Zachęcanie do powrotu Polaków, którzy wybrali emigrację zarobkową powinno być priorytetem każdego rządu. Zadbanie o to, by młodzi, wykształceni ludzie mieli zapewniony start w dorosłe życie, także. Zmieniające się warunki gospodarcze i społeczne, na szczęście, także sprawiają, że emigranci za chlebem na zachód, wracają.
Tym razem zaalarmowani brakiem solidnych rąk do pracy są media norweskie. Jedna z telewizji alarmuje, że w branży budowlanej w kraju posucha, bo Polacy wskutek słabnącej wartości korony spakowali walizki i wrócili do ojczyzny. To właśnie nasi fachowcy budowali siłę tamtejszej branży budowlanej. Latami napędzali obce gospodarki, zamiast polskiej.
Od kiedy Polska, z dniem 1 maja 2004 r. weszła do Unii Europejskiej, w 2007 r. także do strefy Schengen, Polacy mieli ułatwioną drogę emigracji zarobkowej. Młodzi, wykształceni i bez pieniędzy. Taki był skoncentrowany obraz młodego pokolenia emigrantów. Tak zwanej nowej emigracji, która, co prawda może raz na miesiąc wrócić do Polski, bo połączenia lotnicze są tańsze i bardziej dostępne niż przed laty, ale wcale nie chce.
Wyjechali z kraju, bo nie było tu dla nich nadziei na godny byt, na dobrze płatną pracę i rozwój zawodowy. Niejednokrotnie musieli schować swoje ambicje do kieszeni, zakasać rękawy i zamiast karierą, zająć się harówką. Pracą w obcym kraju, gdzie upokorzenie i odmienne traktowanie przez rodzimych mieszkańców Zachodu zawsze kiedyś dawało o sobie znać. Jedni z tego powodu wrócili, inni mimo wszystko zostali, prawdopodobnie na zawsze. Wszyscy bezpowrotnie się zmienili.
Pytani, co skłoniłoby ich do powrotu, zawsze odpowiadali, że lepsze zarobki. Obok tego jest jednak wiele innych czynników. To system służby zdrowia, edukacja, bezpieczeństwo. Sprawy elementarnie ważne, kiedy młody emigrant zdążył już ułożyć sobie życie, odchować dzieci. To także polityka społeczna, zachęty podatkowe, które mają pojawić się w Polskim Ładzie.
Te decyzje nie są łatwe zwłaszcza w momencie, kiedy polskie dzieci poszły już do szkoły na obcej ziemi. Wówczas powrót do korzeni rodziców wiąże się z wywróceniem do góry nogami świata dzieci. Wtedy na decyzję o powrocie bywa już za późno. Dlatego ciężko pracujących Polaków warto zachęcić do powrotu jak najszybciej. To 20 mln ludzi rozsianych po całym świecie. Polaków, którzy mogliby zasilać polską, nie obcą gospodarkę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579736-ciezko-pracujacy-polacy-wracaja-to-najcenniejszy-kapital