Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że większość w Parlamencie Europejskim twardo domaga się zamrożenia Węgrom środków unijnych w związku z uruchomieniem mechanizmu warunkowości. Mocno naciska na to EPP, której szefem jest Donald Tusk. Tymczasem procedura może zająć całe miesiące. Czy oznacza TO kłopoty także dla Polski? Z danych unijnych, które przekazano naszej redakcji wynika, że jesteśmy liderem w ściganiu nieprawidłowości w sposobie wydawania unijnych funduszy.
CZYTAJ TAKŻE:KE uruchamia mechanizm warunkowości przeciwko Węgrom. Dwa dni po kolejnym zwycięstwie wyborczym Viktora Orbana
Nasze źródła w Parlamencie Europejskim potwierdzają, że lewicowo-liberalna koalicja w Strasburgu i Brukseli miała dziś naciskać na Johannesa Hahna, komisarza UE ds. budżetu, by ten jak najszybciej ukarał Węgrów w kontekście mechanizmu warunkowości. W trakcie tajnego spotkania miał on tłumaczyć europosłom, że sprawa nie jest taka jednoznaczna, a sama analiza może zająć całe miesiące. W prawdziwą furię mieli wpaść europarlamentarzyści, gdy Johannes Hahn miał im powiedzieć, że jest możliwe, iż Węgry nie zostaną ukarane zamrożeniem środków z unijnego budżetu (nie chodzi o tamtejszy KPO, ale środki zapisane w budżecie).
EPP oraz inne frakcje chcą, by mechanizm warunkowości został także zastosowany wobec Polski. To realne, gdyż w lutym TSUE oddalił polską i węgierską skargę na działanie mechanizmu. Trybunał zaznaczył jednak, że może być on użyty tylko w kontekście naruszeń praworządności, które dotyczą kwestii finansowych i budżetowych. To ważne, gdyż Polska jest liderem jeśli chodzi o walkę z nieprawidłowościami dotyczącymi rozliczeń unijnych inwestycji i sama świetnie radzi sobie z ich rozdziałem i wykorzystaniem. Świadczą o tym poniższe dane, zawarte w unijnych raportach.
Polska prawidłowo wydatkuje środki unijne
Nieprawidłowości wykryte przez służby krajowe stanowią równowartość 1,47% płatności otrzymanych w latach 2016-2020 w ramach polityki spójności i funduszy rolnych, co jest odsetkiem zbliżonym do średniej unijnej (UE-28: 1,54%), a zarazem wyraźnie niższym niż średnia na państw które przystąpiły do UE w roku 2004 i później (UE-13: 3%)
– czytamy w unijnych raportach.
Z kolei nieprawidłowości wykryte przez OLAF opiewają zaledwie na 0,13% płatności z analizowanego okresu. Jest to wynik lepszy od 11 innych państw członkowskich, a jednocześnie niższy od średniej UE-28 (0,29%) oraz UE-13 (0,37%). Tak doskonałe wyniki osiągamy pomimo największej spośród wszystkich państw członkowskich alokacji środków unijnych
Praworządność nie szwankuje
Okazuje się też, że tak mocno atakowany przez opozycję i unijnych nieprzyjaciół Polski wymiar sprawiedliwości, także dobrze radzi sobie ze ściganiem przestępczości związanej z wydatkowaniem środków unijnych. Odsetek ustaleń OLAF rozpatrywanych przez polski wymiar sprawiedliwości i zakończonych aktem oskarżenia nie odbiega od średniej unijnej. W latach 2016-2020 na 9 rozpatrywanych spraw w trzech sprawach (33%) przygotowano akt oskarżenia. Odsetek spraw rozpatrywanych przez służby wymiary sprawiedliwości (judicial authorities) zakończonych aktem oskarżenia wynosi dla UE-28 - 37% (czyli bardzo podobnie jak w Polsce). Co więcej, w wielu państwach jest on niższy niż w PL, np. w Belgii na 10 rozpatrzonych ustaleń tylko w 3 (30%) przypadkach pojawił się akt oskarżenia, w Niemczech na 9 tylko w jednym! (11%), a w Niderlandach w żadnej z 6 decyzji nie sformułowano aktu oskarżenia. Co ciekawe, w 5 krajach UE właściwe służby nie podjęły w okresie 2016-2020 żadnego rozstrzygnięcia w odniesieniu do ustaleń OLAF.
Mamy za to do czynienia z niewielkim spadkiem odsetka spraw rozpatrywanych przez polski wymiar sprawiedliwości w następstwie ustaleń OLAF kończących się aktem oskarżenia (np. z 75% w okresie 2007-2014 do 33% w latach 2016-2020, czyli o 42 pkt. proc.). Należy jednak podkreślić, że wspomniany spadek wpisuje się w ogólnounijną tendencję: o ile w okresie 2007-2014 - 53% takich spraw w UE skutkowało aktem oskarżenia, to w okresie 2016-2020 już tylko 37%. W aż 13 państwach członkowskich odsetek ten uległ zmniejszeniu, często w stopniu zbliżonym lub nawet większym niż w Polsce. Przykłady: w Niemczech spadł on z 54% do 11% (o 43 pkt. proc. – o 1 pkt. proc. bardziej niż w Polsce), w Belgii z 61% do 30% (o 31 pkt. proc.), a w Niderlandach z 46% do 0%. W tej sytuacji można zadać pytanie, czy to systemowe zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości tak mocno oddziaływują na decyzje stosownych organów w połowie państw unijnych, czy może problem tkwi w jakości rozpatrywanych ustaleń OLAF.
Opozycja straszy Polskę uruchomieniem mechanizmu warunkowości i zamrożeniem środków z unijnego budżetu. Okazuje się jednak, że tak wyczekiwany, lutowy wyrok TSUE nie jest dla Polski tak miażdżący, jakby chcieli przedstawiciele EPP. Powyższe dane świadczą, że nawet najbardziej antypolski komisach zajmujący się unijnym budżetem będzie miał wielki problem z wnioskowaniem uruchomienia mechanizmu. Polska praworządność ma się dobrze.
Te dane pokazują, że Polska świetnie wykorzystuje środki unijne i doskonale radzi sobie z walką z nieprawidłowościami dotyczącymi ich wykorzystaniem. OLAF też nie ma do Polski zastrzeżeń. Unijne środki są w u nas bezpieczne. Jesteśmy wzorem do naśladowania. Nie ma u nas związku między wykorzystaniem budżetu unijnego i praworządnością
– powiedział nam Bogdan Rzońca, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/596352-czy-polsce-grozi-mechanizm-warunkowosci-sprawdz-dane