Baczniej trzeba przyglądać się oficjalnym idolom państw i narodów, bardziej dosłownie rozumieć ich doktryny i z większą śmiałością przewidywać ich konsekwencje. A przecież rosyjskiego faszystę Iwana Iljina Władimir Putin czcił od dawna. To że go mógł studiować w czasach swojego pobytu w NRD, to akurat tylko pogłoski, choć spójne i logiczne, bo KGB przyglądało się dawnemu niemieckiemu nazizmowi jako ongiś głównego wrogowi. A Iwan Iljin (1883-1954) nieraz wysławiał faszyzm, nazizm, III Rzeszą i pozostawał w uznaniu do hitlerowskiego ruchu nawet po II wojnie światowej i po represjach jakie go spotkały w III Rzeszy.
Pierwszy przed wpływem Iljina na Putina ostrzegał Timothy Snyder, w swojej pracy „Drogi do niewolności” (2019):
O Iljinie przypomniano sobie w oficjalnych kręgach Rosji na przełomie XX i XXI wieku, kiedy to nastąpił renesans jego myśli – faszystowskie poglądy filozofa zaadaptowano tak, aby umożliwić zaprowadzenie oligarchii, a jego konkretne idee wspomogły przywódców w przejściu od nieuchronności do wieczności.
Historyk krótko i konkretnie streścił esencję myśli rosyjskiego filozofa:
Faszyzm epoki Iljina, czyli lat 20. i 30. XX wieku, miał trzy podstawowe cechy: stawiał wolę i przemoc przed rozumem i prawem, postulował mistyczny związek między przywódcą a narodem oraz przedstawiał globalizację jako spisek, nie zaś jako zbiór problemów.
Ważniejsze są jednak jednoznaczne dowody na kult Iljina wśród gospodarzy Kremla, bo przecieki o analizowaniu myśli filozofa w latach 80. nie mają potwierdzenia w dokumentach. A jednak, jak przypomina Snyder:
w 2005 roku Putin urządził mu ponowny pogrzeb w Moskwie. Na początku 2014 roku członkowie rosyjskiej partii rządzącej i wszyscy rosyjscy urzędnicy otrzymali z Kremla zbiór pism politycznych Iljina. W 2017 roku rosyjska telewizja upamiętniła 100. rocznicę rewolucji bolszewickiej filmem, w którym przedstawiono go jako autorytet moralny.
Rosyjski filozof emigracyjny stał się też ważnym punktem odniesienia dla takich nacjonalistycznych czy eurazjatyckich autorów jak Aleksander Sołżenicyn czy Aleksander Dugin, a jego prace zostały wydane jeszcze w latach 90-tych XX wieku. Jednak bardziej niż instytucjonalne sympatie Rosji do myśli narodowego-socjalisty przemawiają podobieństwa oficjalnej doktryny Kremla z filozofią Iljina. Snyder definiuje ją następująco:
Rosyjskiej niewinności, którą głosił, nie dawało się dostrzec w świecie rzeczywistym. Był to akt wiary Iljina skierowany do jego własnego narodu: zbawienie wymagało widzenia Rosji inną, niż była naprawdę.
Do złudzenia przypomina to dzisiejsze zapewnienia Ławrowa dotyczące tego, że „Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała”. Co więcej, używanie przez Putina pojęcie „ruskiego miru” czy deprecjonowanie Ukrainy, także pobrzmiewało w pracach emigracyjnego myśliciela.
Zdaniem Iljina kultura rosyjska automatycznie zaprowadzała „związek braterski” wszędzie tam, dokąd sięgała rosyjska władza. Pisał on o „Ukraińcach” w cudzysłowie, gdyż zaprzeczał ich odrębnej egzystencji poza rosyjskim organizmem. Kto wspominał o Ukrainie, był śmiertelnym wrogiem Rosji. Iljin uznawał za pewnik, że postsowiecka Rosja będzie obejmować terytorium Ukrainy.
Iljin był też wyznawcą kultu siły, przemocy i permanentnej walki z zewnętrznymi wrogami. Filozof twierdził, że Rosjanie potrzebują wodza-zbawiciela, który przyjdzie znikąd i poprowadzi imperium do wielkości, także za pomocą kłamstw i mitów. To aż za bardzo przypomina wyobrażenie Putina o sobie samym.
Jeszcze w latach 30-tych Iljin w swojej pracy „Narodowy-socjalizm. Nowy duch” pisał o rzekomej odnowie moralnej i duchowej, jaką miał nieść hitleryzm.
Europa nie rozumie ruchu narodowo-socjalistycznego. Nie rozumie i się go boi. A ze strachu nie rozumie jeszcze więcej. A im więcej nie rozumie, tym bardziej wierzy we wszystkie negatywne plotki, wszystkie opowieści „naocznych świadków”, wszystkie przerażające przepowiednie. Lewicowi publicyści niemal wszystkich narodów europejskich straszą się nawzajem za rogiem narodowo-socjalizmem i tworzą prawdziwy apel nienawiści i gniewu.
III Rzesza w wyobrażeniach Iljina jawiła się jako zupełnie nowa jakość, która przerastała resztę cywilizacji, wywołując gniew, lęk i zawiść. Adolf Hitler miał być zbawicielem Niemiec, któremu wolno było nawet organizować zamach stanu - tak jak dzisiaj Putinowi wybacza się fałszowanie wyborów i usuwanie przeciwników politycznych. Rosjanin odrzucał bolszewizm, ale odrzucał też zachodnie wartości, więc w eksperymencie niemieckim widział nadzieję dla ludzkości. Rosja, po tym jak porzuciła czerwony sztandar komunizmu, mogła śmiało wstąpić na drogę wyznaczoną przez Iljina. Ówczesny antysemityzm rosyjskiego emigranta świetnie dziś koresponduje z narracją o „Żydzie Zełeńskim” jako marionetką USA. Co więcej, teza o Iljinie jako inspiratorze współczesnej myśli politycznej na Kremlu zdaje się uzupełniać praca Michaela Kelloga „Rosyjskie źródła nazizmu”. Autor twierdził, że hitleryzm był mocno zasilony przez białą emigrację z Rosji, która przegrała w swoim kraju z bolszewizmem i wokół władzy w Berlinie znalazła swoje nadzieje.
Główne postaci białej emigracji pojawiające się w pierwszym okresie omawianym w tej książce — lata 1917–1923 — okazały się trzykrotnie przegrane. Nie powiodły im się rozmaite antybolszewickie przedsięwzięcia w czasie wojny domowej w Rosji. Przegrupowali się na terenach Prus tylko po to, aby doznać poważnego niepowodzenia, kiedy w marcu 1920 roku nie udał się skrajnie prawicowy pucz Kappa. Zreorganizowali się ponownie w Bawarii, aby ponieść niemal katastrofalną klęskę; co więcej, utracili nawet jednego ze swoich czołowych przedstawicieli, który zginął podczas puczu Hitlera i Ludendorffa w listopadzie 1923 roku. Losy białej emigracji uległy znacznej poprawie po dojściu Hitlera do władzy.
Ten krótki przegląd niektórych inspiracji kremlowskiej myśli politycznej jest gotowym przepisem na kolejny złowieszczy totalitaryzm. Do filozofii białej rosyjskiej emigracji dodajmy szczyptę nazizmu i rozpuśćmy w postsowieckiej Rosji. Katastrofa gwarantowana - właśnie jej krwawe owoce widzimy za naszą wschodnią granicą.
ZOBACZ NOWY PROGRAM TELEWIZJI WPOLSCE.PL: UKRAINA W OGNIU
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606711-sprawdzilo-sie-putin-realizuje-nazistowska-doktryne-iljina