Naszym celem jest sprawdzenie, co doprowadziło do pojawienia się w Odrze gatunku „złotej algi” - powiedziała w piątek w Gryfinie minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Najbliższe dni to czas pracy naukowców, zaleceń, rekomendacji, by móc podejmować kolejne kroki - dodała.
CZYTAJ TAKŻE:
Pierwsze badania pod kątem obecności złotej algi
Wielogodzinne analizy z użyciem obserwacji własnych, ale też wyników tych badań, które zostały dokonane z użyciem mikroskopów, dały nam pierwsze wyniki. (…) wskazują na obecność mikroorganizmu gatunku „złotej algi”
— powiedziała Moskwa na konferencji prasowej w Gryfinie.
Jak dodała, gatunki te zostały stwierdzone w próbkach wody, pod badaniem mikroskopowym z czterystukrotnym przybliżeniem.
Przed nami, a przede wszystkim przed całą grupą naukowców, badania, by stwierdzić warunki uwarunkowania, które doprowadziły do powstania tego właśnie gatunku. Widzimy, że rzadko pojawia się on na świecie, są przypadki na innych kontynentach, są też przypadki w Europie. Te wszystkie przypadki są analizowane
— powiedziała minister.
Zaznaczyła jednocześnie, że każda sytuacja jest indywidualna.
Ale niewątpliwie, te zagraniczne przypadki też nam pozwolą szerzej wnioskować i przenieść tamte wnioskowania na polską rzeczywistość. I to jest cel, żeby sprawdzić, co doprowadziło do pojawienia się tego gatunku
— wskazała.
Moskwa poinformowała, że prowadzona będzie także analiza dotycząca usuwania tego gatunku alg, a także zapobiegania w przyszłości pojawieniu się go w polskich rzekach.
Wszystkie te czynności, które możemy wykonać, żeby skutecznie zarządzać Odrą i innymi rzekami w Polsce. Ale, żeby to zrobić, musimy mieć wiedzę. Stąd też te najbliższe dni to jest niezwykły czas pracy naukowców, zaleceń, rekomendacji na które czekamy, by móc podejmować kolejne kroki, kolejne działania
— wyjaśniła.
Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.
„Pobraliśmy blisko 700 prób, wykonaliśmy ponad 7,5 tys. analiz”
Pobraliśmy blisko 700 prób i wykonaliśmy ponad 7,5 tys. analiz - poinformowała w piątek zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Magda Gosk, odnosząc się do monitorowania stanu jakości Odry. Zapewniła, że działania te będą kontynuowane „tak długo, jak będzie to konieczne”.
Jak zapewniła podczas piątkowej konferencji Gosk, Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska „na bieżąco, codziennie pobiera próby wody, oraz prowadzi analizy szeregu parametrów po to, aby monitorować stan jakości Odry”.
Zaznaczyła, że są one prowadzone na całej długości rzeki. „W każdym powiecie wzdłuż rzeki Odry posiadamy co najmniej jeden punkt pomiarowo-kontrolny, z którego pobierane są próby
— wskazała.
W tym momencie pobraliśmy tych prób już blisko 700 i wykonaliśmy ponad 7,5 tys. analiz” - poinformowała. Dodała, że prowadzony jest też stały monitoring rzeki z wody i powietrza. „Prowadzimy obloty dronem na całej długości rzeki
— zapewniła.
Działania te, jak mówiła, będą kontynuowane „tak długo, jak będzie to konieczne”.
Co będzie musiał zrobić sprawca?
Jeśli zostanie ustalony sprawca, będzie musiał wykonać działania, aby przywrócić populacje gatunków chronionych – powiedział w piątek na konferencji prasowej Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska (GDOŚ) Andrzej Szweda-Lewandowski.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu wszczęła postępowanie w sprawie możliwości wystąpienia szkody w środowisku, którego celem jest określenie strat przyrodniczych, określenie tych strat i stwierdzenie sprawcy zdarzenia
— powiedział w piątek na konferencji Szweda-Lewandowski.
Dodał, że „jeśli będziemy mieli sprawcę, określimy charakter i wielkość szkody, to zostanie wydana decyzja, nakładająca na sprawcę konieczność wykonania środków kompensacyjnych, aby odtworzyć populacje gatunków chronionych”.
Jak mówił, pracownicy dyrekcji regionalnej we Wrocławiu lustrują brzegi rzeki, aby wykryć gatunki chronione, i na tej podstawie zostanie określona szkoda w środowisku.
Trwa przegląd dokumentów i pozwoleń, zarówno zintegrowanych, jak i wodno-prawnych. Będziemy prosili wszystkie podmioty o informacje, jakie ilości i kiedy zrzucali, i będziemy to odnosić do tego, co zostało zapisane w pozwoleniach i sprawdzać, czy te zrzuty były zgodne z prawem
— stwierdził Andrzej Szweda-Lewandowski.
Kontrole nie potwierdziły nielegalnego zrzutu
Posiadamy listę wszystkich zrzutów, wszystkich parametrów, które te zrzuty mają, wszędzie toczą się kontrole - powiedziała w piątek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Podkreśliła, że obecnie kontrole nie potwierdziły żadnych nielegalnych aktywności.
W piątek na konferencji prasowej w Gryfinie minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapewniła, że kontrole dotyczące zrzutów do Odry nie wykazały nieprawidłowości. Zastrzegła, że jej resort posiada listę firm, które funkcjonują wzdłuż Odry i dokonują legalnych zrzutów.
Mamy listę, ale nie tylko zasolenia, tylko wszystkich zrzutów, wszystkich parametrów, które te zrzuty mają. Wszędzie się toczą kontrole. Na dzisiaj te kontrole nie potwierdziły żadnych nielegalnych aktywności
— powiedziała Anna Moskwa.
Zapewniła, że kontrole „trwają i będą prowadzone”.
Minister przypomniała też, że „niedawno Wody Polskie komunikowały, że zidentyfikowały 282 miejsca nielegalnych zrzutów”. Wyjaśniła, że nielegalnym zrzutem „może być jakaś rura (…) w rzece, z której coś się wydostaje bezpośrednio do rzeki”.
Niestety takie sytuacje się zdarzają
— skomentowała.
Anna Moskwa podkreśliła także, że wykrywalność tej przestępczości w ostatnich latach znacząco wzrosła, również przestępczości wodnej, zostały też zaostrzone kary.
Niemniej jednak ciągle mierzymy się z tymi nielegalnymi działaniami dotyczącymi zanieczyszczania środowiska
— dodała.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/611134-zlota-alga-w-odrze-minister-moskwa-sa-pierwsze-wyniki