Duże oburzenie wzbudziło w amerykańskiej infosferze opublikowanie tuż przed świętami badań przeprowadzonych przez uniwersytet stanowy z Wirginii (Virginia Tech) dotyczących poglądów na wrażliwe dziś kwestie żołnierzy z okresu II Wojny Światowej.
Podał te informacje, nie kryjąc wzburzenia i odrazy, lewicowo-liberalny dziennik „Washington Post”. W związku z tym gazeta wzięła w cudzysłów określenie „najlepsze pokolenie”, które używane jest dla oddania hołdu generacji, która zdobyła się na wielki wysiłek społeczny, gospodarczy i wojskowy i uwolniła świat od niemieckiego nazizmu, a połowie Europy (nam niestety nie) przyniosła wolność i pół wieku pokoju oraz dobrobytu.
Wiele z [odkrytych materiałów] nich jest sprzecznych z dobrym wizerunkiem tego „największego pokolenia”
— oburzał się „Washington Post”.
O jakie materiały chodzi?
Badania prowadzone przez armię wśród żołnierzy w służbie i opuszczających służbę, których pytano o sprawy takie jak służba wojskowa kobiet, homoseksualizm, ocenę wojny i armii, kwestie rasowe.
Dziennik cytuje np. jeden z kwestionariuszy.
W sierpniu 1944 roku amerykański żołnierz kończący służbę w wojsku został zapytany, czy chciałby coś dodać do ankiety. Odpowiedział, że tak. „Biała dominacja musi zostać zachowana” - stwierdził. „Jeśli trzeba, będę walczył by zapobiec równości ras. Nigdy nie zasalutuję ani nie przyjmę rozkazu wydanego przez murzyna [obraźliwe słowo negro]. Nie mogę znieść jak widzę gdy armia szkoli i traktuje czarnych żołnierzy jakby byli ludźmi. Segregacja ras musi być kontynuowana”.
Inny twierdził:
Bóg ustawił granice między rasami. Musimy to uznać i trzymać te bariery, musimy żyć, walczyć i bawić się osobno.
Z dostępnych danych wynika, że 75 procent żołnierzy z Północy i 85 procent z Południa uważało, że biali i czarni żołnierze powinni służyć w osobnych jednostkach.
Jeden z czarnoskórych żołnierzy napisał:
Nie potrafię zrozumieć jak działają mózgi białych z Południa i co może być przyczyną tak dużej nienawiści, która jest rzucana na murzyńskiego żołnierza. Przy tych wszystkich patriotycznych przemówieniach… poświęcają czas na rzucanie obelg na murzyńskich żołnierzy, którzy robią wszystko, co w ich mocy, aby wspomóc wysiłek wojenny.
Pewien żołnierz homoseksualista skarżył się, że musi ukrywać swoje skłonności, ale „tak jak lampart nie może ukryć swoich cętek na skórze, tak dla nas jest to trudne. Próbujemy nie dać się rozpoznać”.
Żołnierze często krytycznie zapatrywali się także na służbę kobiet w armii, zwłaszcza w Korpusie Kobiet, gdzie w czasie wojny służyło 150 tysięcy dziewczyn i pań.
Miejsce kobiety jest w domu. Mogą zrobić więcej pisząc listy albo pracując niż będąc w wojsku. W służbie jest za dużo niemoralnych kobiet i nie chciałbym, by moja siostra ani żadna szanująca się dziewczyna znalazła się w takim środowisku
— stwierdzał jeden z żołnierzy.
Inny podkreślał:
Korpus kobiet przyjmuje każdego, kto wygląda jak kobieta. Nikomu i nigdy nie radziłbym wstępować do tej służby. Powiedziałem mojej narzeczonej, że jeśli kiedykolwiek dołączy do Korpusu, to z nią skończę.
Żołnierze narzekali też na ciężką służbę, brak zmian.
„Mój oddział walczył przez około 135 dni bez odpoczynku i ulgi. Kiedy otrzymamy zmianę?”
Inny, walczący na Pacyfiku, zapytał
dlaczego 25. Dywizja jest tak długo trzymana za granicą?
Dywizja stoczyła zaciekłą walkę pod Guadalcanal w Nowej Georgii i na Filipinach, tracąc 1200 zabitych i 4100 rannych w trakcie wojny.
Inny się martwił:
Przeszedłem przez całą… kampanię, jak dotąd nie zostałem ranny, ale… dzień po dniu widzę, jak moi kumple są ranni lub zabijani. Moje szczęście nie może trwać wiecznie.
Te badania to oczywiście ciekawy zapis ówczesnej świadomości. Pochodzą z rozmów i ankiet przeprowadzonych wśród 300 tys. odpytanych żołnierzy. Materiał zawiera 65 tys. stron.
Kłopot zaczyna się, gdy dochodzimy do wniosków. Dla lewicowej redakcji te „ostre poglądy” to rysy na „najlepszym pokoleniu”.
Znający metody lewicy komentatorzy uważają iż to przygotowanie do ataku także na dumę Amerykanów z tej karty historycznej i preludium do obalania pomników bohaterów II Wojny Światowej za to, że nie podzielali wartości, które dominują osiemdziesiąt lat później.
Ludzie w latach czterdziestych nie podzielali wartości XXI wieku??? Szalone odkrycie
— kpił jeden z internautów.
Zaraz usłyszymy, że Gandhi nie popierał ruchu Black Lives Matter. Postacie historyczne żyły według różnych norm społecznych i moralnych. To nie jest nowość ani wielkie odkrycie akademickie
— to kolejny głos.
Brzmi jak przygotowanie do obalania pomników postaci z okresu II Wojny Światowej
— słychać obawy.
Wielu komentatorów podkreśla, że ahistoryczność takich potępień polega także na zgubieniu z oczu wielkich osiągnięć tamtej generacji, która bez względu na swoje uprzedzenia i poglądy części żołnierzy, obaliła straszliwą, nieludzką tyranię niemiecką i skończyła z brutalnym japońskim imperializmem.
„Teraz bohaterowie z okresu II Wojny Światowej będą skasowani, a ich pomniki obalone?”
— podsumowała obawy telewizja Fox News.
Obawy nie są bezpodstawne. Poleciało wiele pomników Ojców Założycieli amerykańskiej republiki, rozszalałe niedouczone lewicowe tłumy rzucają się na każdą postać historyczną, która nie pasuje do ich wyobrażeń. Ruch „woke” i „cancel culture” demoluje przestrzeń cywilizacji zachodniej. Piękna karta narodu i państwa amerykańskiego zapisana w czasie II Wojny Światowej, budząca dumę i wzmacniająca patriotyzm, w tej logice też musi zostać zaatakowana.
Doświadczamy tego zresztą także w Polsce, gdzie ten okres znaczy dla dumy narodowej dużo więcej. I dlatego bohaterstwo Polaków, walczących z Niemcami od pierwszego do ostatniego dnia wojny, jest tak zaciekle zakłamywane, aż do przypisywania nam straszliwych zbrodni państwa niemieckiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579426-teraz-bohaterowie-z-okresu-ii-wojny-beda-skasowani