Do grupy polityków opozycji, którzy lansują się na granicy polsko-białoruskiej dołączyć ks. Wojciech Lemański. Duchowny próbował przekazać dary imigrantom, następnie skarżył się mediom na postawę Straży Granicznej.
Lemański dotarł na granicę Polski z Białorusią, gdzie próbował dostać się w okolicę koczowiska sprowadzonych przez służby Łukaszenki imigrantów. Przekroczenie granicy uniemożliwili mu funkcjonariusze Straży Granicznej.
Po swoim happeningu ks. Lemański skarżył się mediom. Przekonywał, że rząd traktuje ludzi „jak pionki w grze”.
Ta sytuacja świadczy o tym, że rządzący w naszym państwie traktują i państwa, i nas, i tych ludzi jak pionki w swojej grze. 32 osoby dla 38 milionowego narodu nie są żadnym problemem. Te osoby są zakładnikami takiej postawy rządu
– stwierdził.
„Władza wykorzystuje ludzi”
Nie zabrakło też ataku na polskich żołnierzy, którzy chronią granicy RP.
Nasza władza wykorzystuje tych ludzi, my nie mogliśmy patrzeć na to, jak oni piją wodę z rzeki, podczas, gdy żołnierze wodę z butelek
– powiedział Lemański.
Tam nie było pola do negocjacji. Ja myślę, że to nawet nie jest rozkaz. To jest jakieś polecenie (…), tam nie ma osoby, która przyznałaby się do wydania tej decyzji
— powiedział potem PAP ks. Lemański.
Według niego, to jednak decyzja, która „może zmienić się w ciągu najbliższych godzin”. Mówił też, że po postanowieniu ETPC „ktoś musi podjąć decyzję, że nie będziemy tego kontynuować, tylko trzeba to szybko, sprawnie rozwiązać” - mówił PAP duchowny. Sytuację w Usnarzu Górnym nazwał „humanitarnym skandalem”.
Uważam, że tak naprawdę byłoby dobrze, żeby w nocy przyjechał jeden, drugi autokar i zabrał tych ludzi do ośrodka. To że oni będą w ośrodku, to jeszcze nie znaczy, że zostali przez państwo polskie przyjęci
— dodał ks. Lemański.
Nawiązując do przekazów dotyczących kryzysów migracyjnych w innych częściach Europy wyraził obawę, że „do tego obrazu ludzi, do których strzelano gumowymi kulami na granicy z Chorwacją, do obrazu tych zwłok dzieci wyrzuconych przez Morze Śródziemne, dołączy ten obraz ludzi koczujących tutaj”.
Jestem bardzo podniesiony na duchu tymi ludźmi, którzy tutaj są, w tych namiotach. Też koczują, też próbują się tam dostać i pomóc. Bo to jest ta jasna strona tej ciemnej strony mocy, która gdzieś tam jest
— dodał pastor Michał Jabłoński.
Uważam, że ciemną stroną mocy są ci, którzy dopuścili do wydania takich, a nie innych rozkazów, czy też stworzyli okazję do tego, żeby komukolwiek taki rozkaz przyszedł do głowy
— mówił duchowny.
mly/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/563890-bedzie-biegal-ze-sterczewskim-lemanski-przybyl-na-granice