Poseł Janusz Kowalski, gość „Porannej rozmowy” telewizji wPolsce.pl, poruszył temat mniejszości niemieckiej. Poseł Zjednoczonej Prawicy złożył wniosek o wykreślenie z budżetu państwa na przyszły rok kwoty 236 milionów złotych, przeznaczanej na nauczanie języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej w Polsce.
Dlaczego?
Tyle praw dla mniejszości niemieckiej w Polsce ile praw dla mniejszości polskiej i Polaków w Niemczech. To jest podstawowa zasada dotycząca symetrii w relacjach, które powinny obowiązywać między Polską a Niemcami od 30 lat, odkąd 17 czerwca 1991 roku został zawarty traktat o dobrym sąsiedztwie między Republiką Federalną Niemiec a Polską. I od 30 lat, trzeba sobie jasno powiedzieć, że tej symetrii w relacjach dotyczących traktowania mniejszości narodowej nie ma. Jeżeli spojrzymy na Polskę i zobaczymy że aż 236 mln złotych kosztuje podatnika polskiego finansowanie nauki języka niemieckiego wyłącznie dla mniejszości niemieckiej. Jeżeli spojrzymy na Republikę Federalną Niemiec i na jej finansowanie nauki języka polskiego jako ojczystego języka mniejszości, to od 30 lat na poziomie federalnym ich kwota na ten cel wynosi zero euro
— tłumaczył.
Polityk przekonywał, że Niemcy nie respektują praw polskiej mniejszości. Wspomniał też, że te pieniądze mogłyby posłużyć Polakom i mniejszościom Polski w innych krajach.
Nie widzę powodów, dla których Polska miałaby finansować w tak gigantycznej kwocie - prawie ćwierć miliarda złotych - naukę języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej. Tym bardziej że porównajmy sobie ile Rzeczpospolita Polska wydaje rocznie na wsparcie Polonii i Polaków za granicą jest to około 100 milionów złotych. Czyli płacimy prawie dwa i pół raza więcej na naukę języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej niż na wsparcie nauki języka polskiego dla Polaków i mniejszości polskiej na całym świecie
— podkreślał.
Inicjatywa polityka Zjednoczonej Prawicy
Poseł wspomniał o dwóch wnioskach, które w tej sprawie złożył:
Pierwszy wniosek o wykreślenie 236 milionów złotych z polskiego budżetu na rok 2020, a drugi to przeznaczenie całej kwoty na naukę języka polskiego dla Polonii i Polaków za granicą na całym świecie. Na to czekała i mniejszość polska, i Polacy w Republice Federalnej Niemiec, i nasi rodacy - Polacy na Wschodzie. To byłoby dla nich gigantyczne wsparcie, cudowny gest polskiego państwa aby zdecydowanie zwiększyć środki na naukę języka polskiego na wsparcie Polonii i Polaków.
Kowalski w kwestii finansowania Niemców w Polsce poszedł jeszcze w dalej:
Z drugiej strony złożyłem wniosek o wykreślenie jeszcze trzech milionów złotych, które polskie państwo przeznacza na wsparcie organizacji niemieckich działających w Polsce np. z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców.
Gość programu przekonywał, że skoro mniejszość niemiecka w Polsce jest współfinansowana przez samorządy, gdzie czasem współrządzi, to nie ma sensu ponowne finansowanie z rządu RP.
Co więcej, polityk wskazał, że te zmiany wzmocnią pozycję negocjacyjną Polski w rozmowach z Niemcami w sprawie mniejszości polskiej. Poseł Solidarnej Polski odpowiadał także na pytanie o różnice w statusie polskiej mniejszości w Niemczech i niemieckiej w Polsce. Stwierdził m.in. że Niemcy do dziś nie zwróciły nieruchomości Związku Polaków w Niemczech, zagrabionej w czasie rządów Hitlera. Kowalski stwierdził również, że brak progu procentowego dla mniejszości niemieckiej w parlamencie RP jest „nieuprawnionym przywilejem wyborczym” i przypomniał projekt ustawy PiS z 2004 roku.
My nie możemy być państwem, które nie szanuje swoich własnych obywateli. (…) To że państwo niemieckie od 30 lat nie zapłaciło ani jednego euro ani jednej marki na naukę języka polskiego jako ojczystego to jest wielki wielki wstyd, panie redaktorze.
— słyszymy w programie. Polityk dodał, że rząd RFN nie wydał nawet rozporządzenia wykonawczego, które umożliwiłoby finansowanie nauki języka polskiego na poziomie landów.
To pokazuje bezczelność Republiki Federalnej Niemiec
— podkreślił.
Polityk komentował także działalność posła mniejszości niemieckiej - Ryszarda Galli i jego argumentów przeciwko wnioskom posła Kowalskiego.
Zresztą, proszę zobaczyć, w tej argumentacji jest wskazane wprost, że istnieje duże podejrzenie, że te dotacje są wykorzystywane w sposób niecelowy, ponieważ organizatorzy nauki języka niemieckiego jako języka ojczystego nie sprawdzają, czy uczniowie należą do Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców [a to członkostwo uprawnia do tej nauki].
Polityk wymieniał także trudności, z jakimi boryka się polska mniejszość w Niemczech oraz możliwe rozwiązania, które będzie można zastosować za wspomniane 236 milionów złotych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572384-tylko-u-nas-kowalski-to-jest-bezczelnosc-niemiec