„Nasza historia jest cały czas prasowana. Wiadomo, że najlepiej jest byśmy byli bohaterami albo ofiarami” – mówił Wojciech Smarzowski na antenie TVN24.
Reżyser filmu „Wesele” był gościem Moniki Olejnik. Podczas rozmowy padły m.in. nazwiska najważniejszych polityków w państwie.
Prezydent Duda powiedział, że szkoła będzie uczyć teraz prawdziwej historii, kto był zdrajca, a kto był bohaterem. A tak życie nie wygląda. Życie jest pełnie półcieni, niuansów
– przekonywał Smarzowski.
Teraz nie jestem tak naiwny, bo wiem, że film nic nie zmieni. (…) Książki Grossa były katalizatorem, początkiem
– dodał.
Następnie narzekał na rzekome „prasowanie” polskiej historii.
Nasza historia jest cały czas prasowana. Wiadomo, że najlepiej jest byśmy byli bohaterami albo ofiarami. (…) Tu byliśmy po drugiej stronie. Jesteśmy katami. Jest taki mechanizm, że wypieramy to, co złe
– stwierdził.
Smarzowski przypomniał słowa używane w ramach przedwojennej antysemickiej nagonki niektórych środowisk - „żydek, parch, karaluch”. Przy tej okazji wspomniał nazwiska… Jarosława Kaczyńskiego oraz arcybiskupa Jędraszewskiego.
Czym to się różni od zdradziecki mord, jak powiedział pewien prezes czy wspomnę pewnego hierarchę, który mówił o tęczowej zarazie?
– pytał reżyser.
Następnie znów atakował Jarosława Kaczyńskiego.
Podział nastąpił. Kaczyński jest za to odpowiedzialny. Łatwiej jest sterować przez podziały.
Atak na Kościół
Pytany o to, czy po jego filmie „Kler” oraz produkcjach braci Sekielskich doszło do zmian w polskim Kościele, odparł:
Nic. Kościół dalej stoi ponad prawem. Dalej dostają pieniądze od państwa. Są chyba trzecim deweloperem w kraju. Z pedofilią też się nic nie zmieniło.
mly/TVN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/571890-smarzowski-atakuje-kaczynskiego-i-chwali-ksiazki-grossa