Grupa warszawskich radnych PiS zaproponowała, aby aleja drzew między Belwederską a ogrodzeniem ambasady rosyjskiej zyskała nazwę „Aleja Ofiar Rosyjskiej Agresji”. „Pomysł jest kontynuacją różnych inicjatyw społecznych i głosów różnych środowisk, które wnioskowały, by w okolicy ambasady rosyjskiej upamiętnić w szczególny sposób tę rosyjską agresję” - mówi portalowi wPolityce.pl radny PiS Filip Frąckowiak, który w imieniu radnych PiS złożył wniosek do urzędu m.st. Warszawy.
Rosyjska ambasada, która znajduje się przy ulicy Belwederskiej w Warszawie, od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę jest miejscem, pod którym protestują Polacy i Ukraińcy przebywający w naszej stolicy. Nie brakowało tam spontanicznych akcji organizowanych przez mieszkańców, a także odgórnych z inicjatywy miasta.
Warszawscy radni PiS postanowili w symboliczny sposób okazać swoją solidarność z Ukrainą i proponują, by w pobliżu ambasady rosyjskiej aleja drzew zyskała nazwę „Aleja Ofiar Rosyjskiej Agresji”.
Obiekt nie ingeruje w historyczną Belwederską. Nazwa jest protestem wobec agresji Rosji na Ukrainę
— napisał na Twitterze radny PiS Filip Frąckowiak, który złożył stosowny wniosek.
Co zawarto we wniosku?
Filip Frąckowiak pod wpisem opublikował wniosek, który złożył w imieniu radnych PiS do dyrektor Biura Geodezji i Katastru Urzędu m.st. Warszawy oraz dyrektora stołecznego Biura Kultury.
Wnioskujemy o nadanie nazwy Aleja Ofiar Rosyjskiej Agresji obiektowi miejskiemu zlokalizowanemu w Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy. Obiekt położony jest wzdłuż ulicy Belwederskiej, przy ambasadzie Federacji Rosyjskiej, między ulicą Bagatela na północy a ulicą Spacerowa na południu
— czytamy.
Nazwa ta wpisuje się w zaproponowane miejsce, z uwagi na trwającą już od ponad 100 dni agresję Rosji na Ukrainę. Ponadto nadanie nazwy ma sprowokować, zmusić do refleksji i działania stronę rosyjską. Dodatkowo nadanie nazwy jest głosem nie tylko grupy radnych, ale też mieszkańców, którzy zgłaszają protest przeciw takim działaniom
— dodano we wniosku.
Frąckowiak: „Liczymy na pozytywne rozpatrzenie wniosku”
O komentarz do złożonego wniosku poprosiliśmy radnego PiS Filipa Frąckowiaka.
Pomysł jest kontynuacją różnych inicjatyw społecznych i głosów różnych środowisk, które wnioskowały, by w okolicy ambasady rosyjskiej upamiętnić w szczególny sposób tę rosyjską agresję. Zresztą wzorem innych europejskich stolic, np. Pragi
— mówi.
To było trudne ze względu na historyczne znacznie ulicy Belwederskiej i nie można było utworzyć niczego, co przerywałoby ciąg tej ulicy
— wyjaśnia Frąckowiak.
Oczywiście sama propozycja jest protestem wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę i wydaje się, że jest zupełnie ponad podziałami i apolityczna. Liczymy na pozytywne rozpatrzenie wniosku
— dodaje.
Skąd pomysł na nazwę?
Nasz rozmówca przypomina, że do tej pory przez miasto „została utworzona ukraińska galeria na chodniku (przed ambasadą Rosji – red.)”.
My oczywiście, jako klub Prawa i Sprawiedliwości, byliśmy „za”
— podkreśla Frąckowiak.
Ta nazwa – Ofiary Rosyjskiej Agresji – pojawia się w dokumentach m.st. Warszawy. Dokładnie w comiesięcznych raportach z pomocy okazanej uchodźcom, które prezydent Trzaskowski przedstawia radnym
— dodaje.
One brzmią dokładnie tak, że są to „raporty z pomocy udzielonej uchodźcom – ofiarom rosyjskiej agresji. A więc nie jest to żadne nowe sformułowanie, które być może w jakichś sposób raziłoby kogoś w przestrzeni publicznej, w warszawskim samorządzie
— kończy radny PiS
mm/Twitter/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/605365-radni-pis-chca-alei-ofiar-rosyjskiej-agresji-w-warszawie