Obecny kryzys naszego kontynentu prowokuje pytanie: czy Europa przetrwa? Odnosi się ono naturalnie do jej kultury. Można by rozszerzyć tę kwestię, pytając: czy przetrwa Zachód?
Tak postawione pytanie obudzi protest tych, którzy uznają, że jest ono wyrazem staromodnego, esencjalistycznego traktowania cywilizacji i wyrasta z nieporozumienia. Kultury ewoluują, a ich europejski wariant ewoluuje wyjątkowo dynamicznie, co więcej, uznać można, że jego differentia specifica polega właśnie na zdolności do samokwestionowania się, co nieuchronnie prowadzi do stanów napięcia zwanych kryzysami, które wyrastają z niedostosowania tradycyjnych form do nowych wyzwań. W konfrontacji z nimi ujawniają się wewnętrzne sprzeczności istniejącego ładu, a ich przezwyciężenie daje początek jego nowej wersji. Przy takim ujęciu obecna odsłona tego procesu świadczy paradoksalnie o żywotności kultury europejskiej, dla której kryzys jest stanem naturalnym. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/580996-kryzys-europy-pycha-indywidualnego-rozumu