Dlaczego odeszli z Rady Medycznej? Prof. Robert Flisiak, jeden z 13 byłych już doradców, opowiedział Onetowi o kulisach decyzji lekarzy. „Nie, to akurat jedna czy dwie głupie wypowiedzi, które nie powinny mieć wpływu” - odparł gdy wspomniano o wypowiedzi kurator Barbary Nowak. Z kolei na antenie TVN24 profesor stwierdził, „tak naprawdę nie widać sensu istnienia Rady na tę chwilę”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Latos dziękuje ekspertom Rady Medycznej: „Żałuję, że doszło do przerwania współpracy z większością”
CZYTAJ TAKŻE: Walka z pandemią? Prof. Zybertowicz: Rząd ma tak samo niespójną strategię jak większość świata. Najlepsi eksperci są zagubieni
„Jako politycy mają uwarunkowania polityczne”
Prof. Robert Flisiak, opowiedział Onetowi o kulisach decyzji 13 lekarzy, którzy zrezygnowali (w tym i on sam) z zasiadania w Radzie Medycznej przy premierze.
Premier i zwłaszcza pan minister słuchali i rozmawiali z nami. Problem polega na tym, że oni, jako politycy mają uwarunkowania polityczne, zatem ich postępowanie jest jakąś wypadkową. Natomiast my nie mamy takich uwarunkowań, w związku z tym musimy postępować merytorycznie.
— mówił.
Lekarz wspomniał o sierpniowych dyskusjach przed rozpoczęciem roku szkolnego, dot. szczepień wśród nauczycieli i uczniów, które - jak to sam to ujął - „zostały zablokowane stwierdzeniem ministra edukacji, że nie będzie żadnej segregacji”
To był pierwszy sygnał, w którym kierunku to wszystko zmierza
— powiedział.
Prof. Flisiak przypomniał, że pod koniec listopada byli już członkowie Rady Medycznej podpisali się pod apelem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, w którym z jednym z postulatów było ograniczenie dostępu osób niemających certyfikatu covidowego do miejsc publicznych w zamkniętych przestrzeniach.
CZYTAJ TAKŻE: Apel epidemiologów do rządu i prezydenta. Lekarze oczekują ograniczeń dla osób bez certyfikatu covidowego
Bo to, co zawarte jest w tym apelu, nie mogło przebić się, jako stanowisko rady. Już wtedy przedstawiliśmy cztery punkty walki z pandemią. Nikt nie był przeciw jedynie tacy, którzy się wstrzymali. Do tej pory właściwie nic z tego nie zostało zrealizowane
— mówił.
Czy to przez kurator Nowak? Lekarz zaprzecza
Wola naszej decyzji narastała stopniowo, począwszy od września
— opowiedział prof. Flisiak.
Były członek Rady Medycznej został również zapytany o to, czy za na ich decyzję wpłynęła wypowiedź małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak.
Nie, to akurat jedna czy dwie głupie wypowiedzi, które nie powinny mieć wpływu. Mnie osobiście ostatecznie przekonało i było kroplą przepełniającą czarę goryczy były wydarzenia z ostatniej komisji zdrowia. Jedyna ustawa, która w minimalnym stopniu cokolwiek by zmieniła, została storpedowana
— odpowiedział.
Jeżeli przesuwa się o dwa tygodnie procedowanie z powodu poprawki zgłoszonej przez panią Siarkowską, to jest to straszne. Poprawki, która jest absurdalna i od razu powinna być odrzucona, jako niemerytoryczna i niezgodna ze stanem wiedzy. I przyjmuje to lekarz, który jest w randze wiceministra. Jeżeli okaże się, że ta poprawka zostanie uwzględniona, to praktycznie ustawę można wyrzucić do kosza
— mówił dalej.
Ale okazuje się, że opinia politologa jest znacznie ważniejsza niż medyczna, naukowa, opinia medyczna wirusologów, immunologów
— stwierdził z wyrzutem prof. Flisiak.
„Nie widać sensu istnienia Rady na tę chwilę”
Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych opowiedział o rezygnacji także na antenie TVN24.
Zgodnie z rozporządzeniem, które powoływało Radę Medyczną, jedyna droga do odwołania i powołania przebiega przez podpis pana premiera. My w naszym oświadczeniu, wcześniej w piśmie do premiera, prosiliśmy o odwołanie nas. W jego rękach jest decyzja. Liczę na to, że premier przyjmie naszą rezygnację, dlatego że tak naprawdę nie widać sensu istnienia Rady na tę chwilę
— ocenił.
Dodał przy tym, że jest „otwarty i gotowy doradzać każdemu, komu na tym zależy”.
Ale właśnie to jest kluczowe, że musi zależeć komuś na wykorzystaniu (rad - red.)
— powiedział prof. Flisiak.
Jak stwierdził, „to nie jest nic złego, jak jedna czy dwie rady nie są wysłuchane, wprowadzane albo ta rezygnacja z naszej wiedzy jest jakoś uzasadniona merytorycznie”.
Natomiast tutaj mieliśmy ciąg zdarzeń praktycznie od wczesnej jesieni. Wtedy już był pierwszy sygnał, że strategia postępowania się zmieniła, że nasze rady, przemyślenia i wiedza są traktowane jako rzecz drugoplanowa lub jeszcze niżej
— dodał.
Potem praktycznie żadne nasze rady nie były wdrażane w życie, żadne ze stanowisk nie zostało wprowadzone. Musimy pamiętać jeszcze o tych radach, które nie znalazły się w stanowiskach, bo te stanowiska po prostu nie ujrzały światła dziennego
— mówił.
olnk/Onet/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/582010-dlaczego-odeszli-z-rady-medycznej-flisiak-mowi-o-kulisach