Historia należy do historyków, a nie do nas, ale prawda jest kluczowa dla wszelkich relacji między narodami. Rozmawiamy również o Wołyniu. Bez fleszy i bez kamer. Chcemy iść w tej sprawie do przodu – mówi w wywiadzie z polskatimes.pl szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Te ZDJĘCIA mówią wszystko! Andrzej Duda razem z Wołodymyrem Zełenskim. „Nikt nie może złamać naszej jedności”
„Na Ukrainie jest kult Andrzeja Dudy, ale jest w tym również kult całej Polski”
W wywiadzie dla polskatimes.pl prezydencki minister był m.in. pytany o to, o czym świadczą tak częste wizyty prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie.
Musimy zdać sobie sprawę, jaki jest obraz Andrzeja Dudy na Ukrainie. Otóż Dudę, który w państwie o systemie prezydenckim uosabia Polskę, traktuje się jak bohatera. Owszem, niekiedy formy tego kultu są dość osobliwe z naszego punktu widzenia – np. plakaty przedstawiające polskiego prezydenta w zbroi. Ale sympatia wobec niego jest powszechna
— powiedział Kumoch.
Przypomniał, że „w jednym z niedawnych sondaży na Ukrainie Andrzej Duda zajął pierwsze miejsce wśród wszystkich polityków zachodu z 92 proc. poparcia”.
Trzeba też przyznać, że polski prezydent zrobił wiele, by mieć na Ukrainie olbrzymi szacunek. Nie bał się wraz z prezydentem Litwy pojechać do Kijowa w przededniu wojny, gdy było nawet ryzyko, że ta wojna wybuchnie w czasie jego wizyty. Razem z przywódcami państw bałtyckich był też już w czasie konfliktu w Kijowie, widział miejsca rosyjskich zbrodni. Nie dziwi mnie w ogóle, że w takiej sytuacji prezydent Ukrainy bardzo chciał, aby to Andrzej Duda był pierwszym przemawiającym w parlamencie jego kraju. Oczywiście jego autorskie orędzie przed Radą, hołd złożony ukraińskiemu bohaterstwu oraz szacunek okazany ukraińskiej legendzie wojennej i kulturze, wzmocnią ten obraz, utrwalą go na lata
— podkreślił. Jak zaznaczył, „na Ukrainie jest kult Andrzeja Dudy, ale jest w tym również kult całej Polski”.
Przyjaźń prezydentów
Kumoch odniósł się także do przyjaźni między Andrzejem Dudą a Wołodymyrem Zełenskim.
To bardzo piękna historia o dwóch ludziach, którzy sobie zaufali i których przyjaźń przeszła najcięższą próbę
— podkreślił.
Obaj prezydenci dobrze się znają i rozumieją. Są lojalni wobec siebie. Podstawową zasadą jest to, że dotrzymują słowa. Jeśli się na coś umawiali, to zawsze to było dotrzymane i wykonane, nawet czasami z nawiązką
— wskazał.
Sprawa blokady kolei? Wykonane. Lwy (na Cmentarzu Orląt Lwowskich - PAP)? Odsłonięte. I wiele innych umów, o których nie chcę tutaj mówić w szczegółach. Najważniejsze jest to, że po drugiej stronie mamy wiarygodnych partnerów, a Ukraińcy mają wiarygodnych partnerów w nas
— mówił.
Wołyń? „Bez fleszy i bez kamer”
Pytany o to, czy z Ukraińcami prowadzone są rozmowy na temat nierozwiązanej sprawy jaką jest zbrodnia wołyńska, Kumoch podkreślił, że „historia należy do historyków, a nie do nas, ale prawda jest kluczowa dla wszelkich relacji między narodami”. Poinformował, że „rozmawiamy również o Wołyniu”.
Bez fleszy i bez kamer. Chcemy iść w tej sprawie do przodu
— zaznaczył.
Dopytywany, czy jest w tej kwestii wola, prezydencki minister powiedział, że „tak, z obu stron”.
Tylko, że to bardziej złożona sprawa niż lwy. Budujące, że nasi partnerzy wywiązali się ze swoich obietnic złożonych również wobec mnie. I to wywiązali się z nawiązką, zrobili więcej niż prosiliśmy
— powiedział.
Poproszony o szczegóły, Kumoch wyjaśnił, że „lwy odsłonili z pełną pompą, mówiąc o naszym braterstwie”.
I dobrze, bo mówimy o 1918 roku, o wojnie, która miała miejsce między nami ponad sto lat temu. W tym czasie zmienił się świat. Dziś lwy Ukrainie nie szkodzą. Szkodzą jej rosyjskie rakiety
— zaznaczył.
„Polska i Ukraina są przyjaciółmi. A każda przyjaźń ma jakąś przeszłość”
Pytany, czy to, że Polska tak bardzo wspiera Ukrainę ma tutaj kluczowe znaczenie, Kumoch powiedział, że „oczywiście”.
Inaczej się rozmawia z krajem, który przede wszystkim zostaje obecnie w pamięci Ukraińców jako brat i przyjaciel i pomaga w czasie wojny, niż z dawnym przeciwnikiem w czasie tworzenia się granic w Europie po pierwszej wojnie światowej
— wskazał. Zaznaczył, że „to są zamierzchłe dzieje”.
Inaczej się rozmawia z przyjacielem, a inaczej z wrogiem. Polska i Ukraina są przyjaciółmi. A każda przyjaźń ma jakąś przeszłość
— wyjaśnił.
Cały wywiad z szefem prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakubem Kumochem ukaże się w poniedziałek na polskatimes.pl.
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600427-wolyn-kumoch-rozmawiamy-bez-fleszy-i-bez-kamer