Najbardziej widomym znakiem początku prekampanii wyborczej w Polsce jest niespodziewane wzmożenie aktywności Lewicy. I to na wszystkich frontach. Rozpoczęli europosłowie dawnej PZPR – Marek Belka i Leszek Miller. Najpierw były prezes NBP za rządów PO-PSL, a obecnie europoseł socjalistów, wybrany z list wyborczych PO - Marek Belka wytyczył drogę wyjścia z inflacji, mówiąc: - Trzeba będzie podnieść podatek VAT do maksimum europejskiego. Prawdziwej krwi politycznej wtoczył do Lewicy Leszek Miller, który zapowiedział, że chętnie poprzeć wniosek o dymisję szefowej Komisji Europejskiej Ursuli Von der Leyen.
Były premier bardzo krytycznie ocenił jej wizytę w Polsce, podczas której podpisała zatwierdzony Krajowy Plan Odbudowy. Uznał, że szefowa KE padła ofiarą oszustwa, gdyż uchwalona przez Sejm ustawa różni się od wersji ustawy, którą jej pokazano. Podpisując KPO zrobiła ogromny błąd, bo żaden z „kamieni milowych”, jakie postawiła nie został zrealizowany.
Trochę dla mnie niezrozumiałe jest pełne poparcie Leszka Millera przez Bronisława Komorowskiego. Jak sięgam pamięcią, a znam byłego prezydenta od okresu stanu wojennego, nigdy nie zgadzał się z pomysłami Leszka Millera. Zostawmy to jednak. Przy okazji, zapytam Bronisława Komorowskiego co się stało, że tak zmienił swój stosunek do polityka reprezentującego dawny „beton” partyjny, a dziś bojownika o demokrację i sprawiedliwość społeczną, szczepiącego się przeciwko koronawirusowi poza kolejką?
Uzupełnię tylko, że zaraz po wystąpieniach europosłów nastąpiło ożywienie krajowych polityków Lewicy, którzy naśladując Donalda Tuska rozpoczęli objazd po mniejszych miejscowościach, aby w rozmowach ze zwykłymi Polakami poznać problemy, z którymi trzeba sobie poradzić. Dziś właśnie grupa posłów Lewicy i działaczy z różnych stron kraju rozmawiali z osobami, które robiły zakupy na inowrocławskim targowisku.
Najbardziej z tych kilku polityków tam obecnych, to mi się podoba wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Rozpoczęła od opowiadania kupującym o projektach ustaw, jakie jej ugrupowanie złożyło w Sejmie i co Lewica zrobiła w ciągu ostatnich trzech lat w Sejmie.
Nie zdziwiłbym się, gdyby Joanna Scheuring-Wielgus została wysunięta przez swoją partię na stanowisko premiera. Ma po temu predyspozycje i niezbędną na tym stanowisku odwagę, którą osobiście mi zaimponowała. Kiedy na inowrocławskim targowisku zapewniała, że nie boi się rozmawiać z ludźmi, kontaktu twarzą w twarz, słuchać złych informacji, a czasami niekorzystnych opinii na swój temat.
No, no. Muszę przyznać, że nawet ja tego nie lubię. Chodzi mi o niekorzystne opinie.
Nie mam zamiaru w rozmowie z wiceprzewodniczącą Nowej Lewicy wygłaszać o niej niekorzystnych opinii. Chciałbym panią posłankę jednak zapytać, dlaczego swoje poglądy proaborcyjne musi prezentować w kościele, po wtargnięciu do świątyni podczas nabożeństwa, przeszkadzając wiernym, którzy się modlą?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606193-lewica-na-bazarze-a-scheuring-wielgus-walczy-z-kosciolem