„Działania, które są podejmowane przez nas w województwie zachodniopomorskim, są naprawdę na szeroką skalę i przynoszą efekty. Natomiast nie widzę konstruktywnych działań ze strony marszałka (Olgierda Geblewicza), nakierowanych na współdziałanie. Także prezydent Szczecina osobiście nie uczestniczy w zwoływanych przez mnie sztabach” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Jak przedstawia się obecnie sytuacja na Odrze w województwie zachodniopomorskim?
Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki:. Fala powodująca śnięcie ryb i niosąca je, cały czas jest w województwie zachodniopomorskim, obecnie na wysokości Szczecina. W tym momencie (rozmawiamy w środę 17 sierpnia – red.) odłowiono już i zutylizowano blisko 67 ton martwych ryb i skorupiaków. Odławiamy je w wielu miejscach, ale najważniejsze to: Krajnik Dolny, Widuchowa, Marwice, Gryfino i okolice Szczecina. Udaje się nam to, ponieważ postawiliśmy zapory. Na Odrze w 9 miejscach mamy postawione duże zapory, często podwójne, oraz 7 zapór mniejszych na kanałach prowadzących do Parku Krajobrazowego Dolina Dolnej Odry. Codziennie stawiamy kolejne i przenosimy zapory z południa na północ rzeki, tak jak przesuwa się fala. Rozwinęliśmy już ponad 1400 m zapór. Jest to jeden z najefektywniejszych sposobów ściągania płynących po tafli rzeki śniętych ryb do głębokości około 60 cm. Robimy to, by zapobiec dalszemu zanieczyszczeniu rzeki i ekosystemu przez rozkładające się ryby i oczywiście zabezpieczyć dobro mieszkańców terenów nadodrzańskich oraz wszystkich użytkowników Odry. Podjęliśmy próbę trałowania, czyli ściągania martwych ryb przy pomocy sieci pomiędzy dwoma barkami. Nie przyniosły to jednak oczekiwanych rezultatów co potwierdziło, że zapory są najskuteczniejszym sposobem usuwania śniętych ryb. Uruchomione zostały również większe jednostki jak np. lodołamacz, aby poprzez wywołanie fali powodować wyciąganie martwych ryb z roślinności nadbrzeżnej oraz z głębszych poziomów rzeki. Trzeba wypróbować wszystkie możliwe sposoby, żeby wyłowić jak najwięcej martwych organizmów. W ten sposób zapobiegamy rozkładaniu się martwej materii organicznej w wodzie, przez co nie dochodzi do wtórnego zanieczyszczenia rzeki.
Ze strony opozycji pojawiły się zarzuty jakoby rządzący nie zareagowali odpowiednio wcześnie. Jakie działania podjął Pan w związku z piastowanym stanowiskiem?
Już 5 sierpnia była badana woda w Odrze pod względem składu chemicznego, podczas gdy pierwsze śnięte ryby w rzece na terenie naszego województwa pojawiły się 11 sierpnia. Krótko mówiąc, na prawie tydzień przed pojawieniem się martwych ryb w granicach zachodniopomorskiego, przeprowadzane już były badania czy woda nie jest zanieczyszczona. Gdy 10 sierpnia otrzymałem powiadomienie o śniętych rybach, które zbliżały się od strony województwa lubuskiego, tego samego dnia wydałem komunikat (skierowany możliwie szeroko do wszystkich mediów) z zaleceniem powstrzymania się od korzystania z Odry w celach wędkarskich i rekreacyjnych do czasu ustąpienia zagrożenia. Czyli komunikat wydałem dzień wcześnie zanim pojawiły się pierwsze pojedyncze śnięte ryby na terenie naszego województwa, co miało miejsce 11 sierpnia. Z kolei 12 sierpnia wydałem zakaz bezpośredniego kontaktu ze wszystkimi wodami Odry a także korzystania z tych wód. Warto zauważyć, że długo udawało nam się zatrzymać i wyławiać śnięte ryby na obszarze jednego powiatu – gryfińskiego i dzięki temu na pozostałym biegu Odry, przynajmniej na dzień kiedy rozmawiamy, ilość martwych ryb w pozostałym biegu Odry jest nieporównywalnie mniejsza. Dlatego właśnie powstają zapory i będziemy stawiać kolejne w dół rzeki, a więc w kierunku północnym, po to, żeby kaskadowo wyławiać śnięte ryby. Dodatkowo działają w pełnym alercie podległe mi inspekcje. Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska pobiera próbki wody w każdym powiecie nadodrzańskim. Nie ma takiego powiatu nad Odrą w województwie zachodniopomorskim, gdzie nie byłyby pobierane próbki. Ponadto Sanepid codziennie bada ujęcia wody, znajdujące się w pobliżu koryta rzeki. Zleciłem również badania kąpielisk nadmorskich, które znajdują się w delcie Odry, a więc w gminach Świnoujście, Międzyzdroje i Dziwnów. One również są codziennie monitorowane i wiemy, że na tę chwilę woda na kąpieliskach morskich we wskazanych gminach jest bezpieczna. Dodatkowo Wojewódzka Inspekcja Weterynaryjna codziennie pobiera próbki ryb, z których część jest wysyłana do Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach, a część badana jest w laboratorium w Szczecinie. Cały czas poszukujemy przyczyny śnięcia ryb. Natomiast trzeba pamiętać, że takie badania przeprowadza również strona niemiecka i również nie potrafi ustalić tego, dlaczego ryby masowo wymierają.
W walce z zanieczyszczeniem Odry zaangażowana są: Państwowa Straż Pożarna w tym kadeci ze szkół pożarniczych, Ochotnicze Straże Pożarne, żołnierz WOT i wojsk operacyjnych, policja, pracownicy Wód Polskich, Urząd Morski w Szczecinie, Państwowa i Społeczna Straż Rybacka, wędkarze , rybacy i wolontariusze. Wykorzystywane są łodzie, quady, drony, jednostki pływające oraz policyjny śmigłowiec, a także lodołamacz i barka z koparką, która wydobywa śnięte ryby. Dla porównania mogę powiedzieć, że kiedy my budujemy zapory – przypomnę na dziś mamy już wiele zapór w 16 miejscach, to po stronie niemieckiej zapory są tylko w dwóch miejscach, a Odra jest na wielu kilometrach wspólną rzeką graniczną. W związku z tym wystąpiłem w sobotę 13 sierpnia do strony niemieckiej w ramach grupy G3, czyli grupy monitorowania bezpieczeństwa na rzece Odrze, podając jakie działania i środki osobowe, rzeczowe podjęliśmy, żeby przeciwdziałać tej katastrofie. Czekam na odpowiedź, jakie środki zostały podjęte po stronie niemieckiej. Zapytałem również czy Niemcy wprowadzili zakaz, analogiczny do tego który ja wydałem, dotyczący korzystania z wód Odry na podstawie swojego prawa miejscowego, czy poprzestali jedynie na zaleceniu. Do dziś nie uzyskałem pełnej odpowiedzi ze strony niemieckiej.
W związku z katastrofą na Odrze z ust marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza czy marszałek województwa lubuskiego Elżbiety Polak usłyszeliśmy wiele zarzutów w kierunku rządzących. Jak układa się współpraca z tymi samorządowcami? Ja mogę mówić o relacjach z marszałkiem województwa zachodniopomorskiego. Mimo, że codziennie, od piątku 12 sierpnia zwołuję sztab kryzysowy z udziałem samorządowców i wszystkich służb, które są zaangażowane w akcję ratowania Odry, pan marszałek na pierwszym, najważniejszym posiedzenie nie pojawił się osobiście. Natomiast na kolejnych posiedzeniach nie zabierał głosu, jednocześnie często krytycznie i populistycznie wypowiada się o podejmowanych działania w mediach społecznościowych. Co ciekawe Pan marszałek znalazł czas, aby uczestniczyć następnego dnia w spotkaniu z panem Tuskiem, które miało charakter wyłącznie polityczny. Warto zauważyć, że reprezentujący marszałka na pierwszym sztabie, członek Zarządu Województwa przekonywał, że należy współpracować ze stroną niemiecką oraz powtarzał niepotwierdzoną i jak się później okazało nieprawdziwą informację o wykryciu rtęci przez Niemców, które rozpowszechniała marszałek województwa lubuskiego. Oczywiście bardzo chętnie będę współpracował i współpracuję z naszymi niemieckimi partnerami i oczywiście cieszyłbym się, gdyby strona niemiecka z większym zaangażowaniem podejmowała działania, które my podjęliśmy. Patrząc, jak często marszałek chwali się dobrymi relacjami z landami przygranicznymi oczekiwałbym, z jednej strony intensywnego działania w celu nakłania Niemców do zdecydowanego zintensyfikowania oczyszczania Odry. Jednak tego działania ze strony pana marszałka albo nie ma, albo z głosem pana marszałka strona niemiecka po prostu się nie liczy.
Działania, które są podejmowane przez nas w województwie zachodniopomorskim, są naprawdę na szeroką skalę i przynoszą efekty. Natomiast nie widzę konstruktywnych działań ze strony marszałka, nakierowanych na współdziałanie. Także prezydent Szczecina osobiście nie uczestniczy w zwoływanych przez mnie sztabach. W przeciwieństwie do wymienionych mogę bardzo pozytywnie ocenić współpracę z samorządowcami – wójtami, burmistrzami, starostami z powiatów i gmin nadodrzańskich. Tutaj ta współpraca jest naprawdę bardzo dobra.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/610836-nasz-wywiad-wojewoda-zachodniopomorski-o-sytuacji-na-odrze