Usilne apele i nalegania o wspólną listę wyborczą opozycji, w jakich wyspecjalizował się ostatnio Donald Tusk, mają charakter bardziej retoryczny niźli polityczny.
Stanowiska wszystkich stron w tym sporze są w zasadzie jasne, co wcale nie tak często zdarza się w realnej polityce. Platforma forsuje coś na kształt „modelu węgierskiego”, gdy idzie o przedwyborczą konstrukcję obozu obecnej opozycji – czyli jednolitą listę, bez oglądania się na symbolikę ideową, wizerunek czy typ elektoratu poszczególnych stronnictw opozycyjnych. To jest ten sam model, do którego od dawna nawołują najbardziej zaangażowane partyjnie po stronie opozycji media, a także profesorowie, aktorki, literaci, działacze niegdysiejszego KOD etc. Tyle tylko, że usilne apele i nalegania, w jakich…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582866-spor-o-listy-wypchnac-nowa-lewice-z-nastepnego-sejmu