Niemieckiemu TK wolno więcej niż polskiemu - tak w dużym skrócie wygląda tok rozumowania byłego niemieckiego szefa Trybunału Konstytucyjnego. Andreas Vosskuhle uważa, że kwestia sporu o prymat prawa UE nad prawem krajowym powinna pozostać otwarta. Powołując się na przykład Niemiec, polski TK popełnia jego zdaniem nadużycie. Niemiecki prawnik, który uważa system niemiecki za lepszy niż polski, zapomina jednocześnie, że niemiecki trybunał powoływał się na orzecznictwo polskiego TK.
Nowym czynnikiem w obecnej sytuacji jest „niebezpieczny rozwój sytuacji z praworządnością na Węgrzech i w Polsce”. „W obu krajach istnieją tendencje do ignorowania wspólnego europejskiego fundamentu wartości i do odrzucania orzecznictwa TSUE. UE nie może oczywiście tego zaakceptować” – powiedział. Powoływanie się polskiego TK na niemiecki przykład Andreas Vosskuhle uznał za „ostentacyjne nadużycie” niemieckiego orzecznictwa
– czytamy w DW.
Nie widzę, aby tam (w niemieckim wyroku) sformułowane, nadzwyczaj wymagające warunki uznania aktu prawnego za ultra vires (przekraczającego kompetencje), co oznaczałoby, że nie musi być uznawany w krajach członkowskich, były (w polskich orzeczeniach) chociażby wstępnie spełnione” – wyjaśnił były prezes niemieckiego TK
– cytuje sędziego DW.
„Nie wolno porównywać”
Hipokryzję niemieckiego sędziego obnażył Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.
Były Prezes niemieckiego FTK mówi to samo co polski TK, by w kolejnych zdaniach stwierdzić,że polski TK nie może oceniać TSUE tak jak FTK. Podręcznikowy przykład „nie wolno porównywać” oraz dowód kolonialnego podejścia do Polski,dlatego nie możemy odpuścić
– napisał Sebastian Kaleta.
Najbardziej kuriozalne w tej sytuacji jest to, ze niemiecki FTK w swoich orzeczeniach o przekroczeniu kompetencji przez TSUE powołuje się także na polski TK, który w składach z panami Safjanem i Rzeplińskim stwierdził, że w razie sporów konstytucja zachowuje prymat
– podkreślił Kaleta.
Niemiecki sędzia doskonale wie, że wieloletnia linia orzecznicza polskiego TK jest zbieżna z liniami innych trybunałów konstytucyjnych, także w Niemczech. Wymyśla więc bajeczkę o „ignorowaniu wspólnego europejskiego fundamentu”. Na czym miałoby więc polegać naruszanie przez Polskę owego „fundamentu”? Tego pan sędzia nie precyzuje.
WB,DW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566528-hipokryzja-bylego-szefa-niemieckiego-tk-ws-tsue-i-polski