Nowy 167. numer dwumiesięcznika „Arcana” niestety chudziutki, okrojony z powodu wzrostu kosztów wydawania. Na szczęście można w nich znaleźć teksty odbiegające od propagandowej blagi w której Polska jest krajem nieustającego sukcesu, lub absolutnej katastrofy.
Trzeba koniecznie więc przeczytać tekst Krzysztofa Dadaka pt. „Wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej. Czy Polska jest tylko „dysponentem strategicznego obszaru?” oraz bardzo interesujący wywiad z Barbarą Sochą, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej na temat sytuacji demograficznej w Polsce i Europie.
Negatywne trendy demograficzne są nieubłagane. Jeśli Polacy nie będą chcieli mieć dzieci, zakładać rodzin, być otwarci na życie, (mimo materialnych niedostatków lub dobrobytu) na koniec wieku będzie nas 16 milionów. Zmieni się wszystko, piramida demograficzna zostanie odwrócona, rynek racy będzie opierać się na niewielkiej liczbie osób w wieku produkcyjnym utrzymujących znacznie większą liczbę osób starszych. A to oznacza wzrost kosztów opieki zdrowotnej, długoterminowej i – jak mówi Pani minister wielu innych negatywnych konsekwencji.
Pani minister mówi otwarcie, że powodem braku dzieci jest rewolucja seksualna, pigułki antykoncepcyjne, kontrola urodzeń, seks bez prokreacji. I kultura masowa, która deprecjonuje wartość rodziny. Ale także kwestie socjalne jak praca, mieszkania, stabilizacja ekonomiczna. Moim zdaniem, te ostatnie były decydujące 20 lat temu. Dzisiaj problemem jest po prostu podszyta strachem i egoizmem niechęć do posiadania dzieci. Dotyczy to przede wszystkim kobiet, które ulegają widocznej w pop-kulturze mentalności w której praca i sukces zawodowy są głównym celem życiowym kobiet. Jak się okazuje takie podejście ma duży wpływ na dzietność, gdyż aspiracje kobiet związane są przede wszystkim z ich karierą zawodową. Efektem takiej postawy jest samotność. Z badań naukowych wynika, że na kobiety i ich postaw wpływają przykłady innych kobiet. Pani minister oczywiście łagodzi wydźwięk przedstawianych przez siebie danych zastrzegając, że nie należy rezygnować z aspiracji, bo nigdzie nie świętuje się tak dobrze sukcesów zawodowych jak właśnie w rodzinie. Ale w końcu należy coś wybrać. Albo dzieci, rodzinę i życie, albo własną wygodę i sukcesy zawodowe.
Może odpowiedź na ten problem przynosi prof. Andrzej Nowak? We „Wstępie do upadku”, a wiec kolejnego VI tomu: Dziejów Polski”, który publikuje dwumiesięcznik pisze, że najtrudniejszym testem dla wspólnoty jest wolność. By zdać go dobrze trzeba odpowiedzialnie korzystać ze swojej wolności negatywnej i nie zaniedbywać pozytywnej, a także odnaleźć trzeci rodzaj wolności w której osiągamy przez wypełnianie naszych zobowiązań wobec siebie i innych: gotowości poświecenia swojego czasu, pieniędzy i życia dla dobra wspólnego.
Po wielu miesiącach wróciły też „Zapiski manarchisty” red. Tomasza Gabisia znanego przed laty z nieodżałowanego „Stańczyka”, czy znakomitego niegdyś tygodnika „Nowe Państwo”. Przyznaje w nich, że nabrał sympatii do Leo Straussa, ojca duchowego neokonserwatystów jako zwolennika niebędącego tyranią „dobrego cezaryzmu”, dostrzegającego, że istnieje podobieństwo pomiędzy ostatecznymi celami politycznego liberalizmu i komunizmu, gdyż liberałowie podzielają główne założenia marksizmu.
A skoro o komunizmie to red. Gabiś omawia też esej autorstwa Władimira Borysowicza Awdiejewa z 1998 r. pt. „Mumia Lenina” w którym stawiał tezę, że kult mumii Lenina wystawionej po dziś dzień w mauzoleum na Placu Czerwonym to w rzeczywistości „kult śmierci, będącej najbardziej wyrazistym atrybutem religii bojowego ateizmu”. Będącego swego rodzaju przeciwieństwem kultu mumifikacji egipskich faraonów. Jeśli ci ostatni mieli z zaświatów wspierać egzystencje swojego ludu, błogosławić mu i go chronić, to „czerwony faraon” przeciwnie - redukuje witalność swojego narodu, nawiedza go jako wampir, który wysysa z niego żywotne soki, by nigdy nie wyzwolił się z czerwonej zguby bolszewizmu. Zmumifikowany Lenin jest więc „centralnym elementem kultu śmierci, całego tego okultystyczno-nekrofilskiego systemu w którym splatają się biologia i czarna magią”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619768-arcana-na-koniec-wieku-bedzie-nas-16-milionow