawie. Brakuje tzw. surówki, czyli czegoś co każda redakcja strzeże jak źrenicy oka. Dziś słyszymy, ze ten materiał zaginął
– mówił Jacek Karnowski w telewizji wPolsce.pl.
TVN chce powiedzieć, że nasza okładka prezentowała nieprawdę. W takim wypadku wytacza się jeden proces po to, by zmusić do przeprosin i zmiany stanowiska. Tymczasem my mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym dla pluralizmu sprzężeniem wielkiej telewizji i pewnych oczekiwań. Widzimy ludzi oburzonych polemiką i sądy, które to potwierdzają. My nikomu procesów nie wytaczamy, pomimo faktu, ze mówi się o nas nieprawdę. My mamy swoje pióra i dziennikarzowi nie przystoi biegać do sądu i szukać zemsty W trakcie procesu sądowego doszło do sytuacji, w której powodzi pytali sędziego, czy mogą wytoczyć nam pozwy za to co zeznawaliśmy na sali sądowej. To jest niestety brutalna maszyna, która szuka zemsty i uśmiercenia przeciwnika, a nie zwykłej satysfakcji
– przekonywał redaktor naczelny tygodnika Sieci.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623132-zemsta-tvn-hajdasz-i-karnowski-o-glosnym-procesie