Dzisiejsze „Fakty” przygotowały materiał, w którym pomstowały na policyjną interwencję wobec zwykłych obywateli, którzy chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z władzy przy okazji miesięcznicy smoleńskiej. Problem w tym, że w materiale zobaczyliśmy doskonale znanych mediom cyklicznych zadymiarzy.
A teraz policyjna tarcza, która działa na rozkaz. Pytanie czy powinna działać na rozkaz polityczny
— pyta prowadząca „Fakty” Anita Werner.
Jak wygląda policyjna interwencja, gdy manifestacja wygląda na pokojową
— pada dramatyczne pytanie.
A co jeśli tylko wygląda, ale pokojowa wcale nie jest? A co, jeśli nie są nastawieni pokojowo doskonale znani policji jej uczestnicy, którzy chętnie i często uczestniczą w kolejnych zadymach w całej Polsce? Czy naprawdę warto bronić zadymiarzy, by zaatakować instytucje państwa?
Wszystko działo się wczoraj, gdy władza obchodziła miesięcznicę smoleńską. I tak to wyglądało, gdy tylko jeden z protestujących krzyknął przez megafon. Policja tak mu to uniemożliwiła i tak obezwładniła innych demonstrujących
— relacjonuje wydarzenia reporter.
A kogo widzimy na zdjęciach, z megafonem przy ustach? Dobrze znanego dziennikarzom, stałego bywalca manifestacji i zadym Arkadiusza Szczurka. Swój udział w antyrządowych demonstracjach pan Szczurek chętnie relacjonuje w mediach społecznościowych. W 2019 roku, przy okazji obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej wbiegł na Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z banerem „Ein Volk, ein Reich, ein Kaczyński? - NIE!”.
Odpowiadając na pytania, tak to ja. Zarzutów mi jeszcze nie postawiono. Zawieziono mnie na Wilczą gdzie zatrzymano baner z napisem; Ein Volk, ein Reich, ein Kaczyński??? NIE!!! Mam się zgłosić o 14tej na Dzielnej gdzie zapewne usłyszę zarzuty. Kaczyński usłyszał; Skończ te szopkę, Przestań oszukiwać naród. Robisz to od 9 lat. Zszedłem dobrowolnie
— chwalił się swoją akcją pan Szczurek.
Rok później w Pucku Arkadiusz Szczurek brał udział w zgromadzeniu, które wygwizdało prezydenta, o czym chętnie opowiadał w wywiadzie z OKO.press w lutym 2020 roku:
Propaganda PiS powtarza się, że udawaliśmy pucczan. To absurd, nikt nikogo nie udawał. Duda też nie udawał, że jest z Pucka, prawda? Nienawiści do pana prezydenta nie czuję. Jeżeli już, to pogardę. Mamy prawo krzyczeć i gwizdać. Jesteśmy w końcu suwerenem wyposażonym w narządy głosowe
— mówił w rozmowie z portalem Arkadiusz Szczurek.
Przy innej okazji opowiadał, że gdy bluzga, to z całego serca:
Arkadiusz Szczurek jest polskim organom ścigania doskonale znany. Według danych ze stycznia 2021 roku, zebranych przez Obywateli RP na temat spraw/postępowań, jakie państwo polskie i jego instytucje wytoczyły Szczurkowi wynika, że w archiwach jest ich ponad 70, w tym: 55 postępowań sądowych, cztery pozwy, jedna sprawa administracyjna, dwie kary z sanepidu (10 tys. zł + 12,5 tys. zł), dziewięć spraw wykroczeniowych (w toku).
Co ciekawe ten sam Arkadiusz Szczurek, działacz Obywateli RP i Komitetu Obrony Demokracji, był podczas wyborów prezydenckich przewodniczącym Obwodowej Komisji Wyborczej w lokalu przy ul. Zawiszy 13 na warszawskiej Woli.
Niech sobie każdy wyraża poglądy jak mu się podoba, ale robienie ze stałego uczestnika licznych manifestacji ofiary systemu i przypisywanie mu pokojowych intencji jest co najmniej zabawne. Ale w końcu to „cała prawda, całą dobę”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/617831-fakty-tvn-staja-w-obronie-zadymiarzy-kogos-to-dziwi