Jak dobrze, że mamy w Polsce babie lato, porę roku nieuwzględnianą w kalendarzu, ale sympatyczną.
Przez wiele lat występowała ze mną Danuta Rinn. Bez względu na to, czy był mroźny luty, czy upalny lipiec, zapowiadałem ją tak: „Uwaga! Nadciąga babie lato, czyli pani Rinn”. Tu rozlegały się rzęsiste brawa, bo miała ona duży kredyt sympatii u publiczności i stosowny repertuar pt. „Polska baba” (panów Korcza i Brylla), a także dużo wcześniejsze śpiewanki na damskie tematy. Np. mocno satyryczną:
Niestety, to nie ty, bierz bety z kozety i zjeżdżaj mi z oczu, bo jak cię pogonię, to z kapci wyskoczysz, gamoniu
W latach 70. takie sformułowania uchodziły za zbyt ostre, toteż piosenka, wywołująca w kabarecie owację, nie przebiła się przez media. Obecne poczynania niektórych reprezentantek płci…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/570260-klimakterium-redivivus-grono-pan-nieodparcie-smiesznych