Artykuł Łukasza Dryblaka w 161 numerze Dwumiesięcznika ARCANA nie dotyczy Michnika ale oskarżenia Józefa Mackiewicza wobec Aleksandra Sołżenicyna. A jednak późniejszy Naczelny „Gazety Wyborczej” pojawia się nie tyle w omówieniu Autora ale w cytowanych przez niego wypowiedziach emigracyjnego pisarza. Czy już wtedy Adam Michnik był dla przenikliwych antykomunistów szczególnie podejrzany?
Tekst Łukasza Dryblaka w Arcanach
Historyk z Polskiej Akademii Nauk zajął się tematem możliwego przyznania literackiej Nagrody Nobla dla Józefa Mackiewicza oraz jego ostrej krytyki wobec Aleksandra Sołżenicyna. Z tekstu wyłania się znany badaczom niezbyt budujący obraz polskiej emigracji, skłóconej, zwalczającej się nawzajem, zwłaszcza ze strony paryskiej „Kultury”.
Centralnym punktem artykułu jest sformułowanie Mackiewicza, że słynny Aleksander Sołżenicyn, laureat Nagrody Nobla za 1970 rok, był sowieckim agentem wpływu. Pisarz był podejrzliwy wobec rzekomo tragicznych warunków traktowania Rosjanina przez władze komunistyczne. Przecież trzymanie Sołżenicyna w daczy pod Moskwą nie było typową sowiecką represją, było za to podejrzanie łagodne. Zdaniem Mackiewicza także zagrożenie życia Sołżenicyna, po opuszczeniu przez niego ojczyzny, było rzekome - KGB potrafiło likwidować przeciwników bez problemu. Autor „Drogi donikąd” zauważał, że Noblistę wypuszczono z kraju wraz z rodziną, pozwalając mu wywieźć swoje rękopisy, a nawet meble. Poważną część zarobków przeznaczył na „Fundusz Pomocy Prześladowanym”, którego założyciel mieszkał sobie swobodnie pod Moskwą. Zresztą Dryblak wymienia więcej oskarżeń Mackiewicza, a późniejszy czytelnik mógłby dodać inne oznaki lojalności Sołżenicyna wobec państwa sowieckiego - np. popieranie Putina czy napisanie książki „Dwieście lat razem”, z której wynika m.in., że za zło komunistycznego imperium odpowiadają nie Rosjanie, ale Żydzi.
„Wysłali słynnego Michnika”
I właśnie w tej tyradzie przeciwko autorowi „Archipelagu Gułag” pojawia się nazwisko Adama Michnika. Dryblak przytacza pisma Mackiewicza, w których wyraża on wobec „opozycjonisty” wyraźne wątpliwości. W liście do Sergieja Wojciechowskiego polski pisarz stwierdzał, że:
teraz kopię sowieckich „dysydentów” zmontowali w Polsce. Wysłali „opozycjonistę”, słynnego Michnika. [tłum. z ros. - red.]
Publicysta odnotował, że Michnik, razem z Kołakowskim, objeżdżają Europę i głoszą tezy „eurokomunizmu”. Mackiewicz powoływał się także na tajemnicze pismo z Warszawy, w którym Michnik był nazywany prowokatorem. Rzecz działa się podczas wyprawy późniejszego naczelnego „Wyborczej” na Zachód w 1977 roku.
W liście do redakcji „Nowogo Żurnała” - jak przytacza Dryblak - Mackiewicz wskazywał jak narracje Adama Michnika i innych „dysydentów” pokrywają się z niektórymi planami Moskwy, jak np. odwodzenie Zachodu od walki zbrojnej z Sowietami oraz promowanie „eurokomunizmu”.
Tekst z Arcanów ukazuje jeszcze inne kulisy antykomunizmu Mackiewicza, ale pozostając przy temacie Adama Michnika, dziś mamy zdecydowanie większą wiedzę niż pisarz przed półwieczem.
Znamy jego zachowania w „Solidarności”, buszowanie po archiwach MSW, wiemy że rozmawiał z moskiewskimi komunistami już po Okrągłym Stole i że „eurokomunizm” pozostaje dziś - w nieco podpudrowanej formie - jego dotychczasową doktryną.
Znamy też rolę dysydentów. Mackiewicz nie mógł czytać prac Anatolija Golicyna, nie znał sprawy Jurija Nosenki i licznych koncesjonowanych „uciekinierów” z ZSRS.
Przyglądając się podejrzanie niejasnej biografii Adama Michnika możemy być pewni jednego - najgorszego jeszcze nie wiemy.
CZYTAJ TAKŻE:
DZIWNIE ŁAGODNA BIOGRAFIA ADAMA MICHNIKA AUTORSTWA ROMANA GRACZYKA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/577620-mackiewicz-uznal-michnika-za-agenta-wplywu-w-1977-roku