Helsińska Fundacja Praw Człowieka znów gra w orkiestrze Putina i Łukaszenki. Jej najnowsze „dzieło”, to „Raport Wizualny. Strefa ukrytej przemocy”. W nagraniu występują anonimowi imigranci, którzy opowiadają o swojej niedoli, jakiej mieli doznać z rąk m.in. polskich strażników granicznych.
CZYTAJ TAKŻE: Amnesty International oskarża Ukrainę! Stanowcza reakcja doradcy Zełenskiego: To rosyjska kampania propagandowa
Autorzy tej osobliwej wizualizacji, którą zapewne wkrótce wykorzysta reżim w Moskwie lub w Mińsku, nie zadali sobie trudu, by rewelacje anonimowego Hamdiego (rzekomo takie imię posiada imigrant, który anonimowo występuje w nagraniu) zderzyć z wersją Straży Granicznej. W filmie aż roi się za to od animowanych drzew, samochodów wojskowych, map i…artykułów z „Gazety Wyborczej”, „Oko.press”, itp.
Z nagrania dowiadujemy się więc, że Mariam i Hamdi przylecieli sobie z Syrii do Mińska za pośrednictwem „biura turystycznego”. Lektor nie informuje, że para musiała za to słono zapłacić. Potem mieli przez 40 dni przebywać w regionie granicy polsko-białoruskiej. Telefony Syryjczyków miały zostać rzekomo zniszczone (lektor nie informuje, czy zrobili to Białorusini, czy Polacy, ale wydźwięk „raportu” jest ewidentnie antypolski). Po dotarciu na teren naszego kraju para została zatrzymana, a następnie podpisała dokumenty, które zakazują im wjazdu do Polski i na teren UE przez najbliższe trzy lata. Para opisuje też, że zostali przewiezieni na granicę i wyrzuceni na teren Białorusi, skąd, przy pomocy białoruskich służb, próbowali znów dostać się do Polski.
Łzawa historia zaprezentowana przez Helsińską Fundację Praw Człowieka nie oskarża białoruskiego reżimu, w „raporcie” nie ma ni słowa, że to wspólna operacja służb specjalnych Putina i Łukaszenki. Opowieść anonimowych (dla widza) imigrantów ma więc chwytać za serce i uderza w polski rząd. W filmie nikt nie pyta „uchodźców” dlaczego nie uciekali z Syrii do pierwszego bezpiecznego kraju, nie ma ni słowa o tym, że mamy do czynienia z imigracyjną turystyką zarobkową, a nie ucieczką z ogarniętego wojną kraju. Autorzy na równi stawiają funkcjonariuszy zbrodniczego reżimu Łukaszenki z ,działającymi zgodnie z prawem, funkcjonariuszami polskiej Straży Granicznej!
Historia Mariam i Hamdiego to tylko dwa przykłady wywózek i przepchnięć, które obrazują szersze zjawisko przemocy i instrumentalizacji doświadczanej przez osoby migrujące ze strony funkcjonariuszy obu państw
– czytamy w informacji na temat „raportu”, autorstwa HFPCz.
Strefa ukrytej przemocy” to wideo odtwarzające doświadczenia wywózki, siłowego wepchnięcia do rzeki, przepychania, ograniczenia wolności oraz przemocy, a wydarzenia zapamiętane przez bohaterów zostały osadzone w czasie i przestrzeni. Historia opowiedziana na filmie pokazuje także siłę i determinację osób z doświadczeniem uchodźstwa, które pomimo wszelkich przeciwności podejmują trudną decyzję o ucieczce, by ratować swoje życie, godność i wolność
– zachwalają swoje „dzieło” autorzy „raportu”.
Szokujące nagranie skłania do zwrócenia na źródła finansowania Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Oczywiście, jej głównym dobrodziejem jest George Soros i jego fundacje, a także tzw. fundusze norweskie, instytucje unijne oraz OBWE. Co ciekawe, spore pieniądze przekazywało „Helsińskiej” polskie państwo. Tylko w 2019 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało jej prawie 120 tys. złotych. Do 31 sierpnia 2016 roku wsparcia udzielało fundacji Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (niemal 200 tys. złotych).
Uderzające w polskie bezpieczeństwo organizacje pozarządowe, często są wykorzystywane przez reżimy w Mińsku i w Moskwie. NGO często pełnią rolę tzw. pożytecznych idiotów. Szkoda, że tak łatwo wmanipulować te fundacje w wojnę hybrydową przeciwko Polsce.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610843-tylko-u-nas-putin-zaciera-rece-hfpcz-prezentuje-raport