Prof. Przemysław Czarnek w ostrych słowach skomentował dziś, na antenie telewizji wPolsce.pl, atak na podręcznik prof. Roszkowskiego i stwierdził, że podręcznika najbardziej boją się „resortowe dzieci” oraz ich ojcowie i dziadkowie. Minister edukacji i nauki tłumaczył też przyczynę swojej scysji z dziennikarza „Gazety Wyborczej”.
Nie nazywajmy tego dziennikarstwem. Polowanie na człowieka na korytarzu z kamerą wymierzoną prosto w oczy i zadawanie najgłupszych pytań z możliwych, do tego manipulacje dokonywane przez tę gazetę („Gazeta Wyborcza” - red.) nie jest żadnym dziennikarstwem, ale podłością i dziadostwem. Dziennikarz, to osoba, która przekazuje informacje, włącznie ze swoją interpretacją, ale fakty, a nie kłamstwa i manipulacje. Pytanie, które zadała ta pani, nie nadaje się do skomentowania
– stwierdził prof. Przemysław Czarnek.
Atak na prof Roszkowskiego i HIT
Minister Czarnek odniósł się także do ataku ideologicznego na podręcznik autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Prowadząca rozmowę przywołała słowa Donalda Tuska dotyczące książki do HIT, który nazwał podręcznik „łajdactwem”.
Granice debaty publicznej w Polsce już dawno zostały przekroczone. Mamy do czynienia z wulgarnym i agresywnym atakiem opozycji, który nastąpił po tym, jak Donald Tusk przekłamywał fragment owego podręcznika, wykorzystując dzieci do swojej brudnej gry politycznej. To co później widzieliśmy, czyli darcie podręcznika przed kamerami, nazywanie go ściekiem, to są metody, których nie stosowali wobec prof. Roszkowskiego nawet komuniści. Wynika to z braku argumentów. Ten podręcznik może się podobać, albo nie i krytyka jest potrzebna. Sam kilka rzeczy widziałbym tam inaczej. Tylko, że nie jest to rolą ministra.Wszystko co zostało napisane w tym podręczniku jest prawdą. (…).
Pamiętajmy, że atak nastąpił tuż po tym, jak tylko ogłosiliśmy, że powstaje taki przedmiot.(…). Już tylko to wywołało wściekłość tamtej strony, platformerskiej, lewicowej. Przez całe dekady nie uczono młodzież historii najnowszej. Dla PO i lewicy było to bardzo wygodne, także dla ludzi, którzy rządzili w PRL, a potem okradali Polskę. Oni wiedzieli, ze to historia o nich i o ich dzieciach. To wtedy w mediach, gdzie zatrudnione są resortowe dzieci, rozległy się alarmistyczne głosy. Te resortowe dzieci wiedziały, że będzie to historia o ich ojcach i dziadkach z SB, UB lub z prezydiów PZPR
– – ocenił minister Przemysław Czarnek.
Kolejna sprawa to fakt, że liczono na to, iż podręcznik będzie przygotowywała osoba, którą łatwo oskarżyć o niekompetencję, brak doświadczenia, itd. Tymczasem swój podręcznik zgłosił autorytet w zakresie podręczników szkolnych, prof. Roszkowski. Tych ludzi boli tez prawda, którą zawarto w tej książce. Wiedzą też, że w przyszłym roku powstanie kolejna część tego podręcznika obejmująca lata 1980 - 2015. To budzi wściekłość, ale argumentów nie słyszę
– podkreślił prof. Czarnek.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/613550-tylko-u-nas-czarnek-o-scysji-z-justyna-dobrocz-oracz