Półtora roku temu napisałem tekst, w którym opisałem swoje zdziwienie i smutek na sposób, w jaki przedstawiciele polskiej opozycji zaatakowali na spotkaniu w Parlamencie Europejskim rząd w Warszawie, żądając, aby Bruksela wywarła na niego nową presję.
Ze smutkiem i niepokojem obserwuję polskich opozycjonistów w Parlamencie Europejskim
Było to spotkanie, na którym europoseł Radosław Sikorski i prawnik Wojciech Sadurski przekonywali europejskich polityków, aby zrobili wszystko, co w ich mocy, aby obalić legalny demokratyczny rząd w Polsce.
Tak, to jest to słynne spotkanie, kiedy hiszpański socjalista Juan Fernando López Aguilar, w rewolucyjnym nastroju ofiarował swoją pomoc w zburzeniu polskiego rządu.
Dziś w Parlamencie Europejskim mogliśmy zobaczyć dokładnie te same sceny. Polscy europosłowie z totalnej opozycji wyszli przed trybunę, obrażali demokratyczny rząd w Warszawie i błagali swoich europejskich kolegów o pomoc w obaleniu go.
Różnica polega jednak na tym, że dzisiejsze sceny dotrą do znacznie większej liczby osób w Europie, niż sceny z sesji zorganizowanej przez Sikorskiego. Te dzisiejsze sceny w Parlamencie Europejskim pokazały wyraźnie jedną rzecz. Polska opozycja nie ma już żadnych ograniczeń w wykorzystywaniu instytucji europejskich do walki politycznej w swojej ojczyźnie.
Zdroworozsądkowa zasada, że konflikty między partiami politycznymi w naszym państwie powinny być rozgrywane w polskim społeczeństwie, a ich wyniki pozostawione decyzjom polskich wyborców po prostu przestała obowiązywać.
Polska (nie)kultura pokazywania brudnej bielizny innym i domagania się od obcych władz interwencji (za wszelką cenę) w wewnętrzne sprawy Polski, jest dziś politycznym standardem totalnej opozycji. I nikt już nawet nie próbuje tego zakwestionować.
Jak pisałem, wiele osób w Europie będzie miało okazję zobaczyć dzisiejsze sceny z Parlamentu Europejskiego. W ten sposób zobaczą polską opozycję w jej najpodlejszej formie, która często kłamiąc, atakuje przed europejskimi mocarstwami rząd swojego kraju, wybrany dwa razy z rzędu przez polskich wyborców.
Czy ci ludzie zdają sobie sprawę z wrażenia, jakie przeciętny Europejczyk będzie miał o polskiej demokracji i jej kondycji, widząc służalczość polityków takich jak Sikorski, Belka, Miller, Biedroń i inni?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/570684-europa-zobaczyla-polska-opozycje-w-jej-najpodlejszej-formie