Marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie stawiła się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli w związku z rządowym programem Polskie Szwalnie. Przedstawiciele NIK wyznaczyli w związku z tym karę finansową w kwocie najniższego wynagrodzenia oraz kolejny termin przesłuchania - 16 lutego. Z informacji przekazanych przekazanych przez PAP wynika, że zaproszenie NIK dla marszałek Sejmu Elżbiety Witek w związku z prowadzoną przez delegaturę w Szczecinie kontrolą nie zostało skutecznie doręczone. Zaproszenie nie dotarło ani do Sejmu, ani do biura poselskiego, ani do miejsca zamieszkania marszałek Witek.
CZYTAJ TAKŻE:
Witek i Dworczyk wezwani do NIK
W środę do Najwyższej Izby Kontroli została zaproszona marszałek Sejmu Elżbieta Witek w związku z prowadzoną przez delegaturę w Szczecinie kontrolą, dotyczącą programu Polskie Szwalnie - poinformował we wtorek rzecznik NIK Łukasz Pawelski.
Jak informuje RMF FM, przedstawiciele NIK „mówią o lekceważeniu instytucji przez marszałek Sejmu, utrudnianiu kontroli i twierdzą, że Elżbieta Witek nie dotarła do NIK mimo, że została prawidłowo poinformowana przez urzędników”.
Marszałek Sejmu miała spotkać się z przedstawicielami NIK dziś o godzinie 10. Miała być świadkiem w doraźnej kontroli dotyczącej rządowego programu Polskie Szwalnie, który miał zapewnić dostępność maseczek ochronnych podczas pandemii.
Do NIK - na przyszły tydzień - został wezwany także szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
Marszałek Sejmu reaguje
Żadnego zaproszenia do NIK nie otrzymałam. Dzisiaj przeczytałam informację, że przez ePUAP. Poprosiłam o sprawdzenie. Otóż przyszła przez ePUAP informacja, ale bez załącznika, pusta informacja. Mimo prośby naszego pracownika, że otrzymaliśmy pustą informację, po raz kolejny przyszło dokładnie to samo. Pusta informacja
— powiedziała Elżbieta Witek na briefingu prasowym w Sejmie.
Jak wskazała, NIK przestała być instytucją która posługuje się najwyższymi standardami.
Jeżeli chodzi o dotychczasową praktykę, to Marian Banaś zna dokładnie adres, prowadzi ze mną dosyć bogatą korespondencję i zawsze jest to korespondencja na piśmie. Chciałam przypomnieć, że NIK, która powinna być instytucją, która posługuje się najwyższymi standardami, taką chyba przestała być, ponieważ zgodnie z artykułem 42 § 4 ustawy o NIK, jeżeli się kogoś zaprasza do NIK-u, żeby go przesłuchać w charakterze świadka, to są tam dane osobowe, kogo się wzywa, ale musi być podstawa prawna, cel, w jakim charakterze ktoś jest wzywany, miejsce, data i godzina. Tego wszystkiego nie ma w moim przypadku. Nie wiem czy chodzi o deprecjonowanie mnie, marszałka Sejmu
— podkreśliła Elżbieta Witek dodając, że „nie było żadnego skutecznego doniesienia. Puste informacje, dwukrotnie puste informacje bez załączników. To świadczy o tym, że ta instytucja chyba przestała być poważna”.
Afera kreowana na poziomie Banasia
Zdaniem marszałek Sejmu, jest to „afera kreowana na poziomie pana Banasia”.
Odczytuję pewną zbieżność zdarzeń. Pewnie państwo doskonale o tym wiecie, Sejm sprawuje kontrolę nad NIK i tak się złożyło, że kilkukrotnie przyjęłam takie samo stanowisko jak komisja kontroli państwowej w sprawie rekomendacji personalnych składanych przez Mariana Banasia. Budziły one moją dużą wątpliwość podobnie jak komisji kontroli państwowej. Marian Banaś próbował nawet pisemnie przywołać mnie do porządku, starając się przekonać mnie o tym, że mogę podjąć inną decyzję niż ta, którą podjęła komisja kontroli państwowe. Odpisałam panu prezesowi na to pismo, przywołując go do porządku, i mówiąc jakie są moje uprawnienia jako organu, który nadzoruje NIK
— powiedziała marszałek Sejmu.
W jej ocenie w NIK dzieją się rzeczy „naprawdę niepokojące”, na co wskazują przedstawiciele Sejmu biorący udział w pracach kolegium NIK.
a już naprawdę bulwersującą rzeczą jest to, co się wydarzyło w związku z wyjazdem delegacji NIK-u na Białoruś. (…) W przyszłym tygodniu odbędą się połączone komisje spraw zagranicznych i kontroli państwowej, które będą dotyczyły właśnie tej kwestii, a w środę komisja, która zajmuje się immunitetem pana Banasia. Stąd wnoszę, że to, co się dzieje wokół tej sprawy i próba wmanewrowania mnie w aferę pana Banasia, skrojoną na jego miarę, jest odpowiedzią, próbą zastraszenia marszałka Sejmu po to właśnie, żebym podejmowała takich decyzji, jakie życzy sobie pan Banaś. Otóż nie, będę podejmowała decyzje niezależne, samodzielnie, zgodnie z najlepszą moją wiedzą i wolą w interesie państwa, korzystając z uprawnień, jakie daje mi prawo, jeżeli chodzi o kontrolę nad NIK
— podkreśliła marszałek Witek.
Jeszcze we wrześniu Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła, że w najbliższych dniach rozpocznie się w Agencji Rozwoju Przemysłu kontrola doraźna dotycząca programu „Polskie Szwalnie”.
Projekt „Polskie Szwalnie” powstał w marcu 2020 r, w pierwszych dniach po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce.
Maseczki ochronne były wówczas towarem niezbędnym i jednocześnie deficytowym. ARP S.A. jako spółka skarbu państwa działając w ramach powierzonych obowiązków, zgodnie z wprowadzanymi wówczas regulacjami, podjęła się przeprowadzenia projektu, którego celem było wyprodukowanie do końca czerwca 2020 r. 100 mln szt. masek ochronnych różnego rodzaju i przeznaczenia
— informowała Agencja w komunikacie.
Najwyższa Izba Kontroli jest naczelnym organem kontroli państwowej. Kontroluje działalność organów administracji rządowej, Narodowego Banku Polskiego, państwowych osób prawnych i innych państwowych jednostek organizacyjnych. Może też kontrolować działalność organów samorządu terytorialnego, samorządowych osób prawnych i innych samorządowych jednostek organizacyjnych, jak również działalność innych jednostek organizacyjnych i podmiotów gospodarczych (przedsiębiorców) w zakresie, w jakim wykorzystują one majątek lub środki państwowe lub komunalne oraz wywiązują się z zobowiązań finansowych na rzecz państwa.
wkt/PAP/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582291-nik-naklada-kare-na-witek-marszalek-sejmu-reaguje