Posłowie Konfederacji zbierają podpisy pod wnioskiem o odwołanie Małgorzaty Gosiewskiej (PiS) z funkcji wicemarszałka Sejmu. Chodzi o słowa Gosiewskiej, która nazwała posła Grzegorza Brauna „chamem” i” ruską onucą”. Jesteśmy „przeciwko patologii i upadkowi zasad” - oświadczył poseł Robert Winnicki.
Winnicki poinformował podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że Konfederacja będzie składać wniosek o odwołanie Gosiewskiej z funkcji wicemarszałka Sejmu. „Potrzebujemy jeszcze kilku podpisów spoza naszego koła parlamentarnego. Liczymy, że one się znajdą, że ten wniosek będzie procedowany” - oświadczył poseł.
Liczymy na to, że w tym Sejmie mimo wszystko znajdzie się większość do tego, żeby prostackie zachowania pani marszałek ukrócić poprzez jej odwołanie
— powiedział Winnicki.
Wicemarszałek Gosiewska, poproszona przez PAP o komentarz w tej sprawie, odpowiedziała:
A cóż mam komentować. Posła Brauna, jak każdego, obowiązuje regulamin Sejmu. Z zasady go nie przestrzega. Ocena zaś jego działań wkrótce u mnie na Facebooku.
Wniosek Konfederacji ma związek ze środowym posiedzeniem Sejmu, gdy prowadząca obrady Gosiewska wyłączyła mikrofon Braunowi. Poseł w środowej debacie skrytykował projekt zmian w ustawie o podatku od niektórych instytucji finansowych, który przewiduje, że w tym roku stabilizująca reguła wydatkowa (SRW) nie będzie ograniczała dodatkowych wydatków państwa związanych ze wsparciem podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym lub zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego, wsparciem świadczeniobiorców, w szczególności emerytów i rencistów w związku z inflacją oraz z finansowaniem sił zbrojnych. Poseł wniósł w imieniu koła o odrzucenie projektu.
Poseł odnosząc się do uzasadnienia projektu pytał:
Jeśli dzisiejszy stan jest dla was stanem wyższej konieczności, to kiedy ten stan ustanie? Jakie warunki, na którym froncie wojennym, mają być spełnione, żebyście stwierdzili…
— pytał Braun.
Gdy okazało się, że mikrofon zamilkł, Braun powiedział do Gosiewskiej:
Jakże to prostackie pani marszałek.
Gosiewska w reakcji zapytała:
Prawda? A pan to się jeszcze modli po polsku, czy już po rosyjsku?
i zaprosiła na mównicę posłankę KO.
Schodzący z mównicy Braun powiedział wtedy głośno:
To pani marszałek Gosiewska, bo może młodzież nie notuje nazwiska.
„Największy cham Rzeczypospolitej”
Wicemarszałek odparła:
I największy cham Rzeczypospolitej, ruska onuca. Ten poseł to cham.
Gdy z ław sejmowych rozległo się kilka okrzyków: „Skandal, bezczelność”, Gosiewska powiedziała:
Tak? To nie poseł, to cham.
Wówczas zaprotestował poseł Konfederacji Krzysztof Bosak, który wstał z ław sejmowych, mówiąc: „hańba”.
W czwartek Braun podziękował kolegom z koła Konfederacja za to, że „doraźnie, pilnie reagowali i dawali wyraz swojemu oburzeniu”. Poprosił też, wszystkich o „niepersonalizowanie tej kwestii” oraz o „nieużalanie się” nad nim. Zaznaczył, że Konfederacja upomina się o „standardy dla wszystkich”, a nie „pro domo sua”.
Większe kluby, a w porównaniu z naszym skromnym kołem potężne, podlegają również tej samej presji, temu samemu besztaniu, sprowadzaniu mandatu poselskiego do poziomu karty rowerowej i legitymacji szkolnej. Bo takie standardy wprowadza marszałek Sejmu i w ślad za nią wicemarszałkowie
— ocenił Braun.
Jak dodał, to „norma Sejmu IX kadencji, której dorównuje - niestety z rzadkimi wyjątkami - ale właściwie chyba całe Prezydium Sejmu”.
Sejm odwołuje wicemarszałka Sejmu, na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Konfederacja ma teraz w Sejmie 12 posłów (od niedawna wraz z posłem Stanisławem Tyszką).
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/622540-tak-bronia-brauna-konfederacja-chce-odwolania-gosiewskiej