O sposób przygotowania Raportu dotyczącego korzyści i strat związanych z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej pytaliśmy w programie „Gorące pytania” telewizji wPolsce.pl europosła, który zamówił ten raport - Patryka Jakiego.
Polityk tłumaczył swoje stanowisko:
Nie użyłem słowa Polexit, aczkolwiek… ja jestem zwolennikiem, żeby nie było tematów tabu i żebyśmy mogli swobodnie o tym wszystkim rozmawiać. Żebyśmy mogli rozmawiać również o alternatywach dla Polski, czy byłyby one korzystne. Ja biorę pod uwagę, że gdybyśmy mogli spokojnie o tym w Polsce porozmawiać, to - już zostawiając ten 2004 rok [wejście Polski do UE - red.], który może i był potrzebny - widząc jeszcze inne koszty obecności w UE, zabieranie suwerenności, odbierania nam energetyki, za chwilę będzie wzrost ceny prądu, ten cały cyrk, który się dzieje z de facto przeniesieniem władzy do Trybunału Sprawiedliwości, którzy nie ma nic wspólnego z trójpodziałem władzy, mając potencjalne alternatywy Trójmorza, Jedwabnego Szlaku, statusu norweskiego czy szwajcarskiego, np. w byciu w strefie wolnego handlu, ale bez narzutu ideologicznego, nie przesądzając, że jednak mimo tych wszystkich rzeczy bardziej nam się opłaca być w Unii.
O SAMYM RAPORCIE PRZECZYTAJ TUTAJ:
Jaki stanowczo przeciwstawia się cenzurze w tej sprawie i utrudnianiu dyskusji:
Jeśli ktoś podniesie ten temat, to chcą go wyrzucić z uczelni, pozbawić tytułu, spałować medialnie, to problem polega na tym, że kto na samym końcu na tym traci? Polska. My wszyscy.
Polityk stwierdził, że dyskusja o obecności Polski w UE odbywa się w sposób patologiczny i raport ma być otwarciem uczciwej debaty na ten temat. W rozmowie z telewizją wPolsce.pl polityk mówił co naprawdę myślą elity zachodnie o sytuacji w Unii Europejskiej:
ZOBACZ KONIECZNIE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568032-jaki-dla-wpolscepl-nie-uzylem-slowa-polexit-aczkolwiek