Profesor i były sędzia Sądu Najwyższego Adam Strzembosz mimo ponad 90 lat wypowiada się o Polsce w telewizji i pozuje do zdjęć, które trafiają na pierwsze strony gazet. Biorąc jednak pod uwagę doświadczenia insurekcji kościuszkowskiej z 1794 r., trzeba to jego parcie na szkło uznać za ryzykowne.
Adam Strzembosz urodził się w 1930 r. w rodzinie polskich inteligentów. Ojciec był adwokatem, działaczem Narodowej Demokracji. W latach II RP w domu wisiały pewnie portrety jej przywódcy Romana Dmowskiego. W czasie wojny Adam uczył się na tajnych kompletach. Po wojnie działał w harcerstwie, zdał maturę, a w 1949 r. dostał się na studia prawnicze na UJ. „Niewłaściwe” pochodzenie nie przeszkodziło mu w karierze. Wcześniej zapisał się do stalinowskiego ZMP. Został więc naukowcem i prawnikiem. Warto tu zaznaczyć, że jego malutki dorobek naukowy nie dotyczy konstytucji, tylko przestępczości nieletnich. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/584605-skutki-doktryny-strzembosza-bezkarnie-dewastuja-panstwo