Jarosław Kaczyński na łamach tygodnika „Sieci” zapowiedział reformę sądownictwa. „W największym skrócie chodzi o reformę określaną jako projekt spłaszczenia struktury sądów autorstwa pani Anny Dalkowskiej, swego czasu wiceminister sprawiedliwości, która obecnie jest w Sądzie Najwyższym. Do tego projekt Pawła Kukiza dotyczący sędziów pokoju” - mówił prezes PiS. O przedstawienie szczegółów planowanych rozwiązań portal wPolityce.pl poprosił posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego, doktora nauk prawnych i konstytucjonalistę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Co do zasadniczego kierunku proponowanych zmian, to sprawa nie jest nowa. Była dyskutowana i zapowiadana od dłuższego czasu
— zauważa dr Bartłomiej Wróblewski wyjaśniając, iż „celem zmiany ma być spłaszczenie struktury sądów, to znaczy zastąpienie trójszczeblowego ustroju sądów powszechnych (sądy rejonowe, okręgowe i apelacyjne) dwoma szczeblami”. W jego ocenie „istnieją dobre racje za takim rozwiązaniem”, choć „sama reforma nie może być postrzegana jako panaceum na problemy w wymiarze sprawiedliwości”.
Dopytywany, jakie argumenty przemawiają na wprowadzenie dwustopniowego podziału sądów, Bartłomiej Wróblewski odpowiada:
Obecny ustrój sądów jest złożony. W pierwszej instancji mniejszej wagi sprawy cywilne i karne rozpatrywane są w sądach rejonowych, natomiast poważniejsze w sądach okręgowych. I odpowiednio, sądy okręgowe są sądami, do których składa się apelację w lżejszych sprawach, a w sądach apelacyjnych rozpatruje się apelacje w poważniejszych sprawach.
Istnienie takiego podziału kompetencji generuje problemy i bywa krytykowane. Wybór sądu nie jest intuicyjny, bo w zależności od rodzaju sprawy sądem pierwszej instancji są albo sądy rejonowe albo okręgowe. Trójszczeblowy ustrój sądów oznacza, że więcej jest stanowisk funkcyjnych w sądach. Prostszym rozwiązaniem jest - jak proponuje Ministerstwo Sprawiedliwości - rozpatrywanie wszystkich spraw w w pierwszej instancji w sądach okręgowych, a w sądach regionalnych wszystkich apelacji. Wtedy jeden szczebel sądów staje się zbędny. Rozpatrywanie kasacji pozostawione będzie – jak dotychczas - Sądowi Najwyższemu
— dodaje.
Z tą zmianą zapowiadaną przez prezesa Kaczyńskiego ma wiązać się jeszcze inna, od dawna dyskutowana kwestia, mianowicie stworzenia jednolitego status sędziego sądu powszechnego. Powołanie do służby sędziowskiej następowałoby w ramach sądownictwa powszechnego tylko raz. Tym samym nie byłoby jak obecnie „awansów” sędziowskich z sądów rejonowych do okręgowych, i z okręgowych do apelacyjnych. Zwraca się uwagę, że wzmocni to niezawisłość sędziowską.
— wyjaśnia dr Bartłomiej Wróblewski, podkreślając, iż „największym problemem jest oczywiście przekonanie do zmian środowiska sędziowskiego, a w szczególności zrewoltowanych dziś stowarzyszeń sędziowskich. Co ciekawe część tych rozwiązań przed 2015 rokiem była proponowana właśnie przez Stowarzyszenie Sędziów Iustitia, ale dziś, w sytuacji istniejącego sporu, zapewne projekty te będą kontestowane”.
Co z sędziami pokoju?
Odnosząc się do propozycji Pawła Kukiza wprowadzenia sędziów pokoju dr Bartłomiej Wróblewski stwierdza:
Propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości i ideę sędziów pokoju łączy cel jakim jest uproszczenie postępowań sądowych. Projekt złożony przez Pawła Kukiza można nazwać społecznym, bo odpowiada pewnemu oczekiwaniu społeczeństwa dotyczącemu z jednej strony przybliżenia sądów obywatelom poprzez wybór sędziów pokoju w wyborach powszechnych, a z drugiej strony uproszczenia rozpatrywania części spraw w sądach. Jest zgodny z anglosaską ideą sędziów pokoju, czyli sędziów, którzy w odformalizowany sposób rozpatrują proste sprawy cywilne i karne. Trzeba dodać, że projekt Pawła Kukiza choć inspirowany jest rozwiązaniami znanymi na przykład ze Stanów Zjednoczonych nie jest z nimi tożsamy.
Sędziowie pokoju według zgłoszonych propozycji muszą być prawnikami, którzy zdali egzamin sędziowski i prokuratorski i mają odpowiednie doświadczenie. Tym co najmocniej łączy ich z pierwowzorem to fakt wyboru w wyborach powszechnych.
— dodaje prawnik.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/609826-jakie-zmiany-w-sadownictwie-dr-wroblewski-zdradza-szczegoly