„Teraz kiedy mija pół roku od rozpoczęcia tego konfliktu, kiedy mamy ogromny kryzys gospodarczy, kryzys energetyczny widzimy, że im dalej od granicy z Ukrainą tym łatwiej o wojnie się zapomina” – powiedziała Anna Zalewska na antenie telewizji wPolsce.pl.
Europosłanka Prawa i Sprawiedliwości mówiła zmianach w europejskim podejściu do sprawy wojny rozpętanej przez Rosję na Ukrainie.
Kiedy zaczęło dochodzić do sankcji widzieliśmy, że trzeba było o nie walczyć każdego dnia, by, po pierwsze, wszyscy się na nie zgodzili i po drugie żeby je egzekwować. Teraz kiedy mija pół roku od rozpoczęcia tego konfliktu, kiedy mamy ogromny kryzys gospodarczy, kryzys energetyczny widzimy, że im dalej od granicy z Ukrainą tym łatwiej o wojnie się zapomina. (…) Tu jest bardzo duże niebezpieczeństwo. Za dużo inwestowaliśmy jako Unia Europejska w sankcje, w broń, we wsparcie Ukrainy, żeby nagle teraz próbować w jakiś sposób rozmiękczać tę twardą postawę
– powiedziała.
Niska cena gazu, węgla spowodowała, że przede wszystkim Niemcy, wiodły prym w Europie odpowiadający, zdaje się, za 20% gospodarki w UE. Zawsze układały te relacje wprost poprzez swoich polityków, biznesmenów, później te relacje przenieśli na całą Unię Europejską. Cały pakiet klimatyczny był budowany z bezpiecznikiem finansowym dla Niemców, że będzie tani gaz i możemy w związku z tym zlikwidować tzw. energetykę konwencjonalną, bo to my będziemy dyktować ceny, bo to my będziemy decydować w jaki sposób będzie wyglądał system energetyczny w UE. I to właśnie się przewróciło
– dodała.
Pytana o to, czy mamy do czynienia z krótkowzrocznością, czy głupotą niemieckiego rządu, odparła:
Ani krótkowzroczność, ani głupota. Robiono to w pełnym przekonaniu, że są to działania dobre i długofalowe. (…) To jest coś dużo poważniejszego niż owa krótkowzroczność czy głupota. To jest zawalenie się takiego strategicznego celu, czy w ogóle systemu zarządzania polityką Niemiec i Unii Europejskiej. Dlatego tak trudno Niemcom i UE odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości, bo wszystko trzeba zbudować od początku
– mówiła.
Nie ma refleksji, nie ma szukania odpowiedzialności. Proszę zobaczyć, co dzieje się z byłym kanclerzem, który dalej jest absolutnie bezkarny, który dalej jest w przyjaźni z Putinem. Mówimy tutaj o kanclerzu Schroederze. Kto za to zapłaci? Prawda jest straszna – obywatele, Europejczycy i cały świat
– dodała.
Niemcy jako słabe ogniwo UE?
Europosłanka PiS została też zapytana, czy Niemcy są dzisiaj słabym ogniwem Unii Europejskiej.
Na pewno próbują dalej być wiodącym, próbują być szukającym rozwiązania. Rozporządzenie dotyczące oszczędności gazu to jest główna niemiecka inicjatywa, dlatego, że to oni mają największy problem. I tutaj widzę pozytywne i negatywne strony. Pozytywna to taka, że to oni mają kłopoty, że to ich gospodarka ma kłopoty, więc jest nadzieja, że nie będą brnąć dalej. Albo negatyw, że będą próbowali zająć społeczeństwo swoje i UE skokiem naprzód i wmawianiem obywatelom, że kiedy postawią sobie kilka elektrowni wiatrowych będą bezpieczni energetycznie
– stwierdziła Anna Zalewska na antenie telewizji wPolsce.pl.
Mly/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611753-zalewska-nie-mozna-rozmiekczac-postawy-ws-rosji