Ważna reakcja Prokuratury Okręgowej w Warszawie! Portal wPolityce.pl ustalił, że śledczy skierowali wczoraj do sądu apelację od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli w Warszawie z dnia 24 marca 2022 r., w którym to oskarżona Lidia Kochanowicz-Mańk została uznana za winną nieudostępnienia informacji o wydatkach w ramach przedsięwzięć prowadzonych przez Fundację Lux Veritatis.
Postępowanie w sprawie zainicjowane zostało subsydiarnym aktem oskarżenia wniesionym przez Stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
Prokuratura zakwestionowała wydany wyrok wskazując, że Stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska nie będąc pokrzywdzonym nie jest podmiotem uprawnionym do wniesienia aktu oskarżenia. Tym samym należy uznać, że proces w sprawie był niedopuszczalny, zaś postępowanie winno być umorzone przed rozpoczęciem przewodu sądowego
– poinformowała portal wPolityce.pl prokurator Aleksandra Skrzyniarz, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Nadto zebrane w sprawie dowody wskazują, że oskarżona nie działała z zamiarem nieudzielenia wnioskowanej informacji, a zatem swoim zachowaniem nie dopuściła się popełnienia przedmiotowego przestępstwa. W ocenie prokuratury sąd dokonał wadliwej oceny zgromadzonego materiału dowodowego przez co niesłusznie skazał oskarżoną.
– dodaje prokurator Skrzyniarz.
Prokuratura domaga się uchylenia wydanego przeciwko Lidii K.-M. rozstrzygnięcia oraz umorzenia postępowania, względnie zmiany wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonej od zarzucanego jej czynu.
Szokujący wyrok
Fakt, tak mocnego wyroku, dziwi w kontekście przebiegu rozprawy. Na szczególną uwagą zwracają zeznania złożone prze panią Lidię Kochanowicz-Mańk. Ta przedstawiała sensowny linię obrony, przekonując, że po raz pierwszy raz miała styczność z wnioskiem o informację publiczną. Sama tez przedstawiła opinie prawne, które mówiły o braku obowiązku Fundacji Lux Veritatis na udzielenie informacji Watchdog.
Z dobrej woli przekazałem jednak informację. Wszystko dlatego, by nie uznano, że ma my coś do ukrycia
– stwierdziła w trakcie jednego z ubiegłorocznych posiedzeń Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli.
Jak informowały media, Kochanowicz-Mańk przyznała, że odpowiedź dotyczyła jednego z dwóch punktów, o które wnioskowało stowarzyszenie, natomiast – jak tłumaczyła – powodowane było to m.in. obawą, czy odpowiedź w pełnym zakresie nie naruszyłaby czyjegoś prawa do prywatności.
Członek zarządu Lux Veriratis słusznie podnosiła, że cała sprawa miała na celu podważenie zaufania do fundacji.
Zastanawiam się, czy ten ktoś, kto pisał ten akt oskarżenia, ma świadomość tego, co zrobił (…) Zniszczyć człowieka i nazwisko można bardzo szybko
– relacjonowały słowa Lidii Kochanowicz-Mań portal wirtualnemedia.pl oraz PAP.
W kuriozalnym uzasadnieniu, sędzia Katarzyny Bień podkreśliła, że Kochanowicz-Mańk jako jedyna z oskarżonych „zrealizowała komplet znamion zarzuconego jej czynu”. Jak dodała, wymierzona kara ma mieć funkcję prewencyjną. Sąd wziął także pod uwagę długi okres trwania czynu – czyli fakt, że do tej pory nie udzielono pełnej odpowiedzi na wniosek o informację publiczną.
Efekt mrożący i pieniądze Sorosa
To uzasadnienie w sposób jasny dowodzi, że wyrok spełnia przesłanki działania mrożącego. Ma być nie tyle przestrogą, co narzędziem do ataku na przedsięwzięcia, które są celem dla lewicowych i liberalnych organizacji. W trakcie proces, ojciec Tadeusz Rydzyk zawracał uwagę na źródło finansowania Watchdog. Warto na nie zwrócić uwagę. Z informacji zawartej na stronie internetowej Sieci Obywatelskiej można przeczytać, że w 2020 roku, Open Society Foundations for Europe przekazała Sieci 207357 zł. Z kolei Fundacja Batorego przekazała Watchdog 35 tys. złotych. Za to z Forum Społeczeństwa Obywatelskiego UE-Rosja Sieć Obywatelska otrzymała 22 340 złotych. W 2021 roku, z Programu Aktywni Obywatele - Fundusz Krajowy, Watchdog zainkasował 75000 złotych.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/598333-news-prokuratura-reaguje-na-wyrok-ws-czlonka-lux-veritatis