Gen. Jarosław Kraszewski, który w latach 2013-2015 pełnił obowiązki szefa Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych opowiedział, jak za czasów rządów Platformy Obywatelskiej likwidowano potencjał artylerii i wojsk rakietowych. „Decydenci wtedy podejmowali takie decyzje. Zlikwidować – do niczego nam to nie potrzebne. Zmniejszyć struktury organizacyjne, bo brygady artylerii są nam do niczego niepotrzebne” – mówił.
CZYTAJ TAKŻE:
8 lat rządów koalicji PO-PSL, jak wskazuje wielu ekspertów wojskowych, zdecydowanie nie można zaliczyć jako dobrego czasu dla polskiej armii.
Szef MON poinformował, że podpisał zapytanie ofertowe na zakup 500 amerykańskich wyrzutni rakietowych M142 HIMARS. Już wcześniej minister Błaszczak zawarł umowy na zakup rakietowych systemów ziemia-powietrze Patriot.
„10 lat temu wszyscy mówili, że artyleria do niczego nam nie potrzebna”
O „zwijaniu” wojsk rakietowych i artylerii w polskiej armii za czasów Platformy Obywatelskiej, opowiedział na kanale Piotra Zychowicza HISTORIA REALNA w serwisie YouTube, gen. Jarosław Karaszewski w latach 2010-2011 dowodzący 23 Śląską Brygadą Artylerii w Bolesławcu, a w latach 2013-2015 pełniący obowiązki szefa Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych, najpierw w Dowództwie Wojsk Lądowych, a następnie w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
Zychowicz zapytał swojego gościa, czy ogłoszenie przez ministra Błaszczaka zakupu zestawów wyrzutni rakietowych HIMARS nie jest spóźnioną inicjatywą i nie powinniśmy myśleć o tym już 10 lat temu.
10 lat temu wszyscy mówili, że artyleria do niczego nam nie potrzebna. Że artylerią pokoju się nie zaprowadza, że to jest zmierzch artylerii. Stąd też tendencje w Polsce. Kiedyś mieliśmy 5 brygad artylerii, brygady rakietowe. To wszystko zlikwidowano. Zostały nam 3 pułki, no 4 (czwarty jest tworzony), ale resztę polikwidowano
— powiedział gen. Karaszewski.
Nie ma artylerii podporządkowania centralnego. Czyli naczelny dowódca nie ma własnych jednostek, którymi tylko i wyłącznie on zawiaduje. Dowódca operacyjny nie ma swoich jednostek artyleryjskich, którymi może oddziaływać na przebieg operacji, dać wsparcie na kierunku, gdzie działania nie przynoszą założonego rezultatu. Nie ma tego. Po prostu to zlikwidowano
— dodał.
Decydenci wtedy podejmowali takie decyzje. Zlikwidować – do niczego nam to nie potrzebne. Zmniejszyć struktury organizacyjne, bo brygady artylerii są nam do niczego niepotrzebne. I powiem panu więcej, stworzono pułki artylerii, które są większe od ówczesnych brygad artylerii. To tylko my potrafimy coś takiego wymyślić
— zaznaczył.
„Wprowadzono programy, które absolutnie nie podnosiły zdolności bojowej”
Gen. Kraszewski stwierdził, iż „nie można powiedzieć, że przespaliśmy” 10 lat i jednocześnie wskazał jakie skrajnie niekorzystne dla armii decyzje podejmowano za czasów rządów PO-PSL.
To nie wojskowi wymyślają sobie, że będą tworzyć, kupować, itd. To są wszystko decyzje polityczne. 10-11 lat temu podjęto takie decyzje, żeby zmniejszać. (…) Byłem wtedy dowódcą brygady artylerii w Bolesławcu. Dostałem za zadanie przeformować brygadę artylerii na pułk artylerii
— podkreślił.
Emerytowany wojskowy mówił, że 10 lat temu nie brano pod uwagę, że w Europie może wybuchnąć konflikt zbrojny.
Wtedy podejmowano po kolei: wszystko, co ciężkie, drogie, nie nadaje się do takich misji jak np. w Iraku, trzeba likwidować. Bo niepotrzebne, to generuje koszty. Przecież my zeszliśmy z przeszło 400 tys. do 100 tys. z liczebnością Sił Zbrojnych
— mówił gen. Kraszewski.
Likwidowano, tworzono jakieś twory, wprowadzono programy, które absolutnie nie podnosiły zdolności bojowej jednostki, jak były kadłubkowe, tak dalej pozostały kadłubkowe – mówię tu o wcześniejszym uzawodowieniu armii – chociaż sam fakt uzawodowienia, jak najbardziej wyszedł nam na plus, żeby państwo nie odebrali mnie źle
— dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marek Budzisz: Polska pomaga Ameryce, Ukrainie i Europie Środkowej. Decyzja o zapytaniu ws. zakupu 500 wyrzutni HIMARS jest świetną informacją
mm/YouTube HISTORIA REALNA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600487-byly-dowodca-artylerii-o-tym-jak-zwijano-armie-za-czasow-po