Ruszył Marsz Niepodległości. Jadąc metrem do Ronda Daszyńskiego w wagonie stało już kilku ludzi z narodowymi flagami, choć była dopiero trzynasta. Demonstracja zaczynała się godzinę później. Na jednym z przystanków wsiadła grupa dziewczyn i chłopaków. Wszystkie kobiety miały na głowach biało-czerwone wianki. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że wszyscy porozumiewali się ze sobą po francusku.
Przyjechali do Polski z Paryża i chcieli wziąć udział w Święcie Niepodległości. Na Rondzie Dmowskiego już zgromadził się spory tłum. Akurat ustawiała się grupa z transparentem w poprzek Alei Jerozolimskich, a na nim dwie flagi: ukraińska po lewej, a polska po prawej. Napis głosił „Kijów-Warszawa wspólna sprawa”. Nad nimi powiewały nad nimi flagi ONR-u. Niestety w tłumie stali również zwolennicy Grzegorza Brauna z bannerem „Stop ukrainizacji Polski”. Sprawili w ten sposób frajdę propagandystom z Kremla, którzy raczej na pewno wykorzystają fotki z manifestacji ze szczególnym naciskiem na ekipę Konfederacji Brauna.
Około 14-tej skrzyżowanie Alei Jerozolimskich zaczynało pękać w szwach. Organizatorzy z jednej z platform rozpoczęli wspólną modlitwę „Ojcze Nasz” i „Zdrowaś Mario”. Odmówiono też cząstkę Różańca. Potem z głośników rozległa się stara polska pieśń rycerska „Duma ukrainna”, a po niej został odśpiewany przez wszystkich Hymn Narodowy oraz Bogurodzica.
W wielotysięcznym tłumie oprócz znajomych dostrzegłem dwóch mężczyzn o śniadej karnacji. Byli to studenci z Indii.
Jak się tu czujecie?
– Spytałem
Świetnie
– odpowiedział Hamid z Varanasi.
Skąd ten pomysł, żeby tu przyjść?
– dopytywałem.
Profesor wyjaśnił nam kilka dni temu, że dziś obchodzicie Święto Niepodległości. Namawiał nas, żeby przyjść. To jesteśmy
– stwierdził Hamid.
Padło hasło i tłumy ruszyły w kierunku Mostu Poniatowskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/621710-marsz-niepodleglosci-poczatek