Przywykliśmy uznawać wielkie nazwiska zachodnich ekspertów za wielkie z powodu rzekomych zasług, gdy kryje się za nim skuteczna autopromocja i osadzenie w establishmencie. W przypadku Henry’ego Kissingera może dochodzić jeszcze kilka innych aspektów, dzięki którym źródła skrajnie błędnej wypowiedzi dyplomaty stają się bardziej oczywiste.
CZYTAK TAKŻE:
Oburzające słowa Kissingera na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę
Tymczasem polityka 56. sekretarza Departamentu Stanu (1973-1977) usiana była błędami, które kosztowały świat przedłużenie Zimnej Wojny o półtorej dekady. Kiedy Piotr Skórzyński w książce „Wojna światów. Intelektualna historia zimnej wojenny” podsumował jego relacje z Rosją i Chinami wręcz zasugerował, że historia Kissingera przypomina karierę Kima Philby’ego, sowieckiego agenta stopniowo zwerbowanego w Wielkiej Brytanii i przepychanego w drodze na szczyty instytucji w której pracował (MI6).
Wprost mówił o tym w latach 60-tych Michał Goleniewski, zbieg z PRLowskich służb, ale nie był on przez Amerykanów uznany za wiarygodnego. Skórzyński natomiast wylicza konkretne dziwne decyzje Kissingera:
Kissinger nakłonił Nixona do zgody na zamrożenie liczby rakiet balistycznych bez wzmianki o ich rozmiarach (co dawało przewagę wielkim rakietom sowieckim).
Dyplomata miał zatwierdzić też „Doktrynę Sonnenfeldta” z 1975 roku, zakładającą akceptację dominacji sowieckiej w Europie Wschodniej, co pokrywało się z jego niechęcią do Radia Wolna Europa. Uzurpując sobie rolę wielkiego rozgrywającego w Waszyngtonie przekraczał swoje kompetencje w rozmowach z Sowietami - Anatolijem Dobryninem czy Olegiem Kaługinem, ułatwiając im negocjacje na temat pętających mocarstwa ograniczeń zbrojeniowych.
Władimir Bukowski załamywał ręce nad łagodnym stosunkiem Kissingera wobec Moskwy, jego pomysły nazywał nawet „bzdurą”:
Któż jednak, jeśli nie Kissinger z Nixonem, forsował te wszystkie „teorie”, tę bezsensowną filozofię „kontroli zbrojeń” na drodze układów, porozumień itp. bzdur do niczego nie zobowiązujących Sowietów?
Kissinger miał też być niechętny antysowieckim wystąpieniom Aleksandra Sołżenicyna, sprzeciwiał się poprawce Jacksona-Vanika, dającej Waszyngtonowi wpływ na wewnętrzną politykę Sowietów wobec praw człowieka i emigracji Żydów z komunistycznego imperium, od lat 80-tych opowiadał się za zbliżeniem z Gorbaczowem, co w osobnych apelach do CIA wypominał mu inny zbieg z ZSRS - Anatolij Golicyn. Zdaniem tegoż Kissinger nie uprzedził japońskich sojuszników o planowanym zbliżeniu Waszyngtonu z Pekinem, co naraziło antykomunistycznych partnerów na niepotrzebne napięcia.
To Kissinger był odpowiedzialny za szereg dyplomatycznych i wizerunkowych katastrof związanych z wojną w Wietnamie - to za jego urzędowania doszło do chaotycznej ucieczki z ambasady USA w Sajgonie, która stała się symbolem amerykańskiej porażki.
Pod koniec lat 80-tych Kissinger miał związać się z Chinami, Skórzyński przypomina
sprawę demonstracji studenckich w Chinach w 1989 roku, k zakończonych masakrą na placu Tien An Men [w której publicyści badający temat] twierdzą że to on nakłonił prezydenta GEoerge’a Busa do zachowania milczenia w o liczu tych wydarzeń.
Autor „Wojny światów” twierdzi, że w 1992 roku dyplomata został szefem bardzo wpływowej firmy konsultingowej dbającej o relacje amerykańsko-chińskie, czym - dodajmy - usypiał czujność Anglosasów wobec rosnącej potęgi Pekinu. O ignorancji Kissingera w kwestii współczesnych Chin pisał w Dwumiesięczniku Arcana prof. Jakub Polit.
Poziom Kissingerowego dyletanctwa jest traktowany z nabożną czcią, w jego podręczniku, pt. „Dyplomacja” nikt nie poprawił szkolnego błędu, w którym autor stwierdza że „w 1920 roku Rosję bolszewicką napadła Polska” (cytuję z pamięci). Kto wie, może się okaże w jakimś innym podręczniku, że to Ukraina napadła na Rosję Putina.
Próżno teraz szukać odpowiedzi na korzenie fatalnych pomyłek Kissingera, czasem trudno odróżnić ignorancję, pychę czy świadome działanie na rzecz wroga, zwłaszcza gdy efekt jest podobny. Antyukraińska wypowiedź Kissingera w Davos, wspierająca plany ludobójców z Kremla, barwnie uzupełnia pasmo jego spektakularnych wpadek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/600200-nikodem-dyzma-kissinger-czyli-interesiki-i-podejrzane-bledy