W jakimś momencie antypolskiej kampanii Tusk, zachwycony swoim retorycznym sprytem, przewidywał, że rząd zderzy się ze ścianą.
Minął tydzień i się okazało, że to Tusk zderzył się z rzeczywistością pt. Pomaska i Szełemej. A nasz premier Mateusz, syn Kornela, poradził sobie z brukselskimi gremiami i sprawy polskie idą w pomyślnym kierunku, wbrew oczekiwaniom byłego „króla Europy”.
Polską praworządność naprawia warsztat przy ul. Nowogrodzkiej, a mechanizm warunkowości w euromaszynerii idzie na szmelc. Fundusze nie zostaną „zamrożone”, jak marzył Trzaskowski z ferajną.
Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić
– mówił o takich mądralach marszałek Piłsudski. Może warto przywołać jeszcze jedno zdanie tego samego autora.
Z traktatami jest tak jak z kwiatami i dziewictwem. To trwa tyle, ile trwa…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572937-nie-ma-ceny-za-suwerennosc-musimy-miec-niepodlegle-panstwo