Oddanie przez Tuska energetyki Rosjanom, szkolenia u rosyjskiego fałszerza wyborów, wywiad Tomasza Lisa z Dmitrijem Miedwiediewem przeprowadzony na kolanach, eksperci rządu PO-PSL wspierający politykę Putina, oddanie śledztwa smoleńskiego Moskwie, wreszcie ataki na Kaczyńskiego za… niechęć wobec Rosji! Oj, tak - kłamstwo o prorosyjskości PiS jest propagandą dla przygłupów.
Przypomnijmy kilka prawdziwych aktów proputinowskich w polskiej polityce, nie zdjęcia z uściskiem dłoni ale rzeczywistego poddaństwa stronie rosyjskiej z czasów Donalda Tuska.
Waldemar Pawlak chciał przedłużenia niekorzystnej umowy gazowej z Rosją (kontrakt jamalski) aż do 2037. O takiej perspektywie nie marzyli nawet przedstawiciele Gazpromu, którzy liczyli się z tym, że strona Polska będzie negocjowała termin wygaśnięcia umowy dopiero w roku 2014. To Unia Europejska, zaskoczona niekorzystnymi dla Polski warunkami, zablokowała tę decyzję.
Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomir Nowak w 2012 r. zadeklarował dla budowy mostu energetycznego między Obwodem Kaliningradzkim a północną Polską. Rosjanie chcieli zbudować elektrownię atomową, do której miała być podpięta północno-wschodnia część Polski. Litwa i Łotwa sprzeciwiały się, stawiając na elektrownię atomowaa w Wisaginie, Polska wyrażała zainteresowanie propozycją rosyjską.
Bierność wobec Nord Stream 2 - ani z perspektywy polskiego rządu, ani ze strony Tuska jako Przewodniczącego Rady Europejskiej. Dopiero po ukończeniu budowy Tusk nieśmiało, w TVN24, stwierdził, że to nie jest dobry projekt.
Platforma Obywatelska i jej media prowadziły kampanię oszczerstw wobec braci Kaczyńskich - za antyrosyjskość właśnie. Zarówno przemówienie prezydenta w Tbilisi w 2008 roku, jak i list prezesa PiS do europarlamentarzystów z sierpnia 2010, ostrzegający Brukselę przed Rosją, były obiektem chamskich ataków ze strony liberałów. To po tym liście Sikorski stwierdził, że Jarosław Kaczyński jest „na proszkach”.
Tusk prowadził politykę historyczną zgodną z narracją Kremla - wspierała go w tym „Gazeta Wyborcza”. Putindziękował ówczesnemu premierowi na łamach „Gazety Wyborczej”. „Gdy Premier Polski Pan Donald Tusk skierował do mnie zaproszenie na uroczystości poświęcone rocznicy wybuchu II wojny światowej, przyjąłem je bez wahania” – podkreślał dyktator swoją zażyłość z polskim politykiem w 2009 roku. Sprzeciw wobec tej narracji dał śp. prezydent Lech Kaczyński w 2009 r., w słynnym przemówieniu na Westerplatte.
Za rządów PiS burzyło się pomniki Armii Czerwonej, za rządów PO - paliło pod nimi znicze i składano kwiaty. O obu zjawiskach szeroko pisała rosyjska prasa.
We wrześniu 2012 r. Władimir Czurow, szef rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej, znany z fałszerstw wyborczych w Rosji, na specjalnie organizowanej konferencji z polską Państwową Komisją Wyborczą udzielał rad i wskazówek dla organizacji wyborów w Polsce.
Ekipa Tuska potrafiła iść na kompromis z Rosją nawet w sprawie zbrodni w Katyniu. Podkreślmy - nie tylko w Smoleńsku, ale nawet w Katyniu. Polska złamała własną umowę z 1994 roku, zgadzając się na budowę memoriału katyńskiego, w której umniejszało się winę rosyjską a sugerowało współodpowiedzialność… polską. W książce „Białe plamy – Czarne plamy. Sprawy trudne w relacjach polsko-rosyjskich (1918–2008)”, (red. Adam D. Rotfeld, Anatolij W. Torkunow, Warszawa 2010 – red.) doszło nawet do zafałszowania słów śp. Andrzeja Przewoźnika (w wersji rosyjskiej zniekształcono główną tezę), który zginął w Smoleńsku, więc nawet nie mógł tego sprostować (więcej: Dwumiesięcznik Arcana nr 114). O działaniu polsko-rosyjskie Grupy do Spraw Trudnych, Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia czy innych polsko-rosyjskich instytucji powstanie kiedyś osobny tom jak wyglądała postawa strony polskiej w czasach PO.
Przede wszystkim to jednak Rosja uważała Tuska za swojego sprzymierzeńca, a Kaczyńskiego - za rusofoba. Pomijając już słynne rosyjskie „nasz człowiek w Warszawie” o Tusku, spotkania Tuska i Putina bez zapisów w protokołach, to prasa rosyjska aż roi się od proTuskowych i antyPiSowskich wypowiedzi. Michaił Rostowski, komentator „Moskiewskiego Komsomolca” pisał o ochłodzeniu stosunków polsko-rosyjskich gdy Jarosław Kaczyński dojdzie do władzy, w RIA Novosti Dmitrij Babicz ostrzegał przed Kaczyńskim. Kaczyńskich krytykowano za Gruzję, za sprzeciw wobec śledztwa smoleńskiego, rząd PO chwalono za ocieplenie stosunków z Moskwą.
Czytać politykę należy przez fakty, a nie zewnętrzne triki partyjnych marketingowców. Gdy spojrzymy na realizowanie przez Warszawę kremlowskich interesów w latach 2008-2014, zobaczymy najbardziej prorosyjski rząd od czasów Wojciecha Jaruzelskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/571166-szczerze-prorosyjskosc-pis-to-propaganda-dla-przyglupow