Krajowa Rada Sądownictwa odważnie staje w obronie Sądu Najwyższego. W swoim oświadczeniu krytykuje sądy, które orzekają ws. sędziów - celebrytów, z ewidentnym i celowym pominięciem uchwał Sądu Najwyższego. Sprawa dotyczy m.in. sędziów Igora Tuleyi, Piotra Gąciarka i Pawła Juszczyszyna, których sądy pracy, przywracają do orzekania, pomimo wiążących decyzji Izby Dyscyplinarnej SN (zastąpiła ją Izba Odpowiedzialności Zawodowej).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Rzecznik SN stawia sprawę jasno: Jeśli pojawiłyby się jakieś odmowy orzekania, to wówczas będą podejmowane środki dyscyplinarne
Praktyka jest taka, że wyżej wymienieni sędziowie mogą składać stosowne wnioski do nowej Izby SN, ale tego nie robią. Publicznie podważają jej status. Walczą o swoje przywrócenie w sądach powszechnych.Te taśmowo wydają postanowienia o przywróceniu ich do orzekania. Dochodzi do groźnego precedensu, czyli celowego pomijania ważnych uchwał SN. Przeciwko temu występuje Krajowa Rada Sądownictwa, która musiała przypomnieć zbuntowanym sędziom, na czym polegają kompetencje poszczególnych sądów.
Krajowa Rada Sądownictwa prezentuje stanowisko, że sprawa sędziów ma charakter dyscyplinarny, a wyłączną kompetencję do orzekania ma w niej Sąd Najwyższy – jako organ postępowania dyscyplinarnego. Sądy powszechne, nakazując dopuszczenie zawieszonych sędziów do pełnienia obowiązków, orzekły poza swą właściwością, uzurpując kompetencje i wdzierając się w uprawnienia i kognicję Sądu Najwyższego
– czytamy w ważnym oświadczeniu KRS, kierowanej przez sędzię Dagmarę Pawełczyk-Woicką.
Rada przypomina też sądom i sędziom, że orzekanie poza kompetencjami jest nie tylko groźne dla systemu prawnego, ale wręcz nosi znamiona przestępstwa, a to może nieść za sobą określone konsekwencje.
Stanowi to naruszenie prawa, a tym samym ich orzeczenia pozbawione są wszelkiej mocy i nie wiążą prezesów sądów. Prezesi sądów obligowani są respektować orzeczenia Sądu Najwyższego w przedmiocie zawieszenia sędziego do czasu uchylenia tego środka przez Sąd Najwyższy. Wcześniejsze dopuszczenie sędziów do pracy na podstawie orzeczeń sądów powszechnych stanowiłoby zaś złamanie prawa i akt nieposłuszeństwa prawomocnym i wykonalnym orzeczeniom Sądu Najwyższego
– informuje Krajowa Rada Sądownictwa.
Dobrze, że Krajowa Rada Sądownictwa wydała to potrzebne oświadczenie. Dochodzi bowiem do sytuacji gorszących, które są inspirowane przez „kastę” sędziowską. Ofiarą ich są często odważni prezesi sądów, dla których wiążące są uchwały Sądu Najwyższego, a nie skrajnie upolitycznionych składów, udających, że Sądu Najwyższego nie ma.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619103-krs-w-obronie-sn-w-tle-sprawa-tuleyi-i-juszczyszyna